Warszawa w XVII wieku

Warszawa przed potopem szwedzkim

Wiek XVII przepełniony był wojnami i wystąpieniami. Był niezwykle burzliwy i chaotyczny dla całej Rzeczypospolitej. Szczególnie dotkliwy był potop szwedzki, trwający aż pięć lat, podczas którego dobra polskie zostały ograbione i wywiezione do Szwecji lub zniszczone. Jak wyglądała Warszawa przed potopem szwedzkim w XVII wieku?


W skrócie:

  • Panowanie Jana Kazimierza było okresem, który pomimo zawirowań politycznych i konfliktów, ukazuje Warszawę w okresie rozkwitu. Przeniesienie stolicy do Warszawy pod koniec XVI wieku miało istotne znaczenie dla Polski i Litwy, a miasto stało się nie tylko miejscem politycznych zjazdów, ale także centrum rozwoju społecznego i gospodarczego.
  • Podczas panowania Jana II, Warszawa doświadczyła wzrostu populacji. W roku 1620 miasto miało ok. 12 000 mieszkańców, a w 1655 już 20 000, jednak po czterech latach potopu liczba spadła do 6 000.
  • W XVII-wiecznej Warszawie duchowni posiadali liczne nieruchomości, a miasto było zdominowane przez katolików. Chociaż dokładna liczba duchownych jest nieznana, ich obecność była znaczna, a różnorodność zakonów widoczna w licznych kościołach i klasztorach. Jednocześnie innowierców i Żydów stopniowo eliminowano z miasta.
  • W I połowie XVII wieku istniało w Warszawie 21 cechów rzemieślniczych, rozwijał się także handel morski. Potop zatrzymał rozwój handlu, wymagał ponownego spisania przywilejów i dokumentów kupieckich, a Szwedzi przyczynili się do zniszczenia wielu struktur i zasobów w kraju.

Warszawa i Jan Kazimierz

Panowanie Jana Kazimierza nie wyróżnia się wśród współczesnych badaczy niczym specyficznym spośród panowań innych władców Korony XVII wieku. Warszawa stolicą państwa polskiego praktycznie była już od końca XVI wieku. Zygmunt Waza od 1611 roku zamieszkał tu na stałe[1].

W I połowie XVII wieku Warszawa przeżywała swój rozkwit, który to został nagle przerwany okupacją szwedzką w latach 1655-1660[2], a sama Warszawa została zajęta 8 września 1655 roku[3]. Poniżej przeczytasz, jak malował się obraz Warszawy za panowania Jana II, bez zawirowań polityki zagranicznej i wojen.

Mimo chaosu, wojen, konfliktów, walk zewnętrznych, jak i wewnętrznych, które tak jednoznacznie kojarzą się z wiekiem XVII, jest w historii miejsce na chwilę zachwytu pięknem, ładem i porządkiem. Mimo, iż okres panowania Jana II zamyka się w latach 1648-1668, tutaj zajmiemy się okresem do roku 1655, a więc do potopu szwedzkiego.

Przeniesienie stolicy do Warszawy miało niebagatelne znaczenie. Już w 1568 roku Zygmunt August przeniósł się z dworem do Warszawy[4], wkrótce potem miasto to stało się permanentnym miejscem zwoływania Sejmów.

Później na chwilę władca rezydował znów w Krakowie (Stefan Batory w Grodnie), Zygmunt III zaś, początkowo preferując Kraków, przeniósł się znowuż do Warszawy. Było to istotne miejsce strategiczne, które zajmowało centralną pozycję w stosunkach Polski i Litwy.

Kraków oficjalnie jednak wciąż pozostawał stolicą państwa. Nowa rola, jaką dostała Warszawa, wpłynęła znacząco na jej rozwój społeczny i gospodarczy[5]. Wraz z królem do miasta przybyła szlachta, aby uczestniczyć w zjazdach, co doprowadziło do jego szybkiego rozwoju. Okres od 1526 roku do potopu uznaje się za złoty wiek Warszawy[6].

