Paweł Wakuła (tekst) i Mikołaj Kamler (ilustracje), Jak zbudowałem Polskę – Mieszko I
Zanim został władcą, był tylko chłopakiem z Wielkopolski, który musiał podjąć decyzję większą niż on sam. Nie chodziło o koronę ani o sławę, lecz o fundamenty czegoś, co miało trwać wieki. Książka Jak zbudowałem Polskę to opowieść o Mieszku I, jakiej jeszcze nie znacie – śmieszna, bezczelna, a jednocześnie piekielnie prawdziwa. I trudno się dziwić – w końcu sam książę bierze tu głos.
Paweł Wakuła w humorystycznej opowieści zaprasza czytelnika w czasy X wieku, kiedy Mieszko I zjednoczył rozproszone plemiona Polan w fundamenty polskiego państwa. Książka ma formę pamiętnika prowadzonego przez samego księcia, który przystępnie opowiada o przyjęciu chrztu oraz o wyzwaniach tamtych lat. Rola narratora–władcy nadaje dziełu świadectwo autentyzmu, mimo lekkości stylu. Wakuła przywołuje nawet kronikarskie porównania – jak dowiadujemy się z okładki, niektórzy nazywają Mieszka I budowniczym Polski.
To nawiązanie do oceny historyków. Jak podkreśla archeolog Jerzy Gąssowski, Mieszko I jest pierwszym historycznym władcą Polski, uważanym za budowniczego państwa pierwszych Piastów. Autor korzysta też z notatek kronikarzy (np. Galla Anonima), zestawiając legendę z faktami. Tekst rozpoczyna się wręcz zaproszeniem: sam książę mówi o sobie (…) zawsze byłem numerem jeden, co wprowadza czytelnika w lekki, gawędziarski nastrój.
Dzięki temu opowieść o 966 roku (roku chrztu) czy o konflikcie z margrabią Geronem staje się zrozumiała dla młodego czytelnika.
Książka ukazała się w roku 2025, wpisując się w Rok Milenium Koronacji Dwóch Pierwszych Królów Polski, a jej pozycję edukacyjną podkreślają rekomendacje wydawnictwa i instytucji oświatowych. Warto mieć to na uwadze!
O autorach: Paweł Wakuła (tekst) i Mikołaj Kamler (ilustracje)
Autor tekstu, Paweł Wakuła, to ceniony twórca książek dla dzieci i młodzieży, absolwent malarstwa i pedagogiki artystycznej. Samo wydawnictwo opisuje go jako „rysownika-humorystę” i pomysłodawcę historycznych cyklów literackich. Wakuła jest autorem bestsellerowej serii Jagiełło pod prysznicem, a także inicjatorem znanego projektu „Zdarzyło się w Polsce”.
Takie doświadczenie dowodzi jego ekspertyzy w przedstawianiu przystępnych historii o władcach Polski. Ilustracje wykonał Mikołaj Kamler, grafik i animator, absolwent ASP w Warszawie. Kamler od lat tworzy ilustracje i okładki książek dla dzieci. Jego styl – barwny i pełen detali – znakomicie współgra z humorem tekstu Wakuły.
Obaj autorzy mają doświadczenie w edukacji młodego czytelnika i łączy ich podejście edukacyjne, choć podane w formie przygody. Dzięki temu książka zyskuje na wiarygodności – czytelnik może ufać poprawności historycznej (podpartej konsensusem badaczy) i atrakcyjności przekazu.
Co znajdziemy w książce Jak zbudowałem Polskę?
Narracja biegnie chronologicznie od młodości Mieszka aż po narodziny jego syna Bolesława Chrobrego. W pierwszych rozdziałach poznajemy dzieje plemienne w Wielkopolsce i konflikty księcia z sąsiednimi wrogami. Mieszko opowiada, jak wykorzystywał nowe technologie (np. budowę grodów i umocnień) oraz jak zjednywał poddanych – powszechne były gry, handel wymienny czy płacenie danin.
