Czy warto iść na Napoleona R. Scotta? Wywiad z profesorem Dariuszem Nawrotem
W kinach emitowany jest najnowszy film Ridleya Scotta. Czy warto iść na Napoleona do kina? Reżyser znany jest w końcu z wielkich produkcji filmowych, potrafiących zabrać widza we wspaniałą historyczną podróż. Widzowie czekali na film już dość długo, ekscytując się przeciekami z planu.
Oczekiwania rosły wprost proporcjonalnie do „pompowania” tego filmu. Napoleon jest postacią nietuzinkową. Był człowiekiem, który w świecie stanowym, będąc korsykańczykiem wspiął się tam, gdzie było to niemożliwe. Został cesarzem Francuzów i rzucił świat na kolana.
Bonaparte ma swoich zwolenników i przeciwników, ale wielkości mu nie można odebrać. Dlatego też film miał być jednym z najważniejszych obrazów historycznych nakręconych w XXI wieku. I takie też stawano przed nim oczekiwania.
Dla nas, Polaków, ta postać też jest ważna. Niezależni czy go lubimy czy nie, jego losy splotły się z Polską i to właśnie Napoleon ruszył z posad zastany niedawno porządek w naszej części Europy i przywrócił Polakom państwo.
Co prawda nie była to Polska sprzed rozbiorów, a dość małe państewko zwane Księstwem Warszawskim, jednak krok ten wlał w serca Polaków nową nadzieję. Nie jest tutaj miejsce aby rozstrzygać, czy ten twór państwowy był zrobiony z wyrachowania czy też z wdzięczności, ale jednak był i dał pewne podstawy i oczekiwania na przyszłość.
Niestety w filmie nie ujrzymy żadnego aspektu związanego z Polakami. Ale to nie jest największa wada tego filmu. Recenzenci filmowi nie pozostawią na tym filmie suchej nitki. Ogromne pieniądze wpompowane w to „dzieło” nie odzwierciedlają geniuszu reżyserskiego Scotta.
Mimo wspaniałej obsady aktorskiej, film zwyczajnie nie daje rady. Scenki obyczajowe i polityczne odarte są ze swojej powagi. Narracja skacze po życiu Napoleona, nie ukazując jego prawdziwego charakteru, tym samym film nie zachowuje pełnej spójności.
Recenzenci wręcz krzyczą o tym, iż scenariusz jest napisany na kolenie. Zdziwienie , tym większe, że Scott na początku swojej kariery filmowej nakręcił wspaniały film Pojedynek będący adaptacją opowiadania naszego rodaka, Józefa Korzeniowskiego. Film w kapitalny sposób oddaje ducha epoki i mimo, że w filmie nie pojawia się postać Napoleona to czuć jego obecność i wielkość jaką emanował na cały świat.
A jak nowy film Ridleya Scotta odpowiada na oczekiwania historyków i miłośników historii? Czy warto wybrać się na Napoleona do kina? Czy dobrze ukazuje fakty historyczne, w tym bitwy?
O tym rozmawiał nasz redaktor naczelny Andrzej Włusek z profesorem Dariuszem Nawrotem, specjalistą od Napoleona.