Bitwa o las Hürtgen

10 lutego 1945 zakończyła się bitwa o las Hürtgen

Tego dnia 1945 roku zakończyła się bitwa o las Hürtgen, najdłuższa bitwa armii amerykańskiej w jej historii

Wśród drzew lasu Hürtgen, gdzie mgła wzbijała się nad zgliszczami, żołnierze walczyli o każdą stopę ziemi, wiedząc, że każda sekunda może być ich ostatnią. Bitwa o las Hürtgen była piekłem na ziemi, gdzie śmierć czaiła się za każdym drzewem, a strzały i wybuchy nieustannie przerywały ciszę. Tylko nieliczni przeżyli, a ci, którzy ocaleli, na zawsze nosili ślady tej brutalnej konfrontacji, która wstrząsnęła nie tylko wojskami, ale i ludzkimi duszami.

Bitwa o las Hürtgen (niem. Schlacht im Hürtgenwald) miała miejsce pomiędzy 19 września a 16 grudnia 1944 roku i była jedną z najkrwawszych oraz najdłuższych bitew stoczonych na froncie zachodnim podczas II wojny światowej. To starcie, które trwało aż 88 dni, odbywało się na obszarze około 140 km² w Niemczech, około 5 km na wschód od granicy z Belgią.

Warto zaznaczyć, że była to najdłuższa bitwa toczona na niemieckiej ziemi w trakcie całej wojny, a zarazem druga najdłuższa bitwa, jaką kiedykolwiek stoczyła armia amerykańska, po zaledwie 4-dniowej bitwie o Bataan.

Bitwa o las Hürtgen plan
Plan bitwy o las Hürtgen

W skrócie:

  • Bitwa o las Hürtgen miała miejsce od września 1944 roku do lutego 1945 roku, w zachodnich Niemczech, pomiędzy siłami niemieckimi a amerykańskimi.
  • Była jedną z najkrwawszych batalii II wojny światowej, w której Amerykanie ponieśli około 33 000 strat, w tym 9 000 niezwiązanych z walką.
  • Niemcy również ponieśli ciężkie straty – około 28 000 ofiar, w tym wielu cywilów i jeńców wojennych.
  • Zacięte walki toczyły się w gęstym lesie, który ograniczał skuteczność artylerii i wsparcia lotniczego, co utrudniało działania wojsk amerykańskich.
  • Na początku grudnia 1944 roku ofensywa niemiecka w Ardenach zaskoczyła siły amerykańskie i wymusiła zmiany w strategii.
  • Ostateczne zdobycie lasu miało miejsce dopiero w lutym 1945 roku, gdy amerykańskie siły zajęły zaporę Rur.
  • W bitwie brały udział różne jednostki amerykańskie, w tym 1, 4 i 8 Dywizja Piechoty, oraz 82 Dywizja Powietrznodesantowa.
  • Bitwa zakończyła się, gdy Niemcy nie osiągnęły swojego głównego celu – zdobycia Antwerpii.
  • Po wojnie na cmentarzu wojskowym w Hürtgen postawiono pomnik upamiętniający niemieckiego porucznika, który zginął, pomagając rannemu amerykańskiemu żołnierzowi.

Tło i przygotowania przed bitwą

W połowie września 1944 roku aliancka ofensywa po lądowaniu w Normandii zaczęła zwalniać tempo. Przedłużające się linie zaopatrzeniowe oraz wzrastający opór ze strony Niemców spowodowały, że postępy wojsk alianckich były coraz bardziej utrudnione. Po zdobyciu terytoriów we Francji i Belgi głównym celem stało się dotarcie do Renu na całej jego długości, a także przygotowanie się do jego przekroczenia.

Dla Pierwszej Armii Amerykańskiej, dowodzonej przez Courtney’ego Hodgesa, napotkanie silnego oporu było nieuniknione, zwłaszcza podczas prób przebicia się przez przełęcz Akwizgran. To właśnie wtedy armia amerykańska dostrzegła poważne zagrożenie w lesie Hürtgen, który stał się punktem strategicznym, wykorzystywanym przez niemieckie siły jako baza obronna.