Zwłaszcza pierwsza połowa wieku XVII była dla Rzeczypospolitej szczególnie pomyślna.

Warszawa przed potopem szwedzkim: ludność

Pierwszą istotną kwestią, na którą należy zwrócić uwagę, jest ludność Warszawy. Nie ma wątpliwości, że do potopu dominowała tendencja zwyżkowa[7]. Po pierwsze, zmieniła się struktura ludności.  Ze skupiska mieszczan i rzemieślników, przekształciła się w miejsce zjazdów szlachty[8].

W roku 1620 Warszawa  posiadała ok. 12 000 mieszkańców, zaś w roku 1655 – 20 000 mieszkańców. Cztery lata później Warszawa liczyła zaledwie 6 000 mieszkańców[9].  Z samego Mazowsza do Warszawy przed najazdem Szwedów przybyło maksymalnie 23% ludności, a aż 20% to przybysze spoza granic Rzeczypospolitej[10].

Wśród przybyłej ludności dominowali rzemieślnicy. Stanowili oni prawie 90% przyjętych do prawa miejskiego[11]. Wśród nich byli:

  • krawcy (13%),
  • szewcy (9%),
  • kuśniarze,
  • rzeźnicy,
  • piekarze,
  • sukiennicy i inni[12].

Aby móc prowadzić działalność gospodarczą, należeć do cechu, korzystać z przywilejów, czy uczestniczyć we władzy, trzeba było posiadać obywatelstwo danego miasta. Tym samym, mając prawa obywatelskie, można było stać się mieszczaninem. Majątek podlegał ocenie, bowiem biedak nie mógł stać się warszawskim mieszczaninem[13].

Jednocześnie w XVII wieku, co było częste w poprzednim stuleciu, zostało zahamowane osiedlanie się szlachty w skutek odsuwania szlachetnie urodzonych od zajmowania się rzemiosłem i handlem w ogóle. W konstytucji sejmowej z 1633 roku zapisano: szlachcic świadectwo traci, jeśli będąc w mieście osiadły handlami i szynkami się bawi miejskimi i magistratus miejskie odprawuje[14].

W praktyce jednak wyglądało to inaczej, lecz zamożniejsza szlachta osiadła w Warszawie jako urzędnicy – dworscy, koronni; zaś biedniejsza szlachta, jako służba[15]. Nie bierze się jednak pod uwagę tej szlachty oraz króla, którzy mieli znaczący wpływ na rozwój Warszawy, lecz nie byli oni jej mieszkańcami. Zaliczyć tutaj można m. in. Leszczyńskich, Radziwiłłów, Lubomirskich, Koniecpolskich, Sobieskich czy też mniej znane obecnie rody, m. in. Gosiewskich, Zasławskich, i innych[16].

Warszawa przed potopem szwedzkim: struktura wyznaniowa

Grupą społeczną, o której również należy wspomnieć, są duchowni. W ówczesnej stolicy wiele nieruchomości należało do duchownych. Wymienić wśród nich można np. domy w pobliżu kolegiaty św. Jana. Inny dwór dziekana wznosił się na Krakowskim Przedmieściu, ale też kamienice przy ul. Jezuickiej, dom profesorów oo. Jezuitów.

Oprócz własności jezuitów, na tej samej ulicy były domy należące do augustianów, którzy natomiast mieli swój klasztor na ul. św. Marcina[17]. Laboureur tak pisał o Warszawie: ma różnego rodzaju kościoły i klasztory: jezuitów, dominikanów, franciszkanów, karmelitów, kapucynów, augustianów. Należy tutaj jeszcze wymienić:

  • pijarów,
  • bonifratrów,
  • reformatów,
  • brygidki,
  • karmelitanki,
  • bernardynów i bernardynki,
  • kamedułów bielańskich,
  • wizytki
  • i paulinów.

Nie ma informacji co do dokładnej liczby duchownych z tamtego okresu. Wywnioskować jednak można, na podstawie wielu kamienic należących do poszczególnych zakonów, jak i pojedynczych duchownych posiadających swoje dworki przy kościołach Św. Krzyża, Najświętszej Marii Panny, Św. Ducha, Św. Jerzego, oraz zwracając uwagę na ilość i różnorodność zakonów, że było ich stosunkowo wielu.