W tekst wplecione są ważne postaci: rycerz Wichman działający dla Margrabiego Gerona, król duński Harald Sinozęby czy cesarz Otton I – te historyczne nazwiska pojawiają się w kontekście politycznych sojuszy i starć. W książce pojawia się też motyw chrztu Polski: autor nie tylko opisuje sakrament, ale objaśnia go lekkim żartem.
Komentarz narratora na końcu – Często mówi się, że tego dnia odbył się chrzest Polski. To duże uproszczenie… – świadczy o intencji edukacyjnej: Wakuła tłumaczy trudne terminy i zapobiega uproszczeniom (nawet podkreśla, że dopiero po bitwie pod Santokiem 967 r. Polanie i ich sojusznicy zwyciężyli).
Całość ilustrowana jest licznymi scenkami (jak słynna siedmiu poganin żon, które Mieszko po prostu „sponsorił” srebrnymi sakiewkami). Humor pomaga przyswoić treść – np. wątek siedmiu żon pokazuje skomplikowaną sytuację osobistą Mieszka i wprowadza postać Dobrawy w naturalny sposób.
Edukacyjny cel książki polega na budowaniu świadomości historycznej: młody czytelnik poznaje rolę chrześcijaństwa, symbole państwowe (np. Wieżyca, herby dynastii Piastów w ilustracjach) oraz korzyści sojuszu z Czechami. Książka pełni funkcję uzupełnienia lekcji historii i zachęca dzieci do dalszych poszukiwań (przywołuje legendy, rocznice i faktograficzne ciekawostki. Widać, że autor łączy ekspercką wiedzę historyczną ze zrozumieniem potrzeb młodego odbiorcy.
Struktura, forma wydania i jakość edytorska
Książka liczy około 70 stron (plus ilustracje/mapy) i jest wydana w formacie zintegrowanej, twardej oprawy – to typowe dla wydawnictwa Literatura, które słynie z solidnych edycji dla dzieci. Duża czcionka, czytelny układ strony i wiele kolorowych ilustracji sprawiają, że lektura jest przyjemna wizualnie.
Na każdej rozkładówce obrazki Mikołaja Kamlera przeplatają się z tekstem: całość przypomina komiks z dymkami dialogowymi (np. Mieszko „ma na nosie wąsy!” albo „Może dolewkę?” do zupy). Wiele scen to zabawne komiksowe dymki, zachęcające do lektury także dzieci przyzwyczajone do formy graficznej.
Oprócz ilustracji są mapki i schematy – na przykład obrazująca terytoria plemienne czy bitwy. Całość jest starannie skorygowana i wydana, co widać w braku literówek i schludnym układzie tekstu. Warto odnotować, że dopracowano również oprawę edukacyjną. Grafiki są profesjonalne, kolory nasycone, a humor zawarty w obrazkach trafnie dopełnia narrację. Taka wysoka jakość edytorska sprawia, że odbiór książki jest komfortowy – rodzic może z przyjemnością towarzyszyć dziecku podczas czytania, nie martwiąc się o błędy.
Książka Jak zbudowałem Polskę – mocne strony
Jedną z największych zalet jest przystępność narracji. Paweł Wakuła unika trudnego żargonu historycznego, za to używa żartów i porównań z codzienności: dzięki temu nawet zawiłe kwestie (znaczenie chrztu, rola cesarstwa, sojusze dynastyczne) stają się zrozumiałe. Wzmianki typu Najpierw łupimy, potem palimy, a nie odwrotnie! czy Brr! Nie za zimna ta woda? przy chrzcie, wywołują uśmiech, ale i zapadają w pamięć.
Książka zawiera też liczne konteksty kulturowe – np. przybliża kuchnię Czechów czy zwyczaje Słowian, co ubogaca wyobrażenie o średniowieczu. Kolejnym atutem jest wartość edukacyjna: oprócz głównego nurtu wydarzeń autor wprowadza dzieci w ówczesne realia (życie codzienne, ekonomię wczesnopiastowską czy codzienne przedmioty – np. terminy denar, sakiewka czy baptysterium są wyjaśnione).
