Przeciw zapomnieniu | część 2

Historia ta rozpocznie się na cmentarzu i zakończy się cmentarzem.

Czytaj część pierwszą 

W części pierwszej to przeszłość zagra pierwsze skrzypce i opowie o historii polskiej rodziny z wyrokiem za to, że byli Polakami – zesłanych na zgubę w głąb ZSRR. Mowa będzie o wywózce, złamanym życiu, niewolniczym losie, co zakuł niewinnych ludzi w sowieckie kajdany obozów koncentracyjnych. Rzeczy trudne i wzniosłe sprzed lat przetnie inna opowieść – proza z teraźniejszości. Na ławie oskarżonych zasiądzie czas, który okazał się demolującym architektem. Jego zamiarem było unicestwienie polskiej nekropolii.

W części drugiej połączą się i zbratają dwa epizody. Irlandzki płomień porywczej miłości wątkiem swym przetka osnowę innej ludzkiej namiętności, która zagra w rolach głównych. Razem utworzą splot mojej opowieści. Ta inna miłość aż po grób – Amor patriae nostra lex polskich żołnierzy do umiłowanej Ojczyzny, znajdzie swój kres i kwaterunek w miejscu wiecznego spoczynku na Mostonie.

Na tym cmentarzu przydarzą się różne historie. Przetną się ścieżki żywych i wspomnienia o umarłych. Zmartwychwstanie zapomniana nekropolia. Groby ożyją przez pamięć, która wskrzesi zmarłych bohaterów, kiedyś łykających kurz pól bitewnych. Tutaj zbliżą się do siebie oddaleni zakochani i jako odrzuceni odnajdą utraconą nadzieję na tym polskim zapomnianym cmentarzu. Tam miłość przezwycięży wszystko – Amor omnia vincit.

Jest taka miłość i przynależność do jednego narodu, w tym przypadku polskiego, za którą wielu Polaków przypłaciło swym życiem. W epoce pieców krematoryjnych i białych krematoriów nasz Naród stał się ofiarą Holocaustu, dziś głośno przemilczanego przez inne narody. Dzisiejsza polityka historyczna na nowo projektuje, planuje i interpretuje hekatombę II wojny światowej. Nie przewiduje ukazania historycznych faktów eksterminacji – zagłady naszego Narodu. Historię piszą zwycięzcy, ale dzisiaj piszą ją na nowo inni retorycy, czyniąc z niej zestaw uzgodnionych kłamstw. Ofiary zapomnianego Holocaustu – nasi rodacy – także leżą tu na tym cmentarzu.

Część trzecia ukaże hejt z piekła rodem i uwłaczającą mowę nienawiści związaną z cmentarzem Moston. One to zostały zaczerpnięte z oswojonych wątków przemysłu pogardy w wojnie polsko-polskiej, trawiącej Polaków w Ojczyźnie. Polski kocioł przeniósł się na emigrację, a w nim podgrzewana jest interesowna zawiść, oczernianie, agresywny słowny hejt, chamstwo na potęgę, szyderstwa, kłamstwo, kradzież dóbr niematerialnych i udręka zazdrości. Tacy ludzie lubią mordować wizerunek i dobre imię innej osoby. Zawiść lubi się czepiać osób i charakterów szlachetnych, wzrastających w cnocie i dobrej sławie. [Plutarch]

Prawda kole w aureolę…

Materiałem zapalnym i kością niezgody stał się projekt i inicjatywa dotycząca prac porządkowych na zaniedbanym Cmentarzu w Moston Manchester, którego stałam się inicjatorem, koordynatorem, a także wykonawcą. To sprowadziło na mnie bicz.

Sprawa tego cmentarza i prac na nim wymaga wyjaśnień i pewnego komentarza.

Prace nad cmentarzem Moston rozpoczęłam w 2014 r. Zaproszona tam 21 X 2014 roku przez Sybiraczkę – odkryłam jego tajemnicę. Zauroczona mistyką tego miejsca, wprowadziłam w jego skrytość do pomocy przy karczowaniu gąszczy – okazało się – zawistnych, cwanych i interesownych „wolontariuszy”.

Najpierw w 2014 r. zebrałam przez parafię i przez FB przypadkową grupę do pomocy przy porządkowaniu grobów na wymuskanym Cmentarzu Południowym w Manchesterze. Tam w sobotę 25 X 2014 roku telegraficznie przedstawiłam im projekt prac i zaproponowałam „wymiatanie” innego zapomnianego cmentarza na Mostonie. Nie wszyscy wtedy, jak się okazało, byli zachwyceni moim pomysłem. O tym później… Ponownie w 2015 r. zebrałam kolejną grupę, wśród której byli wspomniani zawistnicy i dwaj kibice. W sobotę 5 IX 2015 r. zaprowadziłam ich na cmentarz Moston, gdzie również zapoznałam z dalszymi planami i pomysłami. Wśród przybyłych były osoby sympatyzujące wtedy z organizacją, której obecny lider z agresją uzurpuje sobie teraz prawo do tego cmentarza i uznawania siebie za pomysłodawcę i realizatora prac. Chodzi o lidera z organizacji Polska Niepodległa oddział Manchester. Gdy zaczęłam prowadzić prace na cmentarzu w 2015 r. nowo powstały oddział Manchester PN (powołany dn. 10 VII 2015 r.) nie miał wiele do zaproponowania. Żadnych inspirujących pomysłów, które byłyby bardzo dobre i trwałe w skutkach na lata.

Mój projekt był w dechę i jak życie pokazało – nie tylko mnie się podobał.

Wprowadziłam wolontariuszy na cmentarz, o którego istnieniu wcześniej w ogóle nie mieli pojęcia.

Po drodze dopowiem prawdę o życiu w mętnej wodzie…

Zatem piękni Polacy – uchodźcy wojenni, żołnierze z przeszłości, spoczywający w mogiłach Mostonu i dzisiejsi Manchesterowcy – migranci ekonomiczni nad Ich grobami. Jedni i drudzy to Polacy i wielka różnica, która ich dzieli, to jakość życia zweryfikowana przez honor, prawość i lojalność.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*