Pogrom policji, czyli „Krwawa Środa”

15 sierpnia 1906 roku ulica Nowy Świat, przed znaną warszawską kawiarnią „Udziałowa”. Do patrolu składającego się z żandarma oraz żołnierza podchodzi człowiek, który wyciąga broń i jednym strzałem zabija żandarma. Żołnierz sięga po karabin, ale już po chwili sam pada postrzelony. Zamachowiec oddala się z miejsca akcji pod osłona innych ostrzeliwujących nadbiegających żandarmów bojowców. Nikt z widzących zdarzenie nie interweniuje.

Jest to tylko jeden z ataków przeprowadzonych przez Organizację Bojową PPS, w ramach tak zwanej krwawej środy. 15 sierpnia 1906 roku w 19 miastach Królestwa Polskiego doszło do niemal 80 zamachów, w których zginęło kilkudziesięciu żołnierzy, żandarmów, agentów ochrany i urzędników. W warszawie zabito 16, a raniono 17 przedstawicieli carskich władz – 4 rewirowych, 16 stójkowych, 4 żandarmów i 9 szeregowców.

Odezwa wydana przez Polską Partię Socjalistyczną 16 sierpnia, dzień po „krwawej środzie” (Zdj. Wikimedia Commons)
Odezwa wydana przez Polską Partię Socjalistyczną 16 sierpnia, dzień po „krwawej środzie”
(Zdj. Wikimedia Commons)

Krwawa środa”, zwana również ”pogromem policji”, była dziełem Organizacji Bojowej Polskiej Partii Socjalistycznej. Powołana w czerwcu 1906 roku z połączenia Centralnej Bojówki oraz Organizacji Techniczno-Bojowej OB PPS zrzeszała bojowców oraz instruktorów. Miała stanowić kadrę dla przyszłego powstania przeciwko zaborcom. W jej skład wchodzili członkowie PPS, którzy mieli obowiązek wycofania się z działalności politycznej, a zajęcia się akcjami konspiracyjnymi. Partia zapewniała im dokumenty, mieszkania oraz fundusze na utrzymanie, aby nie musieli pracować zawodowo. Podstawową grupą w organizacji była piątka bojowa. To ona przeprowadzała zamachy. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach akcje przeprowadzano większymi siłami.

Trzy piątki stanowiły oddział, na czele którego stał instruktor oddziałowy. Oddziały tworzyły z kolei okręg. Taka struktura miała utrudnić rozbicie organizacji przez policję polityczną. Dowódcy poszczególnych piątek oraz oddziałów kontaktowali się jedynie ze swoimi bezpośrednimi przełożonymi. W przypadku dekonspiracji dowódca taki dzięki pomocy partii udawał się na emigrację, a organizacja mogła działać nadal. Bojówka nie pełniła też dotychczasowych funkcji ochraniania demonstracji robotniczych.

Krwawa środa” stanowiła jedyny przykład tak skoordynowanych akcji terrorystycznych w historii polski. Decyzję o jej przeprowadzeniu władze Polskiej Partii Socjalistycznej podjęły po tym, gdy opadać zaczęła fala wystąpień rewolucyjnych i strajków. Ruch strajkowy został złamany zarówno represjami jak i przez sytuację ekonomiczną. Wobec takiej zmiany sytuacji PPS zdecydowała się na intensyfikację walki zbrojnej.

Najsłynniejsze akcje w Warszawie przeprowadził w czasie Krwawej Środy Henryk Baron, dziewiętnastoletni bojowiec PPS. Najpierw zastrzelił rewirowego przy ul. Ogrodowej, a następnie wraz z innymi bojowcami ze swojej piątki ostrzelał patrol wojskowo-policyjny, zabijając jednego z żandarmów. W starciu tym inni bojowcy jego grupy kładą trupem jeszcze dwóch żołnierzy. Po południu 15 sierpnia Henryk Baron zdążył jeszcze przeprowadzić zamach bombowy na cyrkuł policyjny przy ul. Chłodnej. W wyniku wybuchu sam odniósł rany, po czym w okolicy został zatrzymany. Wytłumaczył jednak żandarmom, że obrażenia są skutkiem bójki w pobliskiej restauracji przy ul. Chłodnej 25, a ci wypuścili go.

