The National Industrial Recovery Act była kolejną, po Agricultural Adjustment Act, ustawą Nowego Ładu z 1933 roku. Dotyczyła ona, jak wskazuje nazwa, przemysłu – głównym obszarem jej regulacji była jego organizacja na szczeblu krajowym. Ustawa ta przyjmowała także błędne założenie, że wzrost siły nabywczej przyniesie dobrobyt i gospodarczą prosperity. Nie da się także nie zauważyć pewnych podobieństw między tą ustawą, a radykalnymi pomysłami wprowadzanymi wówczas w Europie w krajach totalitarnych i autorytarnych, szczególnie we Włoszech.
Gwałtownie rozwijający się w drugiej połowie XIX wieku przemysł stał się szybko najbardziej lukratywną gałęzią amerykańskiej gospodarki. Oparty na akumulacji kapitału amerykański dobrobyt był w dużej mierze dziełem rozwoju przemysłu. Brak większych barier dla handlu i produkcji umożliwiał wzrost konkurencji między przedsiębiorcami, co było korzyścią dla konsumenta oraz odbijało się pozytywnie na samym przemyśle, który musiał być coraz bardziej innowacyjny. Wielu historyków zauważyło, że na początku wieku XX konkurencja była na tyle silna, że duże firmy o dobrej pozycji na rynku zaczynały próby utrwalania swojego statusu sposobami pozarynkowymi. Gdy dobrowolne środki, takie jak tworzenie stowarzyszeń, umów czy „kodeksów etyki”, zawiodły, zainteresowane podmioty zwróciły się w stronę państwa, które mogło swą legislacją narzucić rynkowi ograniczenia, przynajmniej częściowo hamując konkurencję i postęp w handlu oraz przemyśle. Rządzący nie zamierzali oczywiście odrzucać takiej okazji do zwiększenia zakresu swej władzy, co bezpośrednio przełożyło się na rozrost korupcji na niespotykaną skalę.
Pierwszym poligonem doświadczalnym rządowej regulacji przemysłu była Wielka Wojna. Wtedy to poddano przemysł potrzebom totalnego konfliktu wprowadzając, choć ze stosunkowo małą skutecznością, ograniczenia i regulacje mające „uporządkować”, zgodnie z duchem progresywizmu, anarchiczny rynek. Chęć zawarcia sojuszu z rządem przeciwko konkurencji i konsumentowi pozostała w dużym przemyśle silna także po wojnie. Politycy i biurokraci, mimo że wielu z nich było wrogo nastawionych wobec dużych przedsiębiorstw, myśleli przede wszystkim o swoich własnych zyskach oraz utrzymaniu posad. Coraz większa ich część była zachwycona pomysłami regulacji rynku, tym bardziej, że dawało to kolejne okazje do przyjmowanie korupcyjnych „prezentów” i zwiększenia swych wpływów. Gdy nadszedł wielki kryzys, prezydent Hoover wykorzystywał swoją pozycję, by wpływać na przemysł, który miał się regulować samodzielnie, co nie przyniosło oczekiwanych efektów. Dopiero Franklin Roosevelt zastosował prawdziwy przymus i przemoc w regulowaniu przemysłu, którego niektóre skorumpowane firmy tak bardzo pożądały.
Założenia ustawy
The National Industrial Recovey Act, czyli Ustawa o narodowej odnowie przemysłu (NIRA), opierała się na kilku podstawowych założeniach. Po pierwsze anarchiczny rynek opierający się na, cytując Roosevelta, „morderczej konkurencji” (w oryg. „cutthroat competition”) jest przyczyną ciężkiej sytuacji panującej w amerykańskim przemyśle. Wymaga on odgórnej regulacji i zakazania „nadprodukcji” oraz „nieuczciwych praktyk”, ujętych w specjalnie do tego celu utworzonych „kodeksach uczciwej konkurencji”, czy też krócej „kodeksach etyki”. W każdej gałęzi przemysłu taki kodeks tworzony był przez specjalny komitet złożony z przedstawicieli najważniejszych przedsiębiorstw, związków zawodowych oraz reprezentantów rządu federalnego. Kodeksy różniły się pomiędzy sobą, lecz każdy z nich określał płacę minimalną, maksymalną liczbę godzin pracy na tydzień, każdy musiał także zakazywać pracy dzieci. Stosowanie się do kodeksów było teoretycznie dobrowolne, jednakże ustawa dawała prezydentowi możliwość narzucenia kodeksu, jeśli nie zostanie on stworzony na czas. Wobec przedsiębiorców niechcących zaakceptować kodeksów stosowano także represje i groźby, zdarzały się nawet aresztowania.
Jeden ze specjalnych zapisów ustawy, Sekcja 7(a), dawał także dużą przewagę związkom zawodowym. Narzucała ona przedsiębiorcom konieczność akceptacji związków zawodowych oraz negocjacji zbiorowych poprzez wybranych przez związki przedstawicieli. Faworyzowanie pracowników kosztem przedsiębiorców, szczególnie tych mniejszych, było zgodne z drugim głównym założeniem ustawy. Według jej twórców drogą do odbudowy dobrobytu było danie ludziom zatrudnionym w przemyśle większej siły nabywczej. Rozumowanie to przebiegało mniej więcej tak: jeśli robotnicy będą więcej zarabiać, to będą więcej kupować, a wtedy przedsiębiorcy będą więcej zarabiać na sprzedaży i gospodarka odżyje.