Biskupi w średniowiecznej Polsce byli wpływową grupą polityczną. Ich siłą była jedność; na najważniejszych politycznych i kościelnych zjazdach występowali razem, nawet wtedy gdy Polska podzielona była na dzielnice. Wyróżniali się specjalnym strojem, wielu z nich było nie tylko wybitnymi duszpasterzami ale i politykami. Jak w Polsce wybierano biskupów, kto o tym decydował i jakie były przymioty dobrego biskupa? Czy biskupi mieli żony i jak wyglądał biskupi strój? O tym przeczytają Państwo w niniejszym materiale.
Procedura mianowania biskupów nie była precyzyjnie ustalona i wyklarowała się około połowy XI wieku. Jeżeli na skutek śmierci, rezygnacji, przeniesienia czy też złożenia z urzędu powstał wakat, dochodziło do wyboru następcy na tronie biskupa.
Wybór ten był rezultatem wspólnych decyzji lokalnego władcy i jego rady oraz odpowiedniego metropolity, lokalnego kleru, możnych i papieża. Biskup elekt był wprowadzany w sferę panowania świeckiego i duchowego. Przez inwestyturę świecką pan świecki przekazywał kandydatowi moc rozporządzania posiadłościami.
Była to publiczna ceremonia w trakcie której władca dawał biskupowi-elektowi pastorał (od IX w) i pierścień (około połowy XI w). Biskup zobowiązywał się do dostarczenia drużyny oraz składał przysięgę wierności. Inwestytura nie była sankcjonowana przez prawo kościelne, również ze strony władzy świeckiej miała zwyczajowy charakter.
Następnie dochodziło do wyświęcania kandydata. Metropolita ponownie przekazywał nowo wyświęconemu biskupowi pastorał i pierścień. Ostatnią fazą wyświęcenia biskupa była symboliczna intronizacja w katedrze. Zauważmy, że rola pana świeckiego była bardzo duża – nie tylko liczył się jego głos przy poszukiwaniach kandydata lecz uczestniczył niezwykle aktywnie w całej uroczystości.
Zrodziło się więc przekonanie, że władca (król, książę) przekazuje cały urząd. Synod mediolański 1080 roku (tzw. wielkopostny) zabronił pod groźbą kary nadawania biskupstwa i innych godności przez cesarzy, królów i książąt oraz innych świeckich. Kiedy król niemiecki Henryk IV Salicki udzielił inwestytury swojemu kapelanowi na arcybiskupstwo w Mediolanie; było to swoistym „casus belli”[1] wielkiego sporu o inwestyturę z „karlim papieżem” Grzegorzem VII.
W jednym z dokumentów katedry krakowskiej znajduje się notka, z której jasno wynikało, że w r. 1101 po śmierci biskupa krakowskiego Lamberta, to władca miał mianować biskupa; on też nadawał mu inwestyturę przez pierścień i pastorał. Formuła jedenastowiecznego pontyfikału krakowskiego mówiła zaś wprost o tym, że biskup jest wybierany przez pana miasta.
Decydują kapituły
W 1197 roku przebywał w Polsce legat papieski Piotr z Kapui, który starał się przekonać biskupów do przestrzegania celibatu. Na skutek reform soboru laterańskiego IV wprowadzono powszechny celibat duchowieństwa odmawiając prawa do uznania małżeństw księży (uznając je za konkubinat) i dzieci zrodzonych z takich związków.
W Polsce stopniowo zasada ta była wcielana w życie jednak nie bez oporów. Gorącym zwolennikiem reform soborowych m.in. zasady kanonicznego wyboru biskupa przez kapituły katedralne i celibatu duchownych był arcybiskup gnieźnieński Henryk Kietlicz.
