Kolejnym składnikiem programu ikonograficznego Szczerbca – polskiego miecza sprawiedliwości – jest złożony zespół symboli, zakomponowany na awersie w okrągłej fasecie mieczowej głowicy. Składa się on z greckiej litery S w centrum, krzyża Tau powyżej niej i krzyża czteroramiennego w aureoli poniżej. Z obu stron S i dwu krzyży umieszczone zostały litery A i w zwieńczone krzyżykami. Na rewersie głowicy, na podobnej fasecie, znajduje się ornament roślinny o formie przypominającej drzewo bądź winny krzew z miniatur romańskich.
Czytaj część pierwszą, drugą i trzecią
W centrum zestawu symboli na głowicy znajduje się znak przypominający G. Dotychczas interpretowano go jako pierwszą literę imienia Gaskona, założyciela zakonu rycerskiego, do którego nawiązywać miał krzyż św. Antoniego za jaki uważano Tau[1]. Widziano w nim również tylko ozdobne zakończenie tego znaku. M. Morelowski podał, za L. Dupont-Rachelem, iż G pod T jest grecką litera Sigma (S), którą w XII w. ryto w ten właśnie sposób. Oznacza ona w takim kontekście pierwszą literę słowa Swthr czyli Zbawca (osoba, która zachowuje, ochrania[2]) i odnosi się do Chrystusa. Za takim rozumieniem tego znaku przemawia jego centralne eksponowane umieszczenie na głowicy.
Źródłem, do którego odnoszą się litery A i w, są teksty Apokalipsy, które określają Boga (Chrystusa): … Alpha et Omega, Primus et novissmus, principium et finis ( Ap. 22,13; por.: 1,8;21,6). Litery A i w pojawiają się wielokrotnie w scenach Maiestas Domini przy postaci Tronującego[3] niekiedy są one zwieńczone krzyżykami, jak na Szczerbcu.
Krzyż Tau (hebrajska litera TAW, w starożytnym alfabecie hebrajskim przypominająca krzyż[4]) odnosi się zaś do proroctwa Ezechiela, gdzie Pan karze mężowi z kałamarzem nakreślić ten znak na czołach mężów sprawiedliwych (Ez. 9,4). Chroni on ich przed karą jaka w proroctwie spotkała Jerozolimę. Znak Tau staje się pieczęcią Boga chroniącą wiernych mu ludzi ( Ap. 7, 2n; 9,4). Tradycja patrystyczna (Barnaba 9, 8) upatruje w tym znaku, ze względu na kształt krzyża, symbol i obietnicę łaski zbawienia[5].
Krzyż, symbol męki Zbawiciela, bądź Chrystogram, między literami A i w to jeden z najstarszych sposobów ukazywania w sztuce obecności Chrystusa. Wczesnym przykładami są: crux gemmata z mozaikowej dekoracji absydy w San Apolinare in Classe, umieszczony w okrągłym medalionie, z popiersiem Chrystusa na skrzyżowaniu ramion[6]. czy Chrystogram na mozaikowym sklepieniu baptysterium w Neapolu[7].
Tak więc symbol na głowicy, jest rodzajem amuletu[8]. Upatrywano w nim Teragrammaton, jednak właściwsze wydaje się odniesienie go do Chrystusa – Zbawcy, ukazanego przy pomocy litery S, Który jest początkiem i końcem – A i W. Wyzwolił on ludzkość przez krzyż, czego zapowiedzią jest Tau, a realizacją krzyż z Golgoty, ukazany jako krzyż czwororamienny poniżej S [9]. Może to wyjaśnić umieszczenie wokół niego aureoli. Tak więc to Chrystus – Zbawca (i sędzia ludzkości z Sądu Ostatecznego[10]) jest znakiem, który wpływa na miłość królów i książąt, na gniew sędziów, jak mówi o tym napis wokół głowicy. Krzyż Chrystusa, a u Ezechiela Tau, stają się znakiem którym opieczętowani zostaną sprawiedliwi należący do Niego.
