Magda i Mirek Osip-Pokrywka, Polskie ślady na Litwie i Łotwie
Burzliwe losy narodu polskiego i jego państwowości w znaczącej mierze związane są z terenami dzisiaj nieprzynależącymi do III Rzeczpospolitej. Mowa tutaj o terytoriach nazywanych potocznie Kresami. Wielkość tego obszaru jest dość umowna. W obecnej nomenklaturze za Kresy uważa się tereny II RP utracone podczas II wojny światowej, zapominając niejako o dziedzictwie Rzeczpospolitej Obojga Narodów i jej zasięgu terytorialnym. W recenzowanej książce Polskie ślady na Litwie i Łotwie można mówić o tym szerszym rozumowaniu terminu Kresy, stąd odniesienie do tzw. Inflant polskich, terenów dziś praktycznie wymazanych z pamięci narodowej, znajdujących się obecnie na terenie Łotwy.
Przyglądając się przewodnikowi historycznemu wydawnictwa Bosz pierwszą myślą, jaka przychodzi go głowy jest próba przeanalizowania dziedzictwa polskiego na tych terenach. Ocena taka jest niejednoznaczna, a problem ów należy rozważyć ambiwalentnie. Z jednej strony wiele śladów polskiej obecności na ziemiach Litwy i Łotwy uległa zniszczeniu bądź zatarciu w wyniku dwóch wojen światowych, wysiedleń ludności polskiej oraz prowadzonej polityki asymilacyjnej. Z drugiej zaś mimo upływu lat i wspomnianych determinantów nadal pozostaje wiele miejsc, gdzie duch dawnego państwa polskiego pozostaje dalej żywy.
Autorzy zdecydowali się podzielić książkę na cztery rozdziały charakteryzujące konkretne regiony: Inflanty, Żmudź, Litwę właściwą, Zaniemnie i Suwalszczyznę. Myślę, że z perspektywy czytelnika to właśnie fragment o Inflantach polskich może okazać się najciekawszy. Obszar ten wraz ze stolicą umiejscowioną w Dyneburgu został oddany w zastaw Rzeczpospolitej w związku z procesem sekularyzacji dokonanej przez ostatniego mistrza zakonnego Gottharda Kettlera. Mimo wielu perturbacji wojennych teren ten pozostał przy Rzeczpospolitej Obojga Narodów do czasu I rozbioru, kiedy to ziemie te przypadły w udziale Rosji.
W samym mieście trudno szukać zabudowy związanej z przynależnością tego miasta do Polski. Już podczas XIX wieku zabudowa miasta została zburzona, a w miejscu starówki wzniesiono mury carskiej twierdzy. Z Dyneburgiem związane są losy znamienitego rodu Platerów. W murach twierdzy rozstrzelany został hrabia Leon Broel-Plater organizator powstania styczniowego w Inflantach.
Znaną postacią z rodu Platerów jest również bohaterka powstania listopadowego Emilia i choć legenda tej postaci często mija się z prawdą, to z pewnością warto o niej wspomnieć. Młoda Platerówna była wielką patriotką i nie przypominała kobiet swoich czasów. W wolnych chwilach ćwiczyła jazdę konną, fechtunek i strzelanie z pistoletu. Podczas powstania przyłączyła się do oddziału swego kuzyna Cezarego Platera. Wbrew legendą nie brała udziału w bezpośrednich walkach, lecz pełniła rolę trybuna ludowego i agitowała na rzecz powstania wśród miejscowej ludności. Kiedy rewolta zaczynała się chylić ku upadkowi, jej przełożeni zdecydowali złożyć broń i przekroczyć granice pruską. Ona zaś planowała kontynuować walkę udając się do Warszawy. Trudna droga, zmęczenie i niedożywienie wpłynęły na zły stan zdrowia Emilii, mimo opieki zmarła na dworze Ignacego Abłamowicza w Justianowie. Jak mówią legendy jej śmierć nastąpiła w wyniku rozpaczy po kapitulacji Warszawy. Książka zawiera wiele anegdot dotyczących informacji o rodach i osobistościach, które trwale wpisały się w historię Polski, a często również Litwy i Białorusi.
Przewodnik historyczny Polskie ślady na Litwie i Łotwie to kompleksowy zbiór miejsc pamięci związanych z Polakami na ziemiach, które dziś nie leżą już w granicach polskich. Przez to pamięć o nich bezpowrotnie ginie, dlatego warto cieszyć się, że wychodzą jeszcze w naszym kraju książki właśnie takie jak wspomniany przewodnik, które pielęgnują pamięć historyczną o tym, co w dawnej Polsce było najlepsze.
Ocena recenzenta: 5,5/6
Mariusz Sioch