Krew na naszych rękach? | Recenzja

Krew na naszych rękach? Religia Holocaustu i tożsamość Europy, Paweł Lisicki

Jako niepoprawny idealista – romantyk nieustannie kruszę kopie o historyczną prawdę. Tymczasem życie powinno mnie już dawno nauczyć, że nie ma prawdy jako takiej, są tylko różne narracje, propagandówki i narodowe mitologie – precyzyjnie konstruowane przez architektów tego świata.

Każdy z nas w coś wierzy. Wyznaje jakąś religię. Może nią być wiara w cyberświat (Facebooka), albo w to, że nie ma Boga (wiara w ateizm). Wiara w marksizm albo w naród. Jednym z takich wierzeń jest syjonizm – wiara w święte Państwo. Ale syjonizm, którego rozkwit przypadał na przełom lat 40/50 obecnie jest już trochę passe. Żydowski nacjonalizm jest po prostu zbyt kontrowersyjny – i to zarówno dla francuskich środowisk lewicowych, jak i dla amerykańskiej prawicy. Mniej więcej od połowy lat 60-tych genialni architekci polityki narodowej Izraela (Ben Gurion i inni) powołali do życia wariant komunistyczno-narodowego syjonizmu – religię Holocaustu. Ta religia nie narodziła się w Jerozolimie, w zamkniętej diasporze chasydzkiej, dla której nacjonalizm współczesnego Izraela (jak i wszystko inne na ziemi) jest mało ważny. Religia Holocaustu spaja dziś i nadaje sens narodowi Izraela, bardziej niż przestarzały syjonizm, śmieszny dla większości współczesnych Żydów Judaizm, bardziej niż cokolwiek innego… dlatego powiedzieć, że Ben Gurion był geniuszem, to mało. Ale pewnie nawet on, bez wsparcia amerykańskich coachów, nie nadał by międzynarodowego rozmachu tej nowej wierze. Każdy naród potrzebuje mitów państwotwórczych, narodowych. Jeżeli jedne się wyczerpują, w ich miejsce trzeba powołać nowe. To gra o rząd dusz. O jedność narodu.

Paweł Lisicki zauważa, że Polacy znajdują się w wyjątkowo trudnym położeniu. Że holokaustianizm najbardziej uderza w nasz naród, naszą historię i tożsamość. Jeżeli jest to bój, to raczej go nie wygramy. To kolejna z pojałtańskich porażek, z którą pewnie przyjdzie się nam oswoić. A może się nie przejmować? Mińsk, Moskwa, Kijów śmieją się z publikacji amerykańskich czy izraelskich religioznawców (pracowników coraz liczniejszych instytutów i katedr badających holokaustianizm). Albo liczyć na to, że religia Holocaustu prędzej czy później przeminie, jak każda moda w badaniach naukowych (marksizm, feminizm, freudyzm, Whiteness Studies, Gender Studies, Holocaust Studies…). Religie zbudowane na nienawiści nie mają z reguły zbyt długiego żywota.

Książka Pawła Lisickiego jest próbą rozmontowania, obnażenia tego nowego sacrum Europy i Świata, demona zwanego religią Holocaustu. Nie jest to zatem książka o Zagładzie Żydów, której ogromu nikt w Polsce nie kwestionuje, ale o tym jak można z ludobójstwa zrobić wyznanie wiary. To nie tyle książka o historii II wojny światowej, co o narodzinach pewnej sekty. Tu bym bowiem umiejscowił holokaustianizm – obok scientologii, New Age, neomormonizmu, ruchów uświęceniowych czy innych amerykańskich mistycyzmów i dziwactw XX wieku. Umiejscowiłbym, ale czy na pewno? Przecież tu chodzi jednak o cierpienie ludzkie, tych ocalałych z Zagłady Żydów i Polaków, o ich nerwice i psychiczne rany, a wreszcie i o ich prawo do szacunku i… prawdy – tak właśnie – prawdy historycznej – bo jak mawiał prof. Władysław Bartoszewski, akowiec i członek Żegoty – „prawda nie leży zawsze po środku, prawda leży tam, gdzie leży”. Ale czyż każda nowa religia, która nie pochodzi od Boga, nie jest jednym wielkim oszustwem?

Czy państwo Izrael zrozumie kiedyś, że wymyślając swoją interpretację Zagłady samo sobie wyrządziło największą krzywdę? Że nakazując nową wiarę, skazało być może kilka pokoleń istnień ludzkich na życie w kolejnej (po syjonizmie) propagandowej mrzonce? Być może, ale wówczas będzie już inny świat, i inne będziemy mieć zmartwienia. A może są kraje i narody, którym wygodniej żyć z klapkami na oczach? Nie ważne co je spaja, ważne że dostatecznie mocno?

Krew na naszych rękach? Nie sądzę.

Ocena recenzenta: 6/6

Maciej Dęboróg-Bylczyński

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*