M. Morelowski podnosi, iż na głowicy miecza należącego do Rolanda, według opisu w tekście Konrada z Regensburga (1131 r.), widniały litery imienia Boga oraz A i W [11]. . Dodatkowo umieszczono w niej relikwie, co było praktyką dość powszechną. Opis ten na pewno nie odnosi się do broni, jaką mógł walczyć bohater z Roncesvalles, kto wie jednak czy nie istniał w XII w. jakiś okazały miecz, który mógł widzieć Konrad z Regensburga? Niemniej, potwierdza to, że symbole, takie jak na głowicy Szczerbca mogły pojawić się na średniowiecznej broni. Oczywiście miecz Rolandowy był orężem, mimo iż bardzo okazałym, bojowym i w tym przypadku symbol ten mógł mieć znaczenie takie, jakie mają częste na zachowanych zabytkach tego typu napisy w rodzaju: I[esu] O[mnipotens I[esu], +In Nomine Domini+ itp [12].
Na rewersie głowicy umieszczony został ornament roślinny. Być może jest to tylko ozdoba, jednak umieszczenie go niejako wis-a-wis znaku Chrystusa – Zbawiciela, pozwala przypuszczać, iż może to być motyw drzewa życia, rosnącego przy tronie Boga i Baranka (Ap. 22, 1-3). Możliwa jest też interpretacja tego ornamentu jako winnej latorośli, o której mowa w Apokalipsie [il.34] (14, 18-19) Potwierdzać to może podobieństwo tego motywu, do podobnych, występujących na kartach romańskich rękopisów[13].
Miecz koronacyjny królów polskich uznany został przez badaczy za gladius iustitiae, nieodzowny atrybut leżący na kolanach sprawującego sądy księcia. Program ikonograficzny Szczerbca potwierdza tę funkcję. Odwołanie do wizji Ezechiela na jelcu miecza, jak i do Apokalipsy, na trzonie rękojeści, do znaku Chrystusa – Zbawcy na głowicy miecza, przywołuje na myśl motyw Boga – Sędziego sprawiedliwego i doskonałego (Rdz. 16, 5; 31, 49; Ps. 97; 1 Sm 24, 16; Jer. 11, 20), jak i sądu bożego. W proroctwach Ezechiela i Jana wspomniany jest miecz, który staje się symbolem kary wymierzonej przez Boga (Ez.5,1-17) i jego sądu: … pugnabo cum illis in gladio oris mei (Ap. 2,16).
Już królowie Starego Testamentu, odwoływali się do Boga jako Sędziego sprawiedliwego Quoniam fecisti judicium meum, et causam meam: sedisti super thronum, qui judicas iustitiam (Ps.9,5), śpiewa Dawid w psalmie dziękczynnym. Średniowieczny władca, król bądź książę, który w Chrystusie miał ostateczne uzasadnienie swego panowania, również jako najwyższy sędzia państwa w Nim znajdował wzór, co podkreślały ówczesne traktaty polityczne. Akcentował to zwłaszcza John z Salisbury, który w traktacie Policraticus (1159r.) rozwinął doktrynę Rex imago aequitatis. Łączy się ona z wyobrażeniem rex imago Christi. Chrystus bowiem, sam w sobie jest sprawiedliwością, więc i król, jego wikariusz, staje się obrazem tejże[14]. Podobna idea wynika z Liber Augustialis, wielkiego zbioru Konstytucji sycylijskich zebranych przez Fryderyka II, Cesarza Rzymskiego i króla Sycylii, ogłoszonego w Melfi, w 1231 r.[15]. Panujący wówczas, na dworach monarszych zwyczaj sprawowania przez władcę sądów przed kościołem, gdy zasiadał na tle tympanonu często przedstawiającego Maiestas Domini, podkreślał tym bardziej jego rolę naśladowcy Chrystusa i uprawomocniał wydawane wyroki. Dotyczy to również władców polskich wydających na wiecach swoje wyroki, przywileje i statuty[16], często przed świątynią, jak choćby w Krakowie, na Wawelu przed św. Michałem[17], czy w Poznaniu przed kolegiatą NMP [18].
