Społeczne aspekty funkcjonowania wojska w II Rzeczypospolitej

W polskiej historiografii dobrze znane są zagadnienia związane z organizacją, wyposażeniem, czy strukturą dowodzenia Wojska Polskiego. W kontekście kampanii polskiej 1939 r., licznym ocenom i analizom poddano również stopień jego przygotowania do wojny, zastanawiając się niekiedy: „co by było, gdyby?”. Niniejszy artykuł pozostawia na boku owe rozważania i opisuje te aspekty działalności polskich sił zbrojnych w latach 1918-1939, które można określić mianem społecznych. Będą to m.in. tradycje i zwyczaje panujące w wojsku, pozycja oficerów w społeczeństwie, wychowanie patriotyczne żołnierzy i kult Józefa Piłsudskiego.

Dawne tradycje wojskowe

Wojsko Polskie dwudziestolecia międzywojennego mogło poszczycić się zróżnicowanym rodowodem. Tworzyli je żołnierze uprzednio wcieleni bezpośrednio do wojsk państw zaborczych, należący do Korpusów Polskich w Rosji, Polskiej Siły Zbrojnej w Niemczech, niezależnej Polskiej Organizacji Wojskowej oraz Legionów Polskich podległych monarchii austro-węgierskiej, zreorganizowanych w ramach Polskiego Korpusu Posiłkowego, a także oddziały Armii Polskiej we Francji gen. Józefa Hallera. Spośród wymienionych to Legiony Polskie zyskały największą sławę. Legenda towarzyszyła oddziałom legionowym niemal od zarania ich wojennej epopei. Garstka słabo uzbrojonych i wyszkolonych straceńców wyruszyła do boju, na przekór zaborcom, na przekór nawet własnemu społeczeństwu […], na przekór przeciwnościom losu. Ich czyny bojowe były nagłaśniane w wydawnictwach Naczelnego Komitetu Narodowego, a odwagę i poświęcenie legionistów sławili ludzie pióra i artyści, których spora gromada znalazła się w szeregach tej formacji. Na łamach propagandowych publikacji legionistów przedstawiano jako żołnierzy niemal idealnych, odznaczających się odwagą, patriotyzmem i wysokim morale[1]. Walki polskich żołnierzy w ramach różnych formacji u boku państw centralnych i ententy wpłynęły pozytywnie na proces tworzenia Wojska Polskiego. Mogło ono przejąć niektóre gotowe struktury organizacyjne, jednostki wojskowe, a przede wszystkim kadry oficerskie. Powodowało to jednak zamieszanie potęgowane przez fakt podporządkowania się poszczególnych formacji, a więc składania przysięgi wierności, różnym organom władzy odtwarzającym polską państwowość. Sytuacja wyklarowała się nieco, gdy 11 XI 1918 r. Rada Regencyjna przekazała dowództwo wojskowe Józefowi Piłsudzkiemu, a następnie uczyniła to Polska Komisja Likwidacyjna działająca w Galicji oraz Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej z siedzibą w Lublinie[2].

Nadanie Orderów Virtuti Militari weteranom powstania styczniowego przez Naczelnika Państwa na stokach Cytadeli Warszawskiej (5 VIII 1921) Zdj. Wikimedia Commons
Nadanie Orderów Virtuti Militari weteranom powstania styczniowego przez Naczelnika Państwa na stokach Cytadeli Warszawskiej (5 VIII 1921)
Zdj. Wikimedia Commons

Nowopowstałe Wojsko Polskie odwoływało się również do tradycji powstania listopadowego, styczniowego oraz Wiosny Ludów. Weteranom tych wydarzeń nadano honorowy stopień podporucznika lub wyższy, jeśli mogli się takim wylegitymować. Otrzymali oni dożywotnią pensję państwową, a wielu z nich przyznano najwyższe polskie odznaczenie wojskowe – Order Virtuti Militari. Sam J. Piłsudski w mowie wygłoszonej 24 I 1926 r. w budynku Szkoły Podchorążych w Warszawie wyraził się następująco: „Toteż myślę o epoce 1863 r. jako o najwyższym wykwicie siły wewnętrznej, którą Polska wydobyć z siebie umiała, gdy dobrowolnie, bez przymusu płacono olbrzymie podatki, odmawiając ich rządowi panującemu, gdy był posłuch i dla pieczątki rządowej i szacunek i miłość dla żołnierzy, – stanowiącym jeden z najpiękniejszych liści laurowego wieńca sławy narodu”[3].

