Batalia orszańska z 1514 roku jest z pewnością jedną ze słynniejszych bitew w polskiej historii, a przy tym jedną z pierwszych, w których brała udział husaria. Zwycięstwo strony litewskiej, zazwyczaj przegrywającej wojny z Moskwą, nad przeważającą liczebnie armią przeciwnika zostało chlubnie zapamiętane. Pozostaje jednak pytanie: co przyniósł ów triumf poza pokonaniem wroga?
Działania zbrojne prowadzone pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim a Moskwą w 1514 roku przebiegały dość niekorzystnie dla Jagiellonów. Najazd wojsk Wasyla III na Wielkie Księstwo Litewskie był wynikiem zawartego w lutym 1514 roku zobowiązania cesarza Maksymiliana Habsburga do wsparcia militarnego Państwa Moskiewskiego w walce z Litwą. Warunkiem tegoż wsparcia było opanowanie Smoleńska przez Moskwę[1], w związku z czym zerwano trwające pertraktacje pokojowe z Litwą. Pierwsze oddziały moskiewskie pod Smoleńsk dotarły już w kwietniu, jednak oblężenie twierdzy, kolejne już w ciągu toczącej się wojny, rozpoczęło się w maju, a zakończyło 30 lipca. Wtedy to delegacja mieszkańców przybyła do Wasyla Iwanowicza celem złożenia mu przysięgi wiernopoddańczej[2]. Jak podaje Mirosław Nagielski, „mury i zniszczenia szybko naprawiono i obsadzono Smoleńsk silną załogą”[3]. Komenda twierdzy została oddana kniaziowi Szujskiemu, a nie Michałowi Glińskiemu, któremu ją obiecano. Marek Plewczyński podaje, iż monarcha moskiewski obawiał się, że Gliński zechce w zamian za wybaczenie win zwrócić twierdzę Litwie[4].
Oddziały polskie zbierały się bardzo powoli. Król Zygmunt dopiero pod koniec sierpnia wyrusza z Wilna, a po dotarciu pod Mińsk dokonuje popisu armii[5], której liczebność do dziś budzi spory historyków. Zanim armia ta podjęła akcję zbrojną, Zygmunt Stary czekał na wynik rokowań z Michałem Glińskim, który podjął próbę pogodzenia się z Jagiellonem. Próba ta zakończyła się jednak niepowodzeniem, gdyż rozmowy wyszły na jaw, zaś pośrednik pomiędzy kniaziem a królem, niejaki Trepko, uwięziony, „ale po wielu torturach został wypuszczony na wolność”[6]. Sam Gliński został pozbawiony dowództwa, uwięziony i odesłany do Moskwy[7]. W kwestii tej zwraca uwagę postać samego Trepki, ponieważ każdy z przywołanych tutaj kronikarzy podaje inne informacje na jego temat. Marcin Bielski pisze o nim jako Trepce „herbu Topór”, Maciej Stryjkowski przedstawia go z kolei jako szlachcica polskiego, zaś Jodok Ludwik Decjusz jako bojara. Pewnymi informacjami zdają się być jedynie fakty dotyczące szlachectwa Trepki, pełnienia przez niego funkcji pośrednika, poddania go torturom i wypuszczenia po nich na wolność. W wyniku fiaska rokowań monarsze polskiemu nie pozostało nic innego jak rozpocząć działania zbrojne, dowództwo nad armią powierzając kniaziowi Konstantemu Ostrogskiemu.
Wojska polskie wyruszyły spod Borysowa, gdzie pozostał król wraz z odwodem, w kierunku Smoleńska. Wojsko moskiewskie pod naczelnym dowództwem Iwana Czeladnina, podzielone na trzy grupy, opuściło Smoleńsk, który obsadzony został silną załogą. Starcia sił jagiellońskich z wojskami Rurykowiczów skłoniły Czeladnina do koncentracji wojsk[8] i przyjęcia walnej bitwy, w której zamierzał rozbić siły Ostrogskiego. Zamiaru tego nie udało mu się jednak zrealizować i dnia 8 września 1514 roku w Bitwie pod Orszą to właśnie wojska koniuszego moskiewskiego zostały rozbite, a on sam dostał się do niewoli.
Był to znaczący triumf strony polskiej. Straty Moskwy sięgały nawet połowy ogólnego stanu wojsk[9], a oprócz wyżej wspomnianego pojmania koniuszego Iwana Czeladnina do niewoli dostało się także kilku wojewodów i kilkudziesięciu dowódców niższego szczebla[10]. Splądrowano obóz nieprzyjaciela, wzięto na nim 20 000 koni oraz, jeżeli wierzyć Marcinowi Bielskiemu, wszystkie chorągwie[11]. M. Plewczyński podaje, że zagarnięte łupy rozdano pomiędzy żołnierzy jagiellońskich[12]. Posługując się znów słowami Bielskiego, „winszowanie potem było rycerstwa i rotmistrzów, którzy się z bitwy wrócili, i mszę o ś. Trójcy na cześć i na chwałę p. bogu miano i „Te Deum Laudamus” śpiewano”[13].
Dzień po bitwie przeznaczony został na świętowanie zwycięstwa. Jak podaje Anatol Taras, odprawione zostały dwa nabożeństwa: katolickie i prawosławne[14], a następnie kniaź Ostrogski wydać miał uroczysty obiad dla znaczniejszych osobistości ze swojej armii i spośród jeńców[15]. Następnie nastąpić miało chowanie zmarłych, choć zdaje się mało prawdopodobne, by udało się pochować wszystkich poległych w bitwie w ciągu połowy dnia, jak wynikałoby z twierdzenia A. Tarasa. Wojewoda miał także odesłać co znaczniejszych jeńców królowi, a pozostałymi mieli podzielić się nobile polscy[16]. Zaznaczyć należy, że wśród znanych mi źródeł i opracowań jest to osamotniony głos. Pozostałe teksty, jeżeli podejmują kwestię postępowania z jeńcami, mówią jedynie o odsyłaniu ich królowi Zygmuntowi. Wielki Książę Litewski na wieść o wiktorii orszańskiej przysłał towarzyszący mu w Borysowie odwód Ostrogskiemu[17], sam zaś powrócił do Wilna.
Zanim wojska Jagiellonów wyruszyły spod Orszy, minęło kilka tygodni. Historycy w różny sposób określają długość tejże zwłoki. A. Taras mówi o dwóch tygodniach, Aleksiej Lobin pisze, że Ostrogski wyruszył nie wcześniej niż 2,5 tygodnia po bitwie, zaś M. Plewczyński wraz z M. Nagielskim wspominają o „blisko trzech tygodniach”[18]. Pomimo tego trudnego do wytłumaczenia opóźnienia, nie sposób zaprzeczyć, że zwycięstwo wywarło piorunujące wrażenie na stronie moskiewskiej. M. Bielski twierdzi, że Wasyl III na wieść o klęsce miał biegać „po zamku Smoleńsku napominając zdrajce, co mu Smoleńsk poddali, aby mu wierni byli, a on im dobrą nagrodę za to obiecował”[19]. Kronikarze polscy zgodnie następnie podają, że w małym poczcie ludzi uciekł [Wasyl – W. B.][20], nakazując spalić Dorohobuż, aby nie wpadł on w ręce polskie[21]. Historycy o opuszczeniu Smoleńska przez monarchę moskiewskiego wypowiadają się jednak w bardziej umiarkowanym tonie. W żadnej pozycji nie pada stwierdzenie o ucieczce, a jedynie o opuszczeniu Smoleńska przez Wasyla Iwanowicza. Z kolei M. Nagielski pisze, że „Wasyl III wyjeżdżając ze Smoleńska 10 września, uznał iż działania wojenne zostały zakończone, nakazując swym oddziałom w razie nacisku Litwinów wycofanie się na wschód z rubieży Dniepru”[22].
Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.