Warto zwrócić uwagę na strukturę wyznaniową tego miasta. Warszawa była zamieszkana niemal wyłącznie przez katolików. W Warszawie innowierców nie tolerowano, już sto lat wcześniej zaczęto walkę z heretykami[18].

Głównym ośrodkiem innowierców, będącym jednocześnie jurydyką Leszczyńskich, było Nowe Leszno, gdzie wkrótce powstała pierwsza gmina ewangelicka w Warszawie. Już od XV wieku stopniowo zaczęli znikać z Warszawy Żydzi.

Kolejne postanowienia i przywileje, zakazywały handlu i rzemiosła tym, którzy nie należeli do cechów. Na początku XVII wieku zniknęła także nazwa ulicy Żydowskiej[19], a wkrótce i sama ulica.

Ludwika Maria i Francuzi

Mimo nietolerancji wyznaniowej, w ówczesnej Warszawie nie było jednak miejsca na bariery narodowościowe. I tak, Warszawa była pełna Francuzów, Niemców, Włochów czy Węgrów – oczywiście wyznania katolickiego.

Ze względu na powiązania z osobą Ludwiki Marii, skupimy się na Francuzach. Ludwika, zanim została żoną Jana II, była żoną wcześniejszego władcy, Władysława IV. Już wtedy angażowała się politycznie, ale też w życie i rozwój Warszawy.

Już sam wjazd Ludwiki Marii do Warszawy był podobno pięknym widowiskiem. Nie ma żadnych źródeł ikonograficznych dotyczących tego wydarzenia, lecz istnieje jego opis, nieznanego autora, w Ingres Tryumphalny do Warszawy. Opis jest dość szczegółowy i ukazuje bogactwo i rozmach całej sytuacji.

Byli tam m. in. obecni przedstawiciele różnych cechów, (…) osobliwie cech kupiecki, który przystojnie był pod jedną barwą, katanki kitajki błękitnej, kabaty żółte takież, binadami żóltem przepsani, kapelusze pod piórami, wszyscy z muszkietami (…)[20].

Ludwika Maria cieszyła się sporą popularnością, również wśród duchownych, budziła sympatię u karmelitanek bosych, swoich francuskich „przyjaciółek”. Działania królowej nie były ograniczone tylko do stolicy, lecz miały zasięg państwowy. Zajęła się ona np. sieroctwem w Polsce.

Wiek XVII, jak już wspomniano, burzliwy i pełen wojen, nie tylko sprawiał, że ginęło wielu ojców na polu bitwy, ale też sprzyjał zarazom i epidemiom, Te zaś, co jest naturalnym stanem rzeczy, zwiększały liczbę sierot.

Na samym dworze królewskim mieszkało kilkoro szlacheckich sierot. Wśród nich była Anna, z przybranym nazwiskiem Snopkowska, gdyż została sierotą tak wcześnie, że nie znała swojego prawdziwego nazwiska[21].

Tym samym, zwiększyła się liczb szpitali i przytułków, którymi zajmował się oczywiście Kościół, wspierany przez królową. Walczono również z zarazą w mieście. W tymże też celu Ludwika sprowadziła do stolicy misjonarzy[22]. Ludwika przeszczepiła także na ziemie polskie wizytki, które miały za zadnie sprawować wychowanie wśród dziewcząt[23].

Królowa znacząco przyczyniła się także do odbudowy miasta po okupacji szwedzkiej. Dbała o klasztory, zwłaszcza karmelitanek, zapewniała im dochody, dostarczała żywność, zapewniała pomoc chorym, wyposażała kościół. Z ksiąg rachunkowych można wyczytać wiele darowizn ze strony królowej, np. obraz św. Ludwika Gonzagi[24].