1. Dywizja Piechoty Stanów Zjednoczonych dotarła na teren lasu Hürtgen na początku października 1944 roku, dołączając do jednostek XIX Korpusu oraz VII Korpusu, które okrążyły Akwizgran. Mimo wysiłków Amerykanów, którzy wezwali niemiecki garnizon do kapitulacji, Oberst Gerhard Wilck, dowódca garnizonu, odmówił złożenia broni aż do 21 października. Jednakże sytuacja na froncie stawała się coraz bardziej napięta.

Dla aliantów kluczowe stało się usunięcie zagrożenia, jakie stanowiła zapora Rur. Zmagazynowana woda mogła zostać uwolniona przez Niemców, co mogło skutkować zalaniem terenów w dolnym biegu rzeki i zniszczeniem sił alianckich. Według amerykańskich dowódców, takich jak Omar Bradley, Courtney Hodges i J. Lawton Collins, jedyną drogą do tamy prowadziła przez las Hürtgen.

Jednak nie wszyscy historycy wojskowości są przekonani do tych argumentów. Charles B. MacDonald, amerykański historyk i były dowódca kompanii, który brał udział w bitwie, stwierdził, że była to nieprzemyślana i w zasadzie bezowocna bitwa, której należało uniknąć.

Warunki terenowe i obrona niemiecka

Las Hürtgen, położony między rzeką Rur a Akwizgranem, był bardzo trudnym terenem do walki. Pogoda w okresie jesieni i wczesnej zimy 1944 roku była zimna, deszczowa i pochmurna, co uniemożliwiało wykorzystanie wsparcia lotniczego. Gęsty las iglasty, pełen nierównych terenów, w połączeniu z ograniczoną liczbą dróg i ścieżek, skutecznie utrudniał poruszanie się. Ruch kołowy był niemal niemożliwy, zwłaszcza dla ciężkich pojazdów, takich jak czołgi, które miały ogromne trudności w przejeżdżaniu przez błotniste, grząskie drogi.

W tym trudnym terenie niemieccy obrońcy przygotowali rozbudowaną sieć fortyfikacji. Wykorzystali improwizowane bunkry, pola minowe, drut kolczasty i miny-pułapki, które były ukryte w błocie i śniegu. W rejonie lasu Hürtgen znajdowały się także betonowe bunkry będące częścią głównych umocnień Linii Zygfryda, które stanowiły solidne ośrodki oporu.

Gęstość lasu umożliwiała Niemcom skuteczną infiltrację i ataki oskrzydlające. Dodatkowo, ze względu na trudności w określeniu linii frontu, alianci często nie mieli pewności, czy teren został całkowicie oczyszczony z wroga. Niemieckie zespoły karabinów maszynowych, moździerzy i artylerii miały doskonałą okazję do przeprowadzenia precyzyjnych ataków, korzystając z osłony lasu i ograniczonego pola widzenia.

Choć Alianci dysponowali przewagą liczebną (pięciokrotną przewagą w porównaniu do Niemców), lepszym opancerzeniem, większą mobilnością i wsparciem lotniczym, te atuty zostały znacznie ograniczone przez trudne warunki terenowe. Niemieccy obrońcy, mimo że ich liczba była mniejsza, skutecznie wykorzystywali przygotowaną obronę, a teren sprzyjał im w walce.

Gęsty las ograniczał możliwość użycia czołgów, a także zapewniał osłonę niemieckim zespołom wyposażonym w broń przeciwpancerną, w tym granatniki Panzerfaust. Dodatkowo, Amerykanie zaczęli ponosić coraz większe straty, a w miarę jak ich dywizje zmniejszały liczebność, młodsze i mniej doświadczone oddziały musiały wchodzić do walki bez odpowiedniego przeszkolenia.