Henryk Baron (Zdj. Wikimedia Commons)
Henryk Baron (Zdj. Wikimedia Commons)

Na ulicy Solnej (nieistniejąca obecnie ulica w okolicy Hali Mirowskiej) do stojącego na chodniku rewirowego podchodzi dobrze ubrana kobieta. Wygląda jakby chciała go o coś zapytać, jednak zamiast tego wyciąga brauninga i z strzałami bliskiej odległości zabija policjanta. To jeden z pierwszych takich przypadków, gdy zamachu bezpośrednio dokonuje kobieta. Wcześniej w PPS zajmowały się one głównie przenoszeniem korespondencji, bibuły, a czasem dostarczaniem broni na miejsce akcji, jednak nigdy nie były zamachowcami.

W Łodzi działaniami bojowców dowodził bezpośrednio członek dowództwa OB PPS, Józef Montwiłł-Mirecki. Jeden z miejskich cyrkułów został ostrzelany i obrzucony bombami przez grupę bojowców. Do przeprowadzenia zamachu wyznaczono cały oddział Organizacji Bojowej liczący 20 ludzi oraz dodatkowe wsparcie w postaci jeszcze 5 bojowców. Była to największa tego typu akcja „Krwawej środy”. W odpowiedzi, nie mogąc złapać sprawców, żandarmi wpadli w panikę i zaczęli ostrzeliwać sąsiadujące z cyrkułem budynki, raniąc przypadkowe osoby. Z rąk łódzkich bojowców zginęło tego dnia 3 carskich żandarmów, a kilkunastu zostało rannych.

Do spektakularnego zamachu doszło we Włocławku, gdzie bojowcy zastrzelili znienawidzonego, odpowiedzialnego za represje wobec robotników policmajstra kapitana Mironowicza. Zginął także naczelnik straży ziemskiej kapitan Pietrowicz. Do przeprowadzenia zamachów wytypowano specjalnie wyselekcjonowanych ludzi, którzy otrzymali dane o zwyczajach ofiar od organizacyjnych wywiadowców.

Jeszcze 15 sierpnia w drugiej połowie dnia z ulic wielu miast, w tym Warszawy, w obawie przed większymi stratami, władze wycofały żandarmów, zastępując ich patrolami wojskowymi, w tym siejącymi postrach kozakami. Nawet wojsko było jednak przestraszone skalą ataków. W kolejnych dniach dochodziło do rozganiania przez nie nawet małych zgromadzeń przechodniów i atakowania ludzi gromadzących się między innymi w parkach z obawy, że są to bojowcy przygotowujący się do zamachów.

Bojowiec strzelający do policjanta. Rysunek z "Robotnika" z 1908 r.
Bojowiec strzelający do policjanta. Rysunek z „Robotnika” z 1908 r.

W Warszawie wśród żandarmów wybuchła panika. Mówiono o „pogromie policji”, w wyniku którego wielu funkcjonariuszy bało się i zrezygnowało ze służby. Zdarzały się nawet przypadki iż zamiast nich do cyrkułów przychodziły żony oddając mundury, a także przekazując informację, że mężowie nie stawią się już w pracy. Sam rosyjski generał-gubernator Georgij Skałon przyznał później, że liczba szeregowych funkcjonariuszy policji w mieście spadła o około 40 procent. Nie było również chętnych na zwolnione posady w administracji zaborczej.

Kolportowana w głównych ośrodkach miejskich Królestwa Polskiego odezwa Centralnego Komitetu Robotniczego PPS mówiła „Dłoń rewolucjonistów, mimo, że tępiła nienawistną ludowi policję, starała się trafiać tylko najbardziej szkodliwe, znane i zapamiętane jednostki.” Jednocześnie stwierdzano w niej, że ofiary wśród wojska nie były zamierzone, ponieważ wcześniej wśród żołnierzy była prowadzona agitacja rewolucyjna skłaniająca ich do tego, aby nie sięgali po broń przeciwko bojowcom.

W kolejnych dniach po „krwawej środzie” nastąpiła jeszcze seria zamachów, z których najważniejszym był zamach bombowy na generał gubernatora Skałona. 18 sierpnia dwie bomby na jego powóz rzuciła bojowniczka PPS Wanda Krahelska. Ładunki okazały się jednak zbyt słabe i generał odniósł tylko niewielkie obrażenia.

21 sierpnia w Siedlcach nieznani sprawcy rzucili bombą policmajstra kapitana Golcewa, który zmarł od ran. Doszło również do strzelaniny między bojowcami a patrolem wojskowym i żandarmami.

Pogrom policji przyniósł PPS tylko chwilowy sukces. Po pewnym czasie represje znów nasiliły się. Fala strajków w Królestwie Polskim dawno opadła, więc zwycięstwa zbrojnego nie można było wykorzystać politycznie. W odpowiedzi na „Krwawą Środę” władze zorganizowały w Siedlcach pogrom ludności żydowskiej, starając się skierować nienawiść robotników na mniejszości narodowe. Pogrom ten nie spotkał się z odpowiedzią ze strony OB. PPS, co później między innymi Józef Piłsudski określał jako moralną klęskę organizacji.

RegulaminOBWkrótce w PPS zaostrzył się konflikt między zwolennikami działalności zbrojnej, a optującymi za ponownym nawoływaniem do protestów społecznych. Spór dotyczył również roli Organizacji Bojowej. Część działaczy, w tym Józef Piłsudski widziała w niej autonomiczną formację nie podporządkowaną politycznemu kierownictwu partii. Większość domagała się jednak większej kontroli nad działaniami OB. PPS.

Podczas IX zjazdu PPS odbywającego się w dniach 19-25 listopada 1906 roku doszło do rozłamu w partii. Część bojowców opowiadających się przede wszystkim za walką zbrojną utworzyła rozłamową PPS – Frakcja Rewolucyjna. Większość (zwana także PPS – Lewica) utworzyła nową bojówkę pod nazwą Milicja Partyjna. Istniała ona do roku 1908, gdy postanowiono zaniechać działalności zbrojnej.

OP PPS Frakcja Rewolucyjna działała jeszcze do 1911 roku, jednak nigdy nie osiągnęła już poziomu zorganizowania z roku 1906. Nie przeprowadziła również tak zorganizowanej serii zamachów jak „pogrom policji”.

Piotr Ciszewski

Bibliografia:

– Odezwa Centralnego Komitetu Robotniczego Polskiej Partii Socjalistycznej z dnia 16 sierpnia 1906 roku.

– Leonard Dubacki , Józef Anastazy Montwiłł – Mirecki (1879 – 1908), www.przeglad-socjalistyczny.pl

– Rafał Górski, Polscy zamachowcy – droga do wolności, Kraków 2008

– Urszula Głowacka- Maksymiuk, Wydarzenia rewolucyjne lat 1905-1907 w Siedlcach w Rewolucja 1905-1907 na Mazowszu i Podlasiu, Warszawa 1968

– Halina Kiepurska, Warszawa w rewolucji 1905-1907, Warszawa 1974

– Jerzy Pająk, Organizacje bojowe partii politycznych w Królestwie Polskim 1904-1911, Warszawa 1985

– Józef Piłsudski, Historia Organizacji Bojowej PPS. Wykłady w Szkole Centralnej Polskiej Partii Socjalistycznej, www.lewicowo.pl

– Waldemar Potkański, Odrodzenie czynu niepodległościowego przez PPS w okresie rewolucji 1905 roku, Warszawa 2008

– Adam Próchnik, Henryk Baron „Smukły”” w „Kronika ruchu rewolucyjnego w Polsce”, Nr 3/1935

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*