Pierwsza elekcja biskupa przez kapitułę katedralną w Polsce miała miejsce w 1207 roku w Krakowie, gdzie wybrano na tron biskupi Wincentego Kadłubka. Większość członków kapituły optowała za ordynariuszem płockim Gedką jednak ostatecznie wybrano prepozyta sandomierskiego Kadłubka. Wcześniej w styczniu abp Henryk Kietlicz uzyskał w Rzymie bullę, w której Innocenty III napominał polskich książąt aby godzili się na wybór biskupów przez kapituły katedralne.
Ostateczna decyzja w rękach króla
Od czasów króla Kazimierza Wielkiego (1333-1370) upowszechniła się praktyka, iż to król obsadza wakujący tron biskupi; zwłaszcza, że hierarchowie stanowili znaczną część wśród członków Rady Królewskiej, a z czasem – w XVI wieku – Senatu. W drodze praktyki rozpowszechnił się w połowie XV stulecia zwyczaj, iż król przedstawiał specjalnym listem kierowanym do danej kapituły katedralnej swojego kandydata, a kanonicy i prałaci zwykle nie oponowali, zatwierdzając decyzję królewską.
Pierwsi biskupi przybywający do Polski byli cudzoziemcami. Już pierwszy misyjny biskup w Polsce, Jordan, przybył prawdopodobnie z klasztoru benedyktyńskiego św. Aleksego w Rzymie. Do dziś toczy się w nauce historycznej spór o charakter pierwszego biskupstwa: czy podlegało ono bezpośrednio Stolicy Apostolskiej, czy też wkrótce po przybyciu do Polski (968) Jordan został podporządkowany metropolicie mogunckiemu jako sufragan (nie ma go bowiem na liście sufraganów Magdeburga w owym czasie).
Wśród hierarchów działających u początków polskiej organizacji kościelnej na czoło wysuwa się św. Wojciech Sławnikowic i św. Brunon z Kwerfurtu. Wojciech był z pochodzenia Czechem, znanym w elitach kościelnych Niemiec i Rzymu. Zaangażował się w misję wśród pogańskich Prusów, gdzie zginął 23 kwietnia 997 roku. Ciało jego wykupił Bolesław I Chrobry i złożył w katedrze gnieźnieńskiej.
W 1038 roku, podczas najazdu na Polskę Czechów, zostało ono przez nich wywiezione.
Mianowany przez papieża Sylwestra II arcybiskupem pogan – św. Brunon z Kwerfurtu wszedł do Episkopatu Polski prawdopodobnie jako drugi po Radzimie-Gaudentym arcybiskup. Nie wiemy czy rezydował w Sandomierzu, czy może był biskupem „wędrującym” zatrzymując się przygodnie w różnych diecezjach. Wyświęcił biskupów misyjnych dla Szwecji i Pieczyngów.
Choć był Niemcem z pochodzenia, potępił w słynnym liście do Henryka II jego działania, który najeżdżając kraj Bolesława Chrobrego posługiwał się poganami. Zginął umęczony w 1009 roku w czasie misji do Pieczyngów.
Początki polskiego episkopatu
W 1000 roku na zjeździe-synodzie w Gnieźnie w obecności cesarza Ottona III (który boso zbliżył się do grobu świętego Wojciecha) utworzono zręby polskiej organizacji kościelnej. Utworzono wówczas metropolię w Gnieźnie z podległymi jej biskupstwami w Krakowie (Poppon) Wrocławiu (Jan) i Kołobrzegu (Reinbert).
Osobne biskupstwo wykrojono dla Ungera w Poznaniu. Unger jako niezadowolony z objęcia metropolii przez brata przyrodniego św. Wojciecha – Radzima Gaudentego, udał się w podróż do Rzymu, jednak po drodze został zatrzymany w Magdeburgu i zmuszony do uznania zwierzchnictwa arcybiskupa Magdeburga nad swoją diecezją w 1004 roku (co było potem podstawą do roszczeń arcybiskupów magdeburskich nad Poznaniem).