Trudności logistyczne i transportowe

Transport przez teren lasu Hürtgen stanowił ogromne wyzwanie zarówno dla Amerykanów, jak i dla Niemców. W miarę jak walki się zaostrzały, Alianci musieli zmagać się z brakiem odpowiednich dróg i trudnościami w dostarczaniu zaopatrzenia. Ponadto, ewakuacja rannych i zabitych stawała się coraz bardziej skomplikowana.

Niemiecki transport również nie był łatwy – trudne warunki drogowe, brak paliwa oraz mała liczba ciężarówek sprawiały, że większość zaopatrzenia musiała być transportowana siłą ludzkich rąk. Pomimo tych trudności, niemieccy obrońcy dysponowali dużym doświadczeniem w walce na terenach leśnych i zimowych, co pozwalało im skutecznie przeciwstawić się aliantom, mimo że ich dywizje były już mocno wyczerpane po długiej walce na różnych frontach.

Wszystkie te czynniki sprawiły, że bitwa w lesie Hürtgen była jednym z najcięższych i najbardziej kosztownych starć, w którym ani jedna, ani druga strona nie była w stanie osiągnąć pełnego zwycięstwa, a koszty ludzkie były ogromne.

Bitwa o las Hürtgen – siły walczące po stronie amerykańskiej i niemieckiej

W bitwie brały udział liczne jednostki amerykańskie, w tym piechota, dywizje pancerne i bataliony Rangersów. W skład amerykańskich sił wchodziły m.in. 1. Dywizja Piechoty pod dowództwem gen. Clarence’a R. Huebnera, 4. Dywizja Piechoty pod gen. Raymondem O. Bartonem, 82. Dywizja Powietrznodesantowa pod gen. Jamesem M. Gavinem, a także 3. Dywizja Pancerna pod gen. Maurice’em Rosem i 5. Dywizja Pancerna pod gen. Lunsfordem E. Oliverem.

Z kolei Niemcy, początkowo bronili lasu głównie siłami 275. Dywizji Piechoty, której dowódcą był Generalleutnant Hans Schmidt. Do niemieckich jednostek należały również 353. Dywizja Piechoty, 3. Dywizja Spadochronowa, 116. Dywizja Pancerna, a także liczne oddziały grenadierów ludowych.

Pierwsze starcia w Lesie Hürtgen

W początkowej fazie bitwy, amerykańska 9. Dywizja Piechoty podjęła próbę przełamania obrony niemieckiej w okolicach lasu. 16 września 1944 roku atak 47. Pułku Piechoty zdobył Schevenhütte, znajdujące się na północnych obrzeżach lasu.

Mimo że Amerykanie początkowo zaskoczyli Niemców, nie byli w stanie przeprowadzić zdecydowanego natarcia. Problemy z organizowaniem dalszych ataków wynikały z faktu, że część pułków została rozmieszczona zbyt daleko na południu. Ataki na Höfen-Alzen spotkały się z silnym oporem i zostały odparte przez Niemców. Dalsze działania w rejonie Lammersdorfu nie przyniosły oczekiwanego sukcesu, a straty wśród amerykańskich żołnierzy były znaczne.

Pomimo początkowych trudności, 9. Dywizja Piechoty kontynuowała próbę przedarcia się przez las w kierunku Hürtgen i Kleinhau, co stało się celem ich ataków. W ciągu kolejnych dni, intensywne starcia trwały w nieprzyjaznym terenie, który sprzyjał niemieckiej obronie. Niemcy wykorzystywali swoje umiejętności okopania się w lesie, co skutecznie uniemożliwiało postępy amerykańskim wojskom.

Przełomowy atak 28. Dywizji Piechoty

Po przejęciu dowodzenia przez 28. Dywizję Piechoty pod gen. Normanem Cotą, siły amerykańskie próbowały zmienić sytuację na froncie. 28. Dywizja, która wkrótce zaczęła operować na obrzeżach Vossenack i Schmidt, miała trudności związane z kiepskim stanem infrastruktury, w tym wąskim Szlakiem Kall, który służył jako główny szlak zaopatrzeniowy. Dodatkowym problemem była nieprzewidywalna pogoda, która utrudniała wsparcie lotnicze.