Na dworze królowej było 134 cudzoziemców, z czego 105 Francuzów[25], zaś Polaków 77, 7 Niemek, 2 Szkotów, 6 Włochów, 1 Flamandka, 1 Austriak i 12 osób o nieokreślonej narodowości[26]. Wśród otoczenia królowej były takie rodziny francuskie, jak Des Essarts, Rancai, Conrade, bracia de Fleury, małżeństwa de Baluze i Rouvenat[27].

Większość Francuzów zamieszkujących Warszawę, utrzymywało się z dworu królewskiego. Bezpośrednio – pracując na nim, pośrednio – dostarczając mu wszelkie towary. Innym dochodem były też dwory magnackie w Warszawie. Francuzi byli tam zatrudniani jako kucharze, ogrodnicy, na których (francuskich) była moda. Mniejsza zdecydowanie grupa znajdowała zatrudnienie u swoich rodaków[28].

Bez wątpienia Francuzi zamieszkujący Warszawę, byli w stosunkowo dobrej sytuacji materialnej.

Pomyślność handlowa

XVI wiek i pierwsza połowa XVII wieku Rzeczypospolitej był dla niej wiekiem złotym. Był to czas pomyślnej koniunktury handlowej, a w pozostałych krajach Europy Zachodniej rosło zapotrzebowanie na polskie zboże. Rozwój handlu Rzeczypospolitej był jednoznaczny z rozwojem Warszawy; ten zaś był jednoznaczny z rozwojem strukturalnym miasta.

Rynek nie spełniał już swoich zadań, był zwyczajnie za mały na rozwijający się tam handel. Zbudowano więc kramy i stragany w bramach miejskich i wokół nich[29]. Rosła tym samym liczba kupców i handlarzy. Nie dla wszystkich było miejsce na straganach i przy bramach. Rozwinął się więc handel domokrążny[30]. Jeszcze w pierwszej połowie XVII wieku było w Warszawie wyróżnionych już 21 cechów rzemieślniczych, m. in. browarników, słodowników, złotników, krawców, piekarzy[31].

Rozwijały się także puszkarstwo warszawskie (do 1655 roku istniało 9 warsztatów) oraz blacharstwo (do 1655 roku 2 warsztaty). Ponadto, istniało aż 15 warsztatów produkujących noże, 11 warsztatów produkujących igły i 12 warsztatów produkujących zegary[32].

Od XVI wieku wraz z handlem polskim zbożem, rozwija się handel morski. Chwilę uwagi poświęca mu i kupiectwu warszawskiemu Aleksander Kraushar[33]. Pisze on, że lata 1648-1660 to okres krwawego potopu, a rozwój handlu w Warszawie został zatrzymany[34].

W 1655 zmarł Grzegorz Krammer, Starszy Bractwa Kupieckiego. Jednocześnie, Szwedzi, niszcząc kraj, zniszczyli także przywileje i dokumenty dotyczące kupców i handlu[35]. Kupcy spisali je ponownie, a Jan II je potwierdził, (…) iż w przeciwnym razie mogłoby zginąć Bractwo Kupieckie, nie tylko mieszczanom, obywatelom i całemu miastu warszawskiemu, ale całemu snadź Królestwu Naszemu Polskiemu wielce pożyteczne.[36]

Ostatecznie jednak w połowie XVII wieku Warszawa jest miastem znacznym . Dowodem tego jest opis Jarzębskiego, wspominany przez wielu badaczy historyków tego okresu. Widok z przebudowanego po zniszczeniach szwedzkich pałac w Wilanowie, Jastrzębski opisał tak:

Stamtąd pola, Wisłę, lasy

Widzieć, łąki w zieloności,

Wody, w równinie piękności,

Szkuty ze zbożem płynące,

(…)

Ledwie że nie na pół świata

Mazowieckiego powiata[37].

Warszawa ma pozycję znaczącą, jest bogata, podziwiana:

Wszystko kształtnie, alla modo,

Z cudzoziemska piu commodo (…)[38]

Rozwój urbanistyczny

Ustołecznienie Warszawy miało swoje skutki w rozwoju urbanistycznym miasta. Według spisu nieruchomości z 1655 roku, istniało ponad 100 budynków i posesji, a więc ponad 10% ogólnej liczby nieruchomości jako własność królewska, szlachecka i duchowna[39].