Zwierzchnikiem Kościoła w Polsce został – jak wspomniano – Radzim-Gaudenty (mnich ze znanego już nam opactwa św. Aleksego na Awentynie w Rzymie). O jego działalności jako pierwszego zwierzchnika Kościoła nic pewnego nie można powiedzieć.
Anonim zwany Gallem przekazał nam w swojej kronice, że popadł on w jakiś zatarg z wiernymi. Zmarł prawdopodobnie w 1011 roku. Jego następca Hipolit (Włoch z pochodzenia) wzmógł akcję chrystianizacyjną. Trzeci zaś następca na arcybiskupim stolcu Bossuta-Borzęta (1027-28) noszący imię Stefan był już Polakiem i mnichem międzyrzeckim.
O następcach biskupa wrocławskiego – Jana, nic pewnego nie wiadomo. Biskup kołobrzeski Reinbern został wysłany w niejasnych okolicznościach na Ruś jako kapelan córki Bolesława Chrobrego i wkrótce uwięziony przez księcia Włodzimierza.
Tam też zmarł i z jego śmiercią diecezja kołobrzeska przestała istnieć. Po Popponie krakowskim wymienieni są w Krakowie Gompo i Rachelin. Biskup Lambert I (1016-34) i Suła byli prawdopodobnie Polakami. O działalności metropolitów w tym wczesnym okresie dziejów kościoła polskiego nie wiemy prawie nic.
Arcybiskupa jak i pozostałych biskupów mianował władca na podstawie prerogatyw przekazanych przez cesarza Ottona III. Postanowienie to zatwierdził następnie papież Sylwester II. Arcybiskupi otrzymywali paliusz (tylko oni mieli prawo do jego noszenia) od specjalnych wysłanników – legatów papieskich. Nie ma bowiem wiadomości, aby udawali się po niego do Rzymu.
Od czasów arcybiskupa Janusza wymagany był osobisty przyjazd metropolity do Stolicy Apostolskiej. Wiemy, iż już arcybiskup Henryk Kietlicz odwiedził dwór papieski.
Arcybiskup w Krakowie
Po anarchii pogańskiej z lat trzydziestych i najeździe Czech stolica metropolii polskiego Kościoła pozostawała przez jakiś czas nie obsadzona, a uprawnienia zwierzchnika całego Kościoła uzyskał zakonnik – opat tyniecki Aron. Za Rocznikiem Świętokrzyskim (najstarszym źródłem do dziejów Polski zachowanym w oryginale z I poł XIII wieku) podaje się wiadomości o metropolicie Bogumile, (+1092) który kilka lat spędzić miał jako pustelnik.
Po nim na stolcu arcybiskupim zasiadał Henryk z Waltenburga (zaaranżował mariaż Władysława Hermana z Judytą, siostrą cesarza niemieckiego Henryka IV). Po nim znamy Marcina (1092-1118), któremu Anonim Gall zadedykował swoją kronikę.
W czasie sporu Bolesława Krzywoustego z bratem Zbigniewem stał po stronie tego ostatniego, stąd też po oślepieniu Zbigniewa rzucił klątwę na księcia Bolesława i zmusił do odbycia publicznej pokuty. Może też książę Krzywousty przydomek swój zyskał nie od wady anatomicznej lecz od…
krzywoprzysięstwa, którym posłużył się sprowadzając z wygnania swojego brata. Kolejnym arcybiskupem gnieźnieńskim był Jakub ze Żnina (+1148) prepozyt kapituły gnieźnieńskiej.
Za jego pontyfikatu udało się obronić niezależność od Magdeburga Kościoła polskiego. Za pontyfikatu Jakuba rozwinął się też kult św. Wojciecha (w 1127 roku „odnaleziono” część zaginionych relikwii św. Wojciecha). Obłożył też arcybiskup klątwą Władysława Wygnańca w jego sporze z juniorami (1146).