2 listopada 1944 roku rozpoczęły się ataki mające na celu zdobycie Vossenack oraz terenów wokół rzeki Kall. Amerykanie szybko napotkali niespodziewane pole minowe, które spowolniło postępy ich jednostek. 109. Pułk Piechoty przez pierwsze dwa dni zdobył tylko 300 jardów, ponosząc ciężkie straty w wyniku niemieckich kontrataków. 110. Pułk Piechoty również zmagał się z trudnym terenem i obroną, a dalsze działania napotkały kolejne trudności związane z terenem i silnym niemieckim oporem.

W ciągu kolejnych dni, amerykańskie oddziały próbowały zdobywać kolejne wioski i wzniesienia. Jednym z głównych celów było zdobycie Schmidt, jednak teren w rejonie Szlaku Kall okazał się wyjątkowo trudny do opanowania. 112. Pułk Piechoty, po początkowym sukcesie w zdobyciu Vossenack, zmagał się z niemieckim kontratakiem, który przywrócił część terytorium w ręce obrońców.

Błędy w planowaniu i dalszy przebieg bitwy

Gen. Norman Cota popełnił kilka kluczowych błędów w planowaniu ataku, które miały ogromny wpływ na dalszy przebieg bitwy. Po pierwsze, nie zorganizowano odpowiednich patroli zwiadowczych w lesie, co spowodowało brak wiedzy na temat rozmieszczenia sił niemieckich.

Kolejnym błędem była decyzja o wyborze wąskiego Szlaku Kall jako głównego szlaku zaopatrzeniowego, co skutkowało problemami logistycznymi. Wreszcie, Cota zignorował możliwość wsparcia piechoty przez czołgi, które mogłyby działać w wielu częściach lasu, gdyby były odpowiednio zaplanowane i skoordynowane.

Dodatkowo, 4 listopada 1944 r., niemiecka 116. Dywizja Pancerna przeprowadziła skuteczny kontratak, który wyparł 3. Batalion 112. Pułku Piechoty z zajętego wcześniej Schmidt. Dopiero w lutym 1945 roku amerykańska 82. Dywizja Powietrznodesantowa na stałe zdobyła Szlak Kall oraz Schmidt, ale bitwa ta, mimo początkowych sukcesów, miała swoje ogromne koszty.

W trakcie bitwy, w dniach 7–12 listopada, niemiecki lekarz pułkowy, Hauptmann Günter Stüttgen, przeprowadził nieoficjalne zawieszenie broni na moście Kall. Pozwoliło to na ratowanie rannych żołnierzy z obu stron frontu, a wielu amerykańskich żołnierzy zawdzięczało swoje życie niemieckim medykom. Było to jedno z nielicznych momentów humanitarnych w tej brutalnej bitwie.

Druga faza operacji Queen: Natarcie na rzekę Rur

Druga faza operacji Queen była częścią większej alianckiej ofensywy, która miała na celu przekroczenie rzeki Rur. Celem tej fazy było oczyszczenie północnej części lasu Hürtgen, zdobycie samego Hürtgen i skierowanie wojsk w stronę rzeki Rur na południe od miasta Düren. Od 10 listopada 1944 roku za realizację tego zadania odpowiadał VII Korpus Armii Stanów Zjednoczonych, którego celem było dotarcie do rzeki Rur.

4. Dywizja Piechoty została w pełni zaangażowana w walki pod Hürtgen, chociaż jej 12. Pułk Piechoty został już poważnie uszkodzony podczas wcześniejszych działań w rejonie Schmidt. Skutkiem tego było pozostanie jedynie dwóch w pełni operacyjnych pułków w ramach dywizji, co utrudniało realizację celów operacji.

W starciu z VII Korpusem stały niemieckie siły, w tym głównie jednostki LXXXI Korpusu, które składały się z trzech słabszych dywizji. Największym zagrożeniem dla amerykańskich wojsk była 275 Dywizja Piechoty, licząca około 6500 żołnierzy i dysponująca 150 działami artyleryjskimi. Niemcy byli dobrze okopani i w pełni przygotowani do obrony.

