Angielska badaczka Joan Taylor w swojej najnowszej książce pt. „What Did Jesus Look Like?” zaprezentowała nową koncepcję przypuszczalnego wyglądu Jezusa Chrystusa. Według niej Jezus mógł być mężczyzną średniego wzrostu, z krótkimi, czarnymi włosami, brązowymi oczami i oliwkowo-brązową cerą.
Według klasycznego, utrwalonego przez malarzy wizerunku Jezus Chrystus był wysokim, białym mężczyzną, noszącym długie wpadające w blond włosy oraz długą brodę. Taki wizerunek został zapoczątkowany przez artystów tworzących w okresie Bizancjum. Ich inspiracją były wyobrażenia Zeusa. Starali się przedstawiać Chrystusa jako odmłodzoną wersję pana Olimpu. Do jego uwiarygodnienia przyczynił się tzw. List Lentulusa. Miał on rzekomo być legionistą, który widział Chrystusa na żywo. Dziś wiemy, że list został napisany w średniowieczu. Innym źródłem wiedzy na temat wyglądu Chrystusa miał być także tzw. całun turyński, fragment płótna którym Chrystus miał zostać okryty po złożeniu w grobie. O nim też dziś już wiemy, że pochodzi ze średniowiecza.
Próbę odtworzenia prawdziwego wyglądu Mesjasza podjęła angielska historyk Joan Taylor na co dzień wykładająca na katedrze początków chrześcijaństwa oraz judaizmu okresu drugiej świątyni Kings College w Londynie. Swoją rekonstrukcję oparła na informacjach zawartych w ewangeliach oraz innych źródłach pisanych zawierających informacje o wyglądzie Żydów i Egipcjan z tego okresu. Sięgnęła także do źródeł archeologicznych, oraz ikonografii monet przedstawiających Żydów i portretów umieszczanych wraz ze zwłokami w egipskich grobach. Zwróciła również uwagę na zachowane szkielety, pochodzące z tego okresu. Udało się jej ustalić, że Chrystus najprawdopodobniej mierzył ok. 170 centymetrów wzrostu, miał czarne włosy, brązowe oczy, a także oliwkowo- brązową cerę. Jego włosy były krótkie, a broda przycięta. Kluczowe znaczenie dla powyższych ustaleń ma przyjęta przez badaczkę teza, że żydzi zawierali małżeństwa jedynie w swoim gronie. Przez to nie ma możliwości aby tworzyli pary z ludźmi z Europy którzy mieli jasną karnację oraz włosy i oczy w jasnych kolorach. Nie mogli także dziedziczyć cech po mieszkańcach terenów znajdujących się na południe od Egiptu, którzy mieli ciemniejszą karnację.
Z ewangelii wiemy, że Chrystus był cieślą. Oprócz tego zajmował się nauczaniem zatem musiał dużo wędrować. Jego profesja nie była zbyt dobrze opłacana, co daję duże prawdopodobieństwo, że Chrystus często chodził głodny. To zdaniem Taylor sprawiło, że miał chudą posturę, choć w pewnych miejscach umięśnioną. Wykonywanie zawodu cieśli mogło także wiązać się z bliznami na twarzy powstałymi w trakcie pracy. Badaczka jest pewna co do tego, że Chrystus nie był przystojny. Gdyby było inaczej ewangeliści podkreśliliby to. Taylor odtworzyła także ubiór Chrystusa. Nosił nieprzepasaną tunikę z wełny i prawdopodobnie przepaskę na biodra. Tunika odsłaniała jego nogi. Na tunice nosił okrycie, bądź płaszcz. Jego sandały były wykonane ze skóry i najprawdopodobniej były podobne do współczesnych. Na pewno nosiły liczne ślady napraw, gdyż w tamtych czasach był to bardzo drogi towar, więc Chrystusa nie było stać na kupno nowych. Z tego samego powodu jego ubranie musiało być mocno postrzępione.
Profesor Taylor powiedziała, że chciałaby, aby malarze zaczęli malować wyobrażenia Chrystusa oparte na jej ustaleniach.
Fot:. Pośmiertny portret mężczyzny z oazy Fajum w Egipcie. Zdaniem Joan Taylor Chrystus mógł wyglądać podobnie, źródło: Wikimedia Commons
Źródła: livescience.com, bbc.com, express.co.uk, bloomsbury.com
Damian Sideł
Ale nędza…
Był legionistom rzymskim? Był legionistą rzymskim!
Mesjasz należy pisać z dużej litery. Itd.
Ale błędy ortograficzne to jeszcze nie najgorsze. Obecny stan badań nad Całunem Turyńskim – co jest informacją powszechnie dostępną – wskazuje, że nie jest on ze średniowiecza, lecz jest znacznie starszy. Ze średniowiecza pochodzi jedynie skrawek doszyty do uszkodzonego Całunu. Co najważniejsze, nikt z uczonych, przy całej wiedzy i aktualnym stanie postępu technologicznego nie umie wytłumaczyć techniki powstania wizerunku na Całunie. Wypadałoby to zbadać, ustalić, poczytać, zanim coś się o tym napisze.
Albo proszę pisać rzetelnie i poprawnie po polsku, albo wcale.
„Z ewangelii wiemy, że Chrystus był cieślą”
Proszę o sygnaturę, gdzie jest ta informacja.
Ja znam jedynie taką, że był synem cieśli. A to nie to samo.
Z analizy Romana Brandstaettera wynika, że Jezus porzucił zawód swojego przybranego ojca i był najemnym pasterzem.
W Ewangelii według św. Marka (Mr 6,3) jest taki oto fragment: „Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?» I powątpiewali o Nim”.