W latach 1148-1177 na stolicy arcybiskupiej zasiadał Janik uprzednio biskup wrocławski. Kontynuował on politykę popierania książąt juniorów. Był też pionierem dokumentu jako środka dowodowego w sądach. Metropolicie Pełce (1232-58) zależało na kanonizacji św. Stanisława (1253), a abp Janusz (1258-71) doprowadził do kanonizacji Jadwigi Śląskiej.
Reformatorami dyscypliny kościelnej byli dwaj biskupi-bracia z Malonne: Aleksander (1129-1156) biskup płocki i Walter biskup wrocławski (1149-1169). Wielu w tym czasie było świątobliwych biskupów. Kultem otaczano bł. Wincentego Kadłubka, bpa Iwo Odrowąża (1218-29), Prandotę z Białaczowa, (1242-65) który miewał wizje świętego Stanisława, czy biskupa misyjnego litewskiego Wita. Byli też typowi biskupi-feudałowie, ciągle tracący czas na utarczki bitewne z poszczególnymi książętami dzielnicowymi.
Pod względem etnicznym stolice biskupie obsadzone były w większości przez Polaków, choć nie brak i cudzoziemców: Lambert (1082-1101) i Baldwin (1102-1109) byli Francuzami, krakowski biskup Maur (1109-1118) Włochem. Dopiero Radost (1118-1141) rozpoczął poczet polskich biskupów w Krakowie. We Wrocławiu Polakiem biskupem był Żyrosław (1112-1120).
W Poznaniu znanym z nazwiska Polakiem był biskup Marcin (1128-1140), a wśród biskupów lubuskich Stefan (1149-?) i Gaudenty-Radzim (+1180). Nieprzeciętnymi jednostkami wśród biskupów tamtych czasów byli też pasterze wrocławscy: Wawrzyniec (1207-32), Tomasz I (1232-68) i Tomasz II (1270-92). Głównym celem ich działalności było całkowite wyzwolenie się Kościoła spod wpływów władzy świeckiej, co prowadziło nierzadko do sporów.
W październiku 1256 roku książę legnicki Bolesław Rogatka pojmał i więził przez pół roku biskupa wrocławskiego Tomasza I. Arcybiskup gnieźnieński wyklął księcia i nakazał odczytać ekskomunikę we wszystkich polskich kościołach. Pokazuje ów przypadek solidarność polskiego episkopatu wobec przemocy ze strony władzy świeckiej. Wybitnym włocławskim biskupem był Michał Godziemba, (1222-52) który jako pierwszy zwołał synod diecezjalny.
Wśród poznańskich biskupów wyróżniali się Paweł Grzymała (1211-42), Boguchwał (1243-53), a w Płocku z akcji charytatywnych słynął Andrzej Gryfita (1238-49).
Biskupi w czasach Łokietka
W czasach panowania Władysława Łokietka wśród hierarchów Kościoła polskiego urzędy biskupie sprawowało dwóch krańcowo różnych ludzi: abp Jakub Świnka (1283-1314) i Jan Muskata (1294-1320).
Ten pierwszy był gorącym orędownikiem księcia (Łokietek koronował się dopiero w 1320 roku, jako „król Krakowa”). Jan Muskata (biskup krakowski), wywodzący się z rodziny kupców handlujących gałką muszkatołową, wyniesiony na biskupstwo dzięki protekcji króla czeskiego Wacława II, zacięty wróg Łokietka, sprzyjał wpływom czeskim i niemieckim w Krakowie, znany był także z niemoralnych występków, a jego zamek w Lipowcu znany był z ponurych lochów w których więził swoich przeciwników.
Po pozbawieniu Jana Muskaty rządów diecezją przez arcybiskupa Jakuba Świnkę, przed samą koronacją Władysława Łokietka zawarto z „krnąbrnym biskupem” ugodę (z woli papieża.).
