Tak wręcz „egzotyczne” przeżycia spotkały młodego Koreańczyka Yang Kyoungjonga.
Jako nastolatek w 1938 roku został przymusowo wcielony do Armii Kwantuńskiej w Mandżurii. Była to część armii japońskiej, która stacjonowała w Korei, a w trakcie II wojny światowej na terenie marionetkowego, podporządkowanego Japonii państwa Mandżukuo.
Młody Yang po roku służby wziął udział w bitwie nad Chałchin-Goł. Była to bitwa pomiędzy armią japońską i Armią Czerwoną, którą to ta ostatnia wygrała. Podczas tego starcia nasz bohater dostał się do niewoli i został wysłany do obozu pracy.
Gdy wojska niemiecki wtargnęły na tereny Rosji, w 1942 roku Yang ponownie przymusowo został wcielony do wojska. Tym razem miał służyć w Armii Czerwonej i wraz z innymi więźniami został skierowany do obrony frontu wschodniego. Wziął udział w 1943 roku w bitwie o Charków przeciw Wehrmachtowi. I tym razem nie miał szczęścia, armia w której walczył ponownie przegrała a on kolejny raz trafił do niewoli. Długo nie zaznał spokoju. Już rok później wcielono go do Ostbatallion i wysłano do wzmocnienia Wału Atlantyckiego w okolicach plaży Utah u podstawy półwyspu Cotentin. Ostatecznie w 1944 roku ponownie dostał się do niewoli. Tym razem wpadł w ręce Aliantów i trafił do obozu jenieckiego w Anglii. Po zakończeniu wojny wyjechał do Stanów Zjednoczonych aby tam w spokoju dożyć starości.
Zdj. Wikimedia Commons
AW
Był nawet film o tym