Atak VII Korpusu i początek ciężkich walk

Ofensywa amerykańska rozpoczęła się 16 listopada 1944 roku. 1., 4., 104. i 5. Dywizja Piechoty 1. Armii Stanów Zjednoczonych miały oczyścić las Hürtgen oraz zapewnić bezpieczną drogę do rzeki Rur. Jednak już po kilku dniach, z powodu silnego oporu niemieckiego, natarcie VII Korpusu zostało wstrzymane. W odpowiedzi, 21 listopada 1944 roku do działań włączono V Korpus, który atakował w ramach operacji wspólnie z 8. Dywizją Piechoty oraz 5. Dywizją Piechoty, zdobywając ostatecznie Hürtgen po ciężkich walkach 28 listopada 1944 roku.

Atak amerykański odbywał się przy użyciu dwóch pułków piechoty, które działały w równoległych kolumnach. 8. Pułk Piechoty miał za zadanie atakować wzdłuż północnego skraju lasu w kierunku Düren, natomiast 22. Pułk Piechoty atakował wzdłuż południowego odcinka. Choć strategia była dobrze zaplanowana, nieoczekiwane flanki umożliwiły niemieckie infiltracje, co w innych rejonach Hürtgen skutkowało porażkami i stratami.

Walki w lasach Hürtgen i trudności w komunikacji

Dnia 18 listopada 1944 roku, po intensywnych walkach, wojska amerykańskie musiały uznać, że czołgi będą niezbędne do dalszego postępu. Inżynierowie amerykańscy wykonali specjalne trasy dla czołgów przez las, aby umożliwić ich wsparcie.

Jednak kluczowym problemem pozostawała logistyka oraz komunikacja, które spowodowały, że kolejny atak został opóźniony, aby umożliwić uzupełnienie zapasów i ewakuację rannych. Tymczasem niemieckie posiłki z 344. i 353. Dywizji Piechoty wzmocniły opór, a sytuacja na froncie uległa zaostrzeniu.

V Korpus przejął odpowiedzialność za dalsze operacje. 8. Dywizja Piechoty rozpoczęła atak na dolinę Weisser Weh, która prowadziła w kierunku Hürtgen. 121. Pułk Piechoty napotkał silną obronę niemiecką, mimo wsparcia ze strony amerykańskich czołgów. Postęp w natarciu był bardzo powolny, wynosząc zaledwie 550 metrów dziennie. Walki trwały nieprzerwanie, a zdobycie Hürtgen nastąpiło dopiero 29 listopada, choć bitwa toczyła się dalej aż do Kleinhau, 1,6 km na północ.

Trudności w ostatnich dniach bitwy

Po 29 listopada 1944 roku, działania amerykańskich wojsk w Hürtgen nie zakończyły się. Kolejne ataki miały miejsce na północno-wschodnich skrajach lasu, w rejonie Langerwehe-Merode. Dwie kompanie amerykańskie zajęły wieś, ale zostały zniszczone w niemieckim kontrataku. Walki w tych rejonach pochłonęły życie ponad 300 żołnierzy 1 Dywizji Piechoty w dniach 29-30 listopada 1944 roku.

W kolejnych dniach na front wprowadzono elementy 8 i 28 Dywizji Piechoty, które miały kontynuować natarcie w stronę Brandenbergu. 28 Dywizja Piechoty również poniosła ogromne straty w lesie Hürtgen, podobnie jak jej poprzedniczki. 14 listopada przybył 2 Batalion Rangersów, którego zadaniem było wsparcie jednostek 112 Pułku Piechoty. Rangersi ruszyli na Bergstein i zdobyli strategiczne wzgórze 400, które było bronione przez żołnierzy z 980 Pułku Grenadierów z 272 Dywizji Grenadierów Ludowych.

