Do odkrycia jakich tajemnic doprowadzić może królicza dziura przekonali się mieszkańcy Shropshire w Anglii. Króliczy tunel doprowadził łowców przygód, którzy odważyli się do niego wejść, do zabytkowych murów „świątynnych”, które wedle miejscowych podań miały być miejscem spotkać rycerzy zakonu Templariuszy.
Historia jak z bajki o Alicji w krainie czarów miała miejsce w pewnym angielskim gospodarstwie, w Caynton Caves w Shropshire. Królicza, z pozoru, nora prowadzi prosto do kompleksu podziemnych jaskiń, przypominających budowle świątynne, które położone są około metra pod powierzchnią ziemi. Miejscowi mówią o goszczących tam przed wiekami templariuszach, schadzających się w tajemnicy, by odprawiać tam zakonne rytuały.
Rzeczywistość bywa jednak różna od legend, a same struktury architektoniczne mają sobą reprezentować „grotto” – a więc sztucznie wytworzone pomieszczenia w naturalnych jaskiniach, powstać mogły w późnym wieku XVIII lub wczesnym XIX, czyli kilka stuleci po rozwiązaniu zakonu templariuszy (dodać należy, że dokładnej daty powstania „sanktuarium” nie można w tym momencie uściślić ze względu na brak jakichkolwiek świadectw pozostałych po budowniczych). Badacze uważają, że budowla zbudowana została w stylu neoromańskim. Przyjmuje się, że jest to tak zwane z angielska „folly”, czyli budowla zdobna w ornamenty niebędąca zbudowaną w żadnym określonym celu, a będąca tylko czyimś kaprysem, mającym dowodzić jedynie statusu i majętności fundatora.
Odważny fotograf, Michael Scott wszedł tam, aby sfotografować i nagrać to co znajdzie w środku. Uwiecznił on liczne korytarze i sale, niektóre spore i robiące wrażenie prawdziwych miejsc kultu. Tunele nie są bardzo szerokie i wysokie, do niektórych niszy wejść można tylko na kolanach, do innych czołgając się. Posiadacz gruntów (obiekt znajduje się na prywatnej posesji) przestrzega wszystkich zainteresowanych, że jaskinia może grozić zawaleniem.
W środku zobaczyć można wiele wyrytych przez wandali rysunków i symboli, między innymi satanistycznych. O tajemnicy skrywanej przez te pola zrobiło się głośno w roku 2012, kiedy to właściciel uskarżał się na ustawiczne kłopoty z kontrolą nad obiektem, który sam pozostawił otwartym dla zwiedzających. Dzieci bawiące się tam w trakcie Halloween, fascynaci tajemnic, a także okultyzmu i druidyzmu odwiedzali częstokrotnie to miejsce, aby odprawiać tam swoje rytuały czarno-magiczne. Wszystko oczywiście bez zgody udzielonej przez gospodarza. Teraz wejście jest zamknięte.
Źródła: theepochtimes.com, bbc.com
Bartłomiej Małczyński