Wokół siedziby królewskiej powstały pałace największych dygnitarzy Rzeczypospolitej, m. in. J. Ossolińskiego, S. Koniecpolskiego, A. Kozanowskiego, M. Daniłłowicza. W połowie XVII wieku powstało około 60 dworów szlacheckich[40].

W latach 1652-1658 prymas Andrzej Leszczyński ufundował kościół brygidek. Kościół ten był jednym z pierwszych w Polsce, które swoim wnętrzem wprowadziło rewolucję budownictwa sakralnego w Polsce, wzorowanego na monumentalnych krużgankach kaplicy Loretańskiej[41].

Za Jana Kazimierza nastąpił też znaczny rozwój jurydyk. Jurydyka to osada wokół murów miejskich, która nie jest podległa miastu pod względem prawnym i sądowniczym. Były one czymś w rodzaju prywatnych miasteczek, które, oprócz zwiększenia dochodu posiadaczy, miały uniezależnić się od monopoli cechowych[42].

Wszelkie zarządzenia dotyczące uporządkowania ulic miasta, konserwacji etc., nie dotyczyły właścicieli jurydyk. Jednocześnie, ich rozwój przyczynił się do rozwoju terytorialnego Warszawy, ale też do jej rozwoju gospodarczego.

Prym wiodło tutaj rzemiosło, rozwijała się też produkcja ogrodnicza[43]. Największy rozwój przypada dokładnie w połowie XVII wieku, wówczas powstają miasteczka: Grzybów, Leszno, Wielopole, Tamka, Kałęczyn i inne[44].

Mimo burzliwego charakteru wieku XVII, było w nim miejsce na rozwój. Warszawa, wraz z końcem panowania Jana II była już ustołeczniona. Na wielu płaszczyznach rósł rozwój miasta, a tym samym miał on wpływ na rozwój wokół niego i dalej – całego kraju.

Artykuł pierwotnie opublikowany w 2017 roku.


Bibliografia

Źródła:

  • Jarzęsbki A., Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy, oprac. W. Tomkiewicz, Warszawa 1974.
  • Kupiectwo warszawskie. Zarys pięciowiekowych jego dziejów. Monografja historyczno-obyczajowa osnuta na źródłach archiwalnych przez Alexandra Kraushara mecenasa, Warszawa 1929.

Opracowania:

  • Bystroń J. S., Warszawa, Warszawa 1977.
  • Drozdowski M.M., A. Zahorski, Historia Warszawy. Część I. Do roku 1864, Warszawa 1981.
  • Dzieje Warszawy, tom II, pod red. S. Kieniewicza, Warszawa 1984.
  • Drozdowski M. M., A. Zahorski, Historia Warszawy, Warszawa 1981.
  • Fabiani B, Warszawski dwór Ludwiki Marii, Warszawa 1976.
  • Jesteśmy w Warszawie. Miasto dawne i nowe, red. Z. Bartoszewska, M. M. Drozdowski, S. Jankowski, J. Odrowąż Pieniążek, A. Rottermund, H. Szwankowska.
  • Kersten A., Warszawa kazimierzowska 1648-1668, Warszawa 1971.
  • Krassowski B., B. Majewska, Plany Warszawy 1655-1814. Zeszyt 3, Warszawa 1980.
  • Kupiectwo warszawskie. Zarys pięciowiekowych jego dziejów. Monografja historyczno-obyczajowa osnuta na źródłach archiwalnych przez Alexandra Kraushara mecenasa, Warszawa 1929.
  • Markiewicz M., Historia Polski 1492-1795, Kraków 2002.
  • Mórawski K., Warszawa dzieje miasta, Warszawa 1971.
  • Szkice nowomiejskie, Warszawa 1961.
  • Szwankowski E., Warszawa. Rozwój urbanistyczny i architektoniczny, Warszawa 1952.
  • Warszawa. Jej dzieje i kultura, Warszawa 1980.
  • Warszawa XVI-XVII wieku. Zeszyt 2, Warszawa 1977.
  • Wrede M., Warszawa i Zamek Królewski: na drodze do nowego centrum Rzeczypospolitej, [w]: Mówią Wieki, Nr 7/2016.