Bitwa o las Hürtgen – straty i zakończenie bitwy

Po intensywnych walkach, 12 grudnia 1944 roku amerykańskie siły zajęły miasta Gey i Strass. Jednak w ostatnich dniach bitwy Niemcy zdołali odbić wzgórze 400 z rąk 13. Pułku Piechoty. Ostatecznie, w lutym 1945 roku, Amerykanie ponownie zdobyli to strategiczne wzgórze.

Od 1 do 12 grudnia 1944 roku, 309., 310. i 311. pułki piechoty 78. Dywizji Piechoty (tzw. „Lightning”) zluzowały elementy 1. Dywizji Piechoty na linii frontu. Walki trwały, a 13 grudnia pułki te przeprowadziły ataki na niemieckie miejscowości, takie jak Simmerath, Witzerath i Bikerath, tocząc zaciętą bitwę pod Kesternich przeciwko 272. Dywizji Grenadierów Ludowych.

Siły niemieckie przeprowadziły kontratak, odbijając Kesternich, co miało duże znaczenie strategiczne, gdyż z tej pozycji Amerykanie mogli prowadzić ostrzał artyleryjski na wschodzące w tym czasie wojska niemieckie w Ardenach.

Do 15 grudnia 1944 roku, działania zbrojne na Linii Zygfryda pochłonęły ogromne straty po obu stronach konfliktu. 1. i 9. Armia USA poniosły łącznie 57 039 strat (w tym zabici, ranni, wzięci do niewoli lub zaginieni), a 71 654 straty dotyczyły przypadków niezwiązanych bezpośrednio z walką, takich jak wypadki czy choroby, w tym zapalenie płuc, odmrożenia i stopa okopowa. Po stronie niemieckiej straty były także ogromne, z około 12 000 zabitych, 95 000 wziętych do niewoli oraz nieznaną liczbą rannych.

16 grudnia 1944 roku niemieckie siły rozpoczęły ofensywę w Ardenach, co oznaczało zakończenie walk w lesie Hürtgen. Dalsze działania wojenne przeniosły się na inny odcinek frontu, a bitwa o las Hürtgen stała się jednym z wielu dramatycznych rozdziałów II wojny światowej.

Bitwa o las Hürtgen: analiza strategii i wnioski

Bitwa o las Hürtgen, będąca jednym z najkrwawszych starć podczas II wojny światowej, została opisana jako nierozstrzygnięty konflikt, który pochłonął ogromne ilości zasobów z obu stron. Amerykanie ponieśli poważne straty, które wyniosły aż 33 000 ofiar, w tym około 9 000 przypadków niezwiązanych bezpośrednio z walką. W sumie liczba ofiar amerykańskich mogła osiągnąć 55 000, co stanowiło około 25% całkowitych strat tej armii. Z kolei Niemcy również ponieśli znaczne straty, sięgające 28 000 ofiar, wśród których znajdowało się wielu cywilów oraz jeńców wojennych.

Bitwa ta odbywała się w niezwykle trudnych warunkach terenowych i miała charakter wyczerpującego starcia, które trwało aż do końca grudnia 1944 roku.

Niespodziewana niemiecka ofensywa w Ardenach, która miała miejsce w grudniu 1944 roku, zaskoczyła siły alianckie. Niemcy zaatakowali z siłą blisko 30 dywizji, w tym elitarne formacje, takie jak 1. Dywizja SS, 2. Dywizja SS oraz 12. Dywizja Pancerna SS. Najbardziej wysuniętym punktem frontu był rejon Monschau.

Niemcom udało się przełamać linie amerykańskie, posuwając się na głębokość niemal 100 km. Mimo tego, ich główny cel – zdobycie Antwerpii, nie został osiągnięty, a ofensywa została zatrzymana na początku stycznia 1945 roku. Działania te zakończyły się fiaskiem z powodu silnej obrony amerykańskiej, zniszczenia mostów przez amerykańskich inżynierów oraz braków paliwa.

Na początku lutego 1945 roku siły amerykańskie podjęły ostatni atak na las Hürtgen. 10 lutego Rur zostało zajęte przez armie amerykańskie, a las Hürtgen, mimo początkowego zaawansowania, został ostatecznie oczyszczony dopiero 17 lutego, kiedy 82. Dywizja Powietrznodesantowa dotarła do rzeki Roer.