Mozaika narodowa i wyznaniowa

Ostateczny kształt granic, które wywalczyła II Rzeczpospolita zadecydował o wielonarodowym charakterze państwa. Poza Polakami zamieszkiwały je mniejszości narodowe świadome swojej odrębności i niekiedy posiadające własne ambicje niepodległościowe. Wprowadzenie powszechnej służby wojskowej sprawiło, że również armia nie mogła być monolitem narodowościowym. Dotyczyło to przede wszystkim żołnierzy szeregowych i w mniejszym stopniu podoficerów. Korpus oficerski był zaś prawie całkowicie polski. W 1927 r. ponad 96% oficerów deklarowało wyznanie katolickie, na tej podstawie można przypuszczać, że znaczna część z nich przynależała do narodu polskiego[4]. Władze wojskowe starały się ograniczyć udział przedstawicieli mniejszości narodowych w armii poprzez narzucanie limitów procentowych ich przynależności do jednostek wojskowych. Ponadto niektóre bronie i służby były dostępne wyłącznie dla Polaków, mimo że oficjalnie taka segregacja nie była popierana. Osoby narodowości polskiej i tylko polskiej przyjmowano do marynarki wojennej, wojsk pancernych, służb łączności i żandarmerii. Obowiązywał także eksterytorialny system uzupełniania armii. Polegał on na wcielaniu niepolskich rekrutów do jednostek stacjonujących poza obszarami, na których znajdowały się skupiska danej mniejszości[5]. Wszystkie te działania świadczą o pewnej nieufności i zaniepokojeniu narodową mozaiką w wojsku. Aby zapewnić lojalność niepolskich żołnierzy i zapobiegać niepokojom w oddziałach wdrażano programy wychowawcze oparte na asymilacji oraz identyfikacji państwowej, a także łagodzeniu antagonizmów. Żołnierze przedkładać mieli obywatelski obowiązek i przywiązanie do Rzeczypospolitej ponad interes narodowy. Od drugiej połowy lat 30. XX w. politykę tą częściowo porzucono na rzecz wzmagających się tendencji polonizacyjnych w dziedzinie języka i kultury, pozostawiając na uboczu kwestie religijne[6].

W Wojsku Polskim lat 1918-1939 funkcjonowały służby, których celem było dbanie o potrzeby duchowe, edukację oraz morale żołnierzy. II Rzeczpospolita była państwem wielowyznaniowy, co w oczywisty sposób musiało wpłynąć na stosunki religijne w wojsku. Dominowały wyznania katolickie. Akatolicy i wyznawcy religii niechrześcijańskich w latach 1921-1927 stanowili ok. 30% stanu osobowego armii[7]. Do obu tych grup należeli prawosławni, ewangelicy, żydzi oraz w niewielkim stopniu muzułmanie (głównie Tatarzy). Wzięto również pod rozwagę sytuację poborowych, których wiara zabraniała im posługiwania się bronią (np. mennonitów). W czasie pełnienia służby wojskowej byli oni wyłączeni z zadań bojowych i wartowniczych, a nawet treningu strzeleckiego. Kierowano ich do jednostek sanitarnych, administracyjnych lub przydzielano do czynności gospodarczych[8].

One Comment

  1. Po pierwsze primo! Nazwisko marszałka brzmi Piłsudski a nie jak piszesz atorze PIŁSUDZKI. To błąd tak poważny ,że odstręcza od dalszego czytania.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*