Dobrały się do tego zabawne ilustracje – na przykład scena, w której Dobrawa przekazuje Mieszkowi miskę z kremową zupą, pokazuje bliską relację małżonków i jednocześnie delikatnie ogrywa temat adaptacji Mieszka do postu.
W ten sposób każdy rysunek nie tylko zdobi, ale też poszerza wiedzę (np. ilustracja z Bolesławem Chrobrym jako niemowlęciem powiązana jest z tekstem, który wyjaśnia, jak książę nadawał imię swemu synowi w hołdzie sojusznikowi).
Ponadto wydawnictwo podkreśla wiarygodność treści – książka powstała przy współpracy z historykami, a rekomendacje wstępne (np. naukowców lub szkoły) budują zaufanie. Cennym walorem jest też aspekt wychowawczy: Wakuła pokazuje, że wielcy Polacy mieli emocje, żarty, obawy – to uczy dzieci, że historia nie jest nudnym zbiorem dat, lecz opowieścią o ludziach.
Wreszcie – należy wspomnieć o walorze patriotycznym i kulturowym: książka przypomina o korzeniach tożsamości narodowej, podkreślając znaczenie chrztu Polski czy wprowadzenia na herm orła, jednocześnie utrzymując neutralny ton (bez przesadnego patosu). To sprawia, że książkę można uznać za wyjątkowo inspirujące narzędzie edukacyjne.
Słabe strony książki Jak zbudowałem Polskę
Właściwie trudno wskazać istotne wady tej pozycji. Czasem książce można by zarzucić powierzchowność – fragmenty są krótkie, niektóre wydarzenia zaledwie dotknięte. Na przykład starcie z Wichmanem zajmuje jedynie dwie rozkładówki, co może pozostawiać niedosyt dla starszego czytelnika – jednak z perspektywy dziecka język i dynamika opowieści są wystarczające.
Nieliczni krytycy mogliby uznać za wadę stopień humoru: wprawdzie dowcipy sprawiają frajdę, ale nie każdemu odpowiada styl cartoonsów w książce historycznej. Ewentualnie można wspomnieć o braku dodatkowych materiałów (np. słowniczka pojęć czy rozbudowanego indeksu), które dla rodzica byłyby pomocne.
Poza tym narracja czasami przyjmuje formę nowoczesnych porównań, co nie każdemu może przypaść do gustu. Jednak większość tych elementów jest wręcz zamierzona i dostosowana do młodego czytelnika – z punktu widzenia edukacyjnego nie są to więc wady, lecz cechy stylistyczne. A dla mnie – z pewnością nie są to wady.
Jak zbudowałem Polskę – podsumowanie i ocena końcowa
To wyjątkowo wartościowa książka dla dzieci szkolnych. Łączy solidne podstawy historyczne z lekką narracją i atrakcyjnymi ilustracjami. Przekazuje wiedzę o początkach państwa polskiego w sposób angażujący – narracja pierwszoosobowa i humor tworzą pewną więź z czytelnikiem.
Książka sprawia wrażenie wiarygodnej i dopracowanej pod względem merytorycznym i edytorskim, a doświadczenie wydawcy w pozycjach historycznych dla młodzieży podnosi jej autorytet. Zastosowana metoda storytellingu wzmacnia wartość edukacyjną, wpisując się w nowoczesne trendy dydaktyczne.
Z czystym sercem polecam tę pozycję rodzicom poszukującym rzetelnej i przyjemnej lektury historycznej dla dziecka i oceniam ją na 6/6. Książka łączy fachową wiedzę z przystępnym językiem i atrakcyjnymi ilustracjami, co czyni ją doskonałym wsparciem dla młodych miłośników historii.
Wydawnictwo Literatura
Ocena recenzenta: 6/6
Agnieszka Cybulska
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Literatura. Tekst jest subiektywną oceną autora, redakcja nie identyfikuje się z opiniami w nim zawartymi.