Łokietek miał także gorliwego sprzymierzeńca w osobie biskupa poznańskiego Andrzeja Zaremby, w czasie walk w Wielkopolsce (1314). Oddanymi współpracownikami władcy byli też abp Janisław i biskup krakowski Nanker (1320-26). Arcybiskup Janisław wsławił się działalnością dyplomatyczną w Awinionie przeciwko Zakonowi Krzyżackiemu i akcją pozyskania korony dla Łokietka.
Nanker pomimo początkowej współpracy popadł w konflikt z królem o tzw. opłaty kolędowe pobierane od wiernych w czasie wizyt duszpasterskich. Później przeniesiony na stolicę wrocławską nie potrafił porozumieć się z tamtejszą kapitułą w większości opanowaną przez Niemców.
Wielkim patriotą był biskup włocławski Gerward (1300-1323) znany z licznych misji dyplomatycznych do Awinionu i przeciwnik Krzyżaków, którzy mieli z nim zatargi o płacenie dziesięcin z zagarniętych ziem. W odwecie Krzyżacy palili i rabowali osady, a nierzadko kościoły w diecezji. Zaś biskup płocki Florian z Kościelca (1318-33) reprezentował ugodowy kierunek w polityce wobec Zakonu.
Odszedł od ołtarza widząc króla Kazimierza
Biskup krakowski Jan Grot (1326-47) zwolennik przepychu i splendoru, sam marzący o utworzeniu metropolii w Krakowie, oskarżany o niejasne machinacje finansowe (zbiórka pieniędzy z dziesięciny na rzekomą wyprawę krzyżową) nie cieszył się sympatią króla Kazimierza Wielkiego. Zarzucał bowiem królowi zbytnią ugodowość wobec zakonu krzyżackiego (pokój kaliski 1343). Pewnego razu, gdy król wszedł do katedry wawelskiej, Grot odszedł od ołtarza widząc króla.
W czasach panowania Kazimierza Wielkiego dwóch wybitnych ludzi zasiadało na stolicy w Gnieźnie. Janisław (1317-41) zaufany współpracownik króla i Jarosław Bogoria ze Skotnik (1342-76), orędownik pokoju kaliskiego (1343). Liczne konflikty Kazimierza Wielkiego z biskupem krakowskim Bodzantą (1340-66) miały miejsce od samego początku jego pontyfikatu (kiedy to wybrany został wbrew królowi przez papieża w Awinionie). Czarę goryczy dopełniła sprawa pobieranych z majątków kościelnych środków na sfinansowanie wojen z Litwą w 1349 roku przez Kazimierza Wielkiego. Odbywało się to bez zgody biskupa.
W czasie organizowania podstaw strukturalnych Kościoła na Rusi (1375) biskupamina tamtych terenach mianowano członków zakonów mendykanckich. I tak np. na stolicy biskupiej w Przemyślu zasiadł Eryk z Winsen, franciszkanin, a we Włodzimierzu Wołyńskim Grzegorz z zakonu dominikanów.
Biskup w późnośredniowiecznej Polsce
Wśród piętnastowiecznych biskupów zdarzali się – jak zawsze – różni ludzie. Biskup chełmski Jan Biskupiec, wcześniej prowincjał dominikanów, od 1405 r. był wybitnym doradcą, powiernikiem i spowiednikiem Władysława Jagiełły. Z kolei wybitnym intelektualistą kształconym w Bolonii był biskup płocki Jakub Kurdwanowski (1396-1425) uczestniczący z biskupem krakowskim Piotrem Wyszem na soborze w Pizie.
W Czerwińsku, przed bitwą pod Grunwaldem miał ponoć porywające kazanie do rycerzy zmierzających na pole walki. Dobrym biskupem był Andrzej Łaskarz z Poznania (1414-26). Brał udział w soborach w Pawii i Sienie.
Byli też i biskupi spędzający więcej czasu na dworach niż w kościele, należeli do nich Mikołaj Trąba i Stanisław Ciołek oraz Jan Gruszczyński (znany ze sporu o obsadę stolic biskupich). Niewątpliwie politykiem trzymający po śmierci Władysława