Przypisy:

[1]B. Krassowski, B. Majewska, Plany Warszawy 1655-1814. Zeszyt 3, Warszawa 1980, s. 7.

[2]M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Kraków 2002, s. 524-527.

[3]Ibidem, s. 525.

[4]M. Wrede, Warszawa i Zamek Królewski: na drodze do nowego centrum Rzeczypospolitej, [w]: Mówią Wieki, Nr 7/2016, s. 29-33.

[5]B. Krassowski, B. Majewska, Plany…, s. 7.

[6]M.M. Drozdowski, A. Zahorski, Historia Warszawy. Część I. Do roku 1864, Warszawa 1981, s. 39-69.

[7]A. Kersten, Warszawa kazimierzowska 1648-1668, Warszawa 1971, s. 117.

[8]B. Krassowski, B. Majewska, Plany…, s. 7.

[9]Ibidem.

[10]A. Kersten, Warszawa kazimierzowska…, s. 118.

[11]Ibidem, s. 120.

[12]Ibidem.

[13]Ibidem, s. 124.

[14]Ibidem, s. 125.

[15]Ibidem, s.126.

[16]Ibidem, s.127-128.

[17]Ibidem, s. 128-129.

[18]Ibidem, s. 133.

[19]Ibidem, s. 135-136.

[20]Ingres Tryumphalny do Warszawy, Warszawa 1646. Cytat zaczerpnięty z: B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi w Warszawie, s. 227 [w:] Warszawa XVI-XVII wieku. Zeszyt 2, Warszawa 1977.

[21]B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi…, s. 233.

[22]Królowej miał przyświecać też inny cel w sprowadzeniu misjonarzy, a mianowicie mieli oni prowadzić misje na wsi. Niemniej, mieli jednak oni swój wkład  w walkę z zarazą w mieście, a jeden z nich, ks. Lambert, przypłacił to życiem.

[23]B. Fabiani, Warszawska Pensja Panien Wizytek w latach 1655-1680, [w:] Warszawa XVI-XVII wieku. Zeszyt 2, Warszawa 1977.

[24]B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi…, s. 236.

[25]B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi…, s. 238. B Fabiani, Warszawski dwór Ludwiki Marii, Warszawa 1976, s. 68.

[26]B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi…, s. 238.

[27]B Fabiani, Warszawski dwór…, s. 68.

[28]B. Fabiani, Ludwika Maria i Francuzi…, s. 240.

[29]Warszawa w latach 1526-1795, s. 57, [w:] Dzieje Warszawy, tom II, pod red. S. Kieniewicza, Warszawa 1984.

[30]Ibidem, s. 59.

[31]Ibidem, s. 61.

[32]Ibidem, s. 64.

[33]Kupiectwo warszawskie. Zarys pięciowiekowych jego dziejów. Monografja historyczno-obyczajowa osnuta na źródłach archiwalnych przez Alexandra Kraushara mecenasa, Warszawa 1929.

[34]Ibidem, s. 24

[35]W niniejszej pracy była już o nich mowa przy Żydach.

[36]Kupiectwo warszawskie. Zarys…, s. 28.

[37]Jesteśmy w Warszawie. Miasto dawne i nowe, red. Z. Bartoszewska, M. M. Drozdowski, S. Jankowski, J. Odrowąż Pieniążek, A. Rottermund, H. Szwankowska, s. 95.

[38]J. S. Bystroń, Warszawa, Warszawa 1977, s. 57.

[39]Warszawa. Jej dzieje i kultura, Warszawa 1980, s. 61-62.

[40]Ibidem, s. 62.

[41]Ibidem, s. 90.

[42]E. Szwankowski, Warszawa. Rozwój urbanistyczny i architektoniczny, Warszawa 1952, s. 39.

[43]Ibidem, s. 40-41.

[44]Ibidem.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*