Na ile twórca programu ikonograficznego Szczerbca obeznany był z myślą polityczno – prawną, obecną na ówczesnych dworach trudno orzec, choć niewątpliwie musiał się w jakiś sposób z nią zetknąć. Być może był to jakiś dworzanin bądź mnich, który mógł wyjechać na zachód Europy i tam usłyszeć o znaczeniu chrześcijańskiego władcy. Prawdopodobne też jest też, że mógł to być cudzoziemiec, goszczący na dworze jednego z Piastów, którego poproszono o skonstruowanie zespołu wizerunków i napisów na rękojeści książęcego miecza sprawiedliwości. Zagadkowe jest, czy zamawiający miecz ów książę Bolesław uważany za pierwszego właściciela, miał jakiś wpływ na dobór wyobrażeń i napisów na nim? Zapewne jednak zachowany do naszych czasów miecz, był w oczach poddanych władcy wyrazem jego prawa do sądzenia i wydawania wyroków. Dla samego księcia zaś był Szczerbiec nieustannym przypomnieniem powinności władcy i wzoru na jakim ma się on opierać. Przekaz treściowy Szczerbca ostrzegał bowiem o niebezpieczeństwie, jakie grozi niesprawiedliwym, nie mającym imion Boga przed oczyma. Groźba ta dotyczy zwłaszcza księcia, mogącego popaść w pychę, tekst Ezechiela mówi bowiem o karze, która dosięgła również władców (7,27).
Wśród mieczów, jak wspomniano, Szczerbiec nie znajduje żadnych analogii. Istnieje jednak zabytek, z kręgu symbolicznych przedmiotów określających władzę, który podobne idee wyraża w podobny sposób. Jest nim Korona Świętego Cesarstwa Rzymskiego, przechowywana w Wiedeńskim Satzkammer [il.26]. Wykonano ją w 962 roku dla Ottona I[19]. Na jednej z jej emaliowanych plakietek wyobrażony został Chrystus na majestacie, w asyście dwóch serafinów z wizji proroka Izajasza. Napis powyżej przedstawienia wyjaśnia: PER ME REGES REGNANT (Przysł VIII, 15). Napis ten podkreślający nadrzędne dla panujących królów znaczenie Chrystusa, pojawia się wielokrotnie w trakcie działań związanych z kreowaniem władzy. Frankijskie Ordo koronacyjne z ok. 900 r., zawiera w Modlitwie Nad Królem (Oratio Super Regem) i na końcu mszy koronacyjnej stwierdzenie: Deus Omnipotens, per quem reges regnant et in quius manu omnia iura regnorum consistunt[20]. Ważny jest również drugi człon tej modlitwy, wskazujący na przynależne władcy prawo rządzenia królestwem i sądzenia. W późniejszym, napisanym w 1259 r., traktacie politycznym De legibus et consuetudinibus Angliae, Henry of Bracton (? -1266) zauważa, iż władca posiada w swych rękach całe prawo, z czego korona podkreśla świecką moc, zaś materialny miecz służy do rządzenia królestwem[21].
Słowa zawarte na plakietce cesarskiej korony wskazują więc, na wspólną chrześcijańskiemu światu wizję źródła władzy monarszej. Pozostałe plakietki (staropolskie Porcje) ukazują biblijnych władców, trzymających wstęgi z napisami: Dawida, Salomona i Ezechiasza z prorokiem Izajaszem. Monarchowie ci stają się na koronie wzorem dobrze sprawowanych rządów nad ludem bożym. Pozostałe cztery plakietki (w sumie jest ich osiem) ozdobione są drogimi kamieniami i perłami. Wybitny znawca problemów związanych z insygniami i oznakami władzy, P.E. Schramm, zauważył, iż kamienie te dają się uporządkować zgodnie z apokaliptycznym opisem Niebiańskiej Jerozolimy, której to korona staje się modelem[22]. Połączenie takiej symboliki z wizerunkami Maiestas Domini i biblijnych władców daje podstawę do stwierdzenia iż na koronie cesarskiej, podobnie jak na Szczerbcu, zastosowano schemat powiązań typologicznych między Starym i Nowym Testamentem[23]. Służą one tutaj podkreśleniu podstawowych aspektów panowania cesarza, podczas gdy na mieczu koronacyjnym królów polskich nacisk położony został na określenie obszaru władzy sądowniczej księcia. Ważne jest zwłaszcza zastosowanie wizerunku Maiestas Domini (na Szczerbcu w wersji Maiestas Agni). Jest to być może wynik podobnego sposobu myślenia, bądź, wspólnych dla całej Europy wyobrażeń związanych z panowaniem.
