Jesienią 1915 r. udało się uzyskać zgodę cara na utworzenie Brygady Strzelców Polskich. Oddział ten, mimo nazwy, nie miał żadnej autonomii. Liczył 8 tys. żołnierzy, niemal wyłącznie Polaków, co wyróżniało go spośród innych jednostek armii rosyjskiej. W 1916 roku Brygada została skierowana na front. Poniosła ciężkie straty. Na początku 1917 została przeformowana w Dywizję Strzelców Polskich. W jej skład wszedł dywizjon ułanów, który oderwał się od dywizji. Wykorzystując chaos w armii rosyjskiej wywołany agitacją bolszewicką, dywizjon ten przekształcił się w pułk. Został rozbudowany do czterech szwadronów i przerzucony pod Stanisławów. 24 lipca 1917 roku pułk ten stoczył bitwę z wojskami niemieckimi pod wsią Krechowce. Dzięki odniesionemu zwycięstwu przyjął nazwę Pułku Ułanów Krechowieckich.
Nowe nadzieje na formowanie silnych polskich jednostek w Rosji przyniosło obalenie caratu. Na terenie byłego Imperium rosyjskiego żyło dużo Polaków, co dawało spore możliwości organizacyjne. Planowano utworzyć trzy korpusy polskie. I Korpus miał zostać utworzony na Białorusi pod dowództwem gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, II Korpus gen. Sylwestra Stankiewicza w Besarabii, III Korpus gen. Eugeniusza de Henning-Michaelisa na Ukrainie(jego rodzina wywodziła się ze Szwecji). Skomplikowana była sytuacja tych oddziałów. Polacy chcieli być neutralni wobec rządu bolszewickiego jednocześnie walczyć z Niemcami i Austro-Węgrami po stronie Wielkiej Brytanii i Francji.
Największy sukces osiągnięto przy formowaniu I Korpusu Polskiego Dowbora-Muśnickiego. Na początku 1918 roku osiągnął on stan 29 tys. Korpus ten zawarł umowę z Niemcami, według której był traktowany jako jednostka sprzymierzona. Żołnierze polscy walczyli z wojskiem bolszewickim na terenie Białorusi. Późną wiosną tego roku Niemcy przewieźli I Korpus do Warszawy.
II Korpus osiągnął stan 4 tys. żołnierzy. Szybko doszło do zmiany dowódcy. Funkcję tą objął gen. Józef Haller. Korpus został otoczony 11 maja 1918 roku przez wojska niemieckie. Doszło do zaciętej bitwy pod Kaniowem. Zwycięzcami okazali się Niemcy. Haller musiał skapitulować. Polacy poddali się dopiero gdy zabrakło amunicji. Generał zdołał zbiec z niewoli, by kontynuować swoją wojenną odyseję.
III korpus gen. Eugeniusza de Henning-Michaelisa na Ukrainie do początku 1918 roku osiągnął stan 3 tys. żołnierzy. Formacja ta odegrała ważną rolę w zachodniej części Ukrainy, gdzie chroniła ludność polską przed Ukraińcami i Bolszewikami.
Kolejny oddział polski utworzył gen. Lucjan Żeligowski, przyszły zdobywca Wilna. Miejscem formowania był rejon przedkaukazia, a ową jednostką była Brygada Strzelców Polskich. Szybko przemianowana w 4 Dywizję Polską i przewieziona do Francji gdzie miała wejść w skład słynnej Błękitnej Armii.
Żadna z wymienionych polskich formacji tworzonych w Rosji nie miała charakteru rewolucyjnego. Wszystkie te jednostki ścierały się z wojskami bolszewickimi. Były jednak oddziały Polaków tworzone przez rewolucyjny rząd bolszewików. Nie odegrały one jednak żadnej roli w drodze Polski do niepodległości, a wręcz przeciwnie. W 1919 r. ruszyły z całą czerwoną masą na podbój Europy, ale to inna historia.
Czas przenieść się na front zachodni, front, który stał się symbolem I Wojny Światowej. O ile na wschodzie przez cały okres Wielkiej Wojny była możliwa wojna manewrowa, to na zachodzie już po pierwszych miesiącach musiano porzucić plany szybkich manewrów piechoty, otaczania armii przeciwnika i rozbijania ich. Front na wschodzie był dużo dłuższy, więc siłą rzeczy, nie można było wykopać wielkiego rowu okopów od Zatoki Fińskiej do Morza Czarnego. Walki na froncie zachodnim ukazały cały bezsens wojny. Bywały sytuacje, w których, żeby przesunąć front po 1,5 km potrzebna była ofiara 16 tys. ludzi. Wrócimy jednak do sprawy polskiej.
Pierwszą polską jednostką na zachodzie był oddział tzw. bajończyków (od miejscowości Bayonne). Oddział ten w sile 150 ludzi utworzył 2 kompanię 1 pułku Legii Cudzoziemskiej. 2 kompania wykazała się w czasie walk, a jej sztandar został udekorowany francuskim odznaczeniem Croix de Guerre (fr. Krzyż Wojenny).
Po raz kolejny utworzenia polskich formacji wojennych podjął się Komitet Narodowy Polski Romana Dmowskiego. Po klęsce w Królestwie Polskim, Dmowski liczył, że KNP stanie się reprezentacją Polaków na zachodzie. Tak też się stało. Endecy przenieśli się najpierw do Lozanny (Szwajcaria), a potem do Paryża. Sojusznikiem Dmowskiego stał się Ignacy Jan Paderewski. Wielka gwiazda ówczesnej sceny muzycznej i jeden z najbardziej wpływowych Polaków.
Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.
ciekawe, brakuje jednak informacji o Dywizji Syberyjskiej. Polecam wstrząsające wspomnienia Stanisława Bohdanowicza pt „Ochotnik” wyd. Ośrodek Karta
wiedza w pigułce dla osób nie zajmujących się codziennie historią naszego kraju, podziękowania dla autora za włożoną pracę
piękne !!
Świetny artykuł. Jako uzupełnienie proponuję ciekawą stronę o historii jednego Legionisty z dużą ilością rzadkich fotografii.
http://www.legionypolskie.wordpress.com
Jak na studenta to artykuł zbyt powierzchowny i w miarę szczegółowo opisane tylko Legiony Polskie przy armi austro-węgierskiej. Cała martyrologia Polaków na wschodzie tylko zaznaczona. Tak jak propaganda piłsudczyków umniejszała rolę Dmowskiego w organizacji wojsk polskich na wschodzie już w latach dwudziestych . Brak wzmianki chociażby o dekrecie naczelnego wodza armi carskiej z lipca 1915 r. Co ze szlakiem bojowym Legionu Puławskiego? Gdzie opisany szlak bojowy Brygady , a później Dywizji Strzelców Polskich. Dobór literatury do artykułu też charakterystyczny. Brak wspomnień gen.Dowbor Muśnickiego ,czy kompletnego opracowania płk.Henryka Bagińskiego; Wojsko Polskie na wschodzie 1914 – 1920 ,które znajduja sie w bibliotece UJ, brak również opracowania z 2010 r z Białostockich Tek Historycznych M.Wrzoska o formacjach wojskowych na wschodzie do roku 1920. Artykuł przekłamuje równiez co do Polnische Wehrmacht. Było zupełnie inaczej niż szanowny autor napisał. Do tego wojska Polacy nie chcieli wstępować.