Wielu historyków i analityków wojskowych wciąż dyskutuje na temat sensowności amerykańskiego planu bitwy. Jedna z analiz sugeruje, że alianci nie docenili siły i determinacji niemieckich żołnierzy, którzy pomimo ogromnych trudności, nie poddali się łatwo. Trigg uważał bitwę za jedną z najbardziej nieprzemyślanych i niepotrzebnych ofensyw w całej kampanii w Europie Północno-Zachodniej, twierdząc, że generał Courtney H. Hodges nie miał wyobraźni taktycznej i że to cud, iż zachował zaufanie Eisenhowera.

Podkreślano również, że amerykańscy dowódcy nie wzięli pod uwagę specyfiki terenu w lesie Hürtgen, który był niezwykle trudny do przełamania. W tej gęstej dżungli, artyleria i wsparcie lotnicze nie mogły działać efektywnie, a potrzeba mobilności była większa niż w samej walce. Istniała również krytyka pod adresem dowództwa, które nie dostrzegało znaczenia zdobycia wzgórza 400 ani strategicznych zapór na Rurze w odpowiednim czasie, co opóźniało postępy w bitwie.

Paul Fussell, porucznik i profesor historii II wojny światowej, obarczał odpowiedzialnością za niepowodzenie w bitwie generala Courtneya H. Hodgesa, którego dowodzenie było niepraktyczne i zdemoralizowało żołnierzy. Powiedział, że decyzje były podejmowane przez osoby, które nie miały pełnej świadomości realiów frontowych, co tylko pogłębiało kryzys na tym odcinku frontu.

Dziedzictwo bitwy

Bitwa o las Hürtgen pozostawiła po sobie także trwałe ślady w postaci pomników i miejsc pamięci, które upamiętniają zarówno ofiary tej walki, jak i same wydarzenia. Na cmentarzu wojskowym w Hürtgen znajduje się kamienny pomnik z brązową tablicą, poświęcony przez weteranów 4. Dywizji Piechoty pamięci Friedricha Lengfelda, niemieckiego porucznika, który zginął 12 listopada 1944 roku w wyniku odniesionych ran, udzielając pomocy amerykańskiemu żołnierzowi.

Pomnik ten jest jedynym takim przypadkiem, w którym pomnik niemieckiego żołnierza został postawiony przez jego dawnych wrogów na niemieckim cmentarzu wojskowym.

W miejscu Kall Bridge, gdzie doszło do ważnych wydarzeń związanych z bitwą, stoi rzeźba pamiątkowa, która została oficjalnie poświęcona w 60. rocznicę zawieszenia broni na tym moście. Rzeźba, stworzona przez Michaela Pohlmanna, ma na celu oddanie hołdu tym, którzy stracili życie w tej tragedii. Artysta zaznaczył, że jego celem nie było stworzenie pomnika bohaterów, lecz dzieła skromnego, o oszczędnej formie, mającego przypominać o irytującej irracjonalności i tragedii wojny.

Pamięć o bitwie jest także pielęgnowana w Muzeum Lasu Hürtgen, które zostało otwarte 29 marca 1983 roku w Kleinhau. Muzeum ma na celu upamiętnienie wydarzeń związanych z bitwą, a także przedstawienie historii tego szczególnego okresu II wojny światowej.


Bibliografia:

  • Astor Gerald, Krwawy las, Warszawa 2005.
  • Beevor Antony, Ardeny 1944. Ostatnia szansa Hitlera, Kraków 2016.
  • Beevor Antony, Druga wojna światowa, Kraków 2015.
  • Beevor Antony, Berlin 1945. Upadek. Warszawa 2003.
  • Newton Steven H., Feldmarszałek Walther Model. Ulubiony dowódca Hitlera, Warszawa 2007.
  • Ryan Cornelius, Ostatnia bitwa, Poznań 2008.

Comments are closed.