Ów książę polski, który zamówił sobie okazały miecz sprawiedliwości, niewątpliwie nie był namaszczony w ceremonii Sakry królewskiej. Czy więc można przypisywać treści jakie wiązały ze sobą osobę króla i przedmioty go otaczające książęcemu mieczowi? Wydaje się, że tak. Argumentem to potwierdzającym może być fakt, iż Piastowie, zwłaszcza na stolicy krakowskiej, używający tytulatury książąt Królestwa Polskiego, przypisywali sobie władzę i pozycję pełnoprawnych monarchów, potwierdzając to wieloma gestami[24].
W kontekście programu ikonograficznego Szczerbca zagadkowe pozostają dwie nieistniejące plakietki, umieszczone na bocznych powierzchniach trzonu rękojeści. Znamy je tylko z rysunków Wernera z 1764 r. i J. Przybylskiego z 1792 r. Napisy umieszczone na nich mówiły, iż właścicielem miecza, któremu Pan zastępów i wszystkich Zbawca pomagać ma Przeciw nieprzyjaciołom, jest książę Bolesław, jeden z Piastów, (niestety, część blaszki na której zapewne umieszczona była tytulatura, nie zachowała się)[25]. Czy napisy te należą do programu treściowego Szczerbca zaprezentowanego powyżej? Dotychczasowe badania nie określiły tego. Nie wiadomo dokładnie jak wyglądały litery napisów, nie można więc określić czy były współczesne pozostałym, czy też może dodane nieco później, jak przypuszcza Z. Żygulski jun., gdy zabytek wawelski utożsamiony został ze Szczerbcem Bolesława Chrobrego. Badacz ten wybitny znawca broni i uzbrojenia, podkreśla, iż nie było w zwyczaju umieszczania imienia właściciela na mieczach[26].
Niemniej, mimo powyższych wątpliwości można przyjąć, że niezachowane napisy na bocznych ściankach trzonu rękojeści, nie kolidują w żaden sposób z myślą przewodnią programu ikonograficznego Szczerbca. Odwołanie księcia Bolesława do Pana zastępów i wszystkich Zbawcy, akcentuje boskie pochodzenie jego władzy i udzielone mu wspomaganie Najwyższego. Nawet gdyby napisy te dodane były później, to i tak założyć można, iż osoba je układająca znała i rozumiała, kim dla władcy jest Chrystus. Treść napisów z bocznych blaszek trzonu rękojeści dopełnia więc w jakiś sposób główną myśl zawartą na Szczerbcu.
Na początku artykułu postawiono pytanie, czy program ikonograficzny Szczerbca może potwierdzić założenie, iż jest to miecz sprawiedliwości? Przedstawiona powyżej analiza daje podstawę do odpowiedzi pozytywnej. Szczerbiec jest mieczem sprawiedliwości – gladius iustitiae, i jako taki został wykonany, zaś wyobrażenia i napisy, zawarte na jego rękojeści, poprzez odwołanie do Boga – Sędziego najwyższego, tą funkcje określają i w jakiś sposób precyzują.
Czytaj część pierwszą, drugą i trzecią
Arkadiusz Adamczuk – doktor historii sztuki, obecnie pracuje w Bibliotece Uniwersyteckiej KUL
Przypisy: