Badania dziejów małego regionu w średniowieczu zazwyczaj prowadzi się w oparciu o źródła dyplomatyczne. Jest to związane z faktem częstego braku wzmianek na temat małych regionów, zwłaszcza peryferyjnych, w źródłach narracyjnych, szczególnie jeżeli regiony te były poza granicami, z którego wywodził się autor źródła narracyjnego.
Takim regionem poniekąd była ziemia siewierska i centrum tego regionu, czyli Siewierz. Ta dawna część zachodniej Małopolski, dość szybko przeszła pod władzę książąt opolskich i zaczęła być utożsamiana z Górnym Śląskiem. Dodajmy zresztą, że ta tradycja istnieje po dzień dzisiejszy. W połowie XV wieku region ten znalazł się w rejonie Królestwa Polskiego. Jako własność biskupów krakowskich musiał stać się obiektem zainteresowań Jana Długosza. Zważywszy zmiany przynależności politycznej, o której wspomniałem, musimy postawić sobie pytanie, jaka jest wartość narracji Długosza na temat wykupu Siewierza i ziemi siewierskiej. Uznaliśmy, że weryfikację tych wiadomości przeprowadzimy, korzystając z jednej z metod analizy źródeł historycznych, czyli rozbioru krytycznego, by jednak czytelnik mógł lepiej zrozumieć ową relację, przytoczymy owy fragment:
(…) W tych dniach biskup krakowski, kardynał Zbigniew, pragnąc powiększyć posiadłości swego kościoła krakowskiego i poszerzyć granicę Królestwa, kupił od księcia cieszyńskiego Wacława za sześć tysięcy grzywien szerokich groszy ziemię i księstwo siewierskie. Ale w skutek podstępu księcia raciborskiego Mikołaja, którego potajemnie nie zawahał się dopuścić, posiadanie wspomnianego księstwa przez jakiś czas udaremniono, wskutek czego klęska wojny dotknęła innych książąt śląskich (…)[1]
Nakreślony wyżej fragment mówi o doniosłej chwili w dziejach księstwa siewierskiego, kiedy to po wielu latach przynależności do takich księstw jak: opolskie, bytomsko-kozielskie, świdnickie, czy cieszyńskie,[2]zostało ono na wskutek działań biskupa, jak również Jana Długosza , wcielone do ziem Królestwa Polskiego, rozpoczynając tym samym trwający jakiś czas konflikt z książętami śląskimi, jak również trwający o wiele dłużej bo bez mała 350 letni okres biskupich rządów w Siewierzu.[3] Warto jednak pamiętać, iż po transakcji z 1444 r., księstwo było prywatną własnością biskupa krakowskiego i oficjalnie nadal nie należało do ziem Królestwa Polskiego, gdyż taka transakcja będzie miała miejsce dopiero w roku 1790 , kiedy to Sejm Wielki zlikwiduje księstwo, jako samodzielny twór. Tak czy inaczej, warto zastanowić się co skłoniło biskupa do wykupu tychże ziem. By jednak zrozumieć politykę biskupa, warto przyjrzeć się po krótce jego jakże obfitej działalności. Zbigniew Oleśnicki, pełniący od 1423 r., urząd biskupa krakowskiego, a od 1449 r., również kardynała, był synem Jaśka z Oleśnicy. Kształcił się na Akademii Krakowskiej, będąc w późniejszym czasie uczestnikiem wydarzeń mających miejsce pod Grunwaldem[4], gdzie Oleśnicki uratował życie królowi, gdy tego zaatakował niejaki Leopold von Kökeritz[5] i gdzie miał zadecydować o rozpoczęciu kariery duchownej. W XII 1422 r., po śmierci arcybiskupa Mikołaja Trąby, Zbigniew miał zostać jego następcą , wskutek jednak interwencji króla, objął on biskupstwo krakowskie, gdzie stał się gorącym zwolennikiem kultu św. Stanisława, z czego miało wypływać jego przekonanie o możliwości stawianiu oporu władcy i było częścią polityki wobec Śląska , który według Oleśnickiego był integralną częścią Królestwa Polskiego. Jeśli chodzi o dalszy program polityczny biskupa, mówił on w nim o ściślejszym związku Polski z Litwą, konieczności kontroli króla przez możnych, konieczności zawarcia pokoju z zakonem krzyżackim, jak również możliwości przejęcia tronu w Czechach i na Węgrzech, przez Jagiellonów, co miało zlikwidować nieustanne zagrożenie ze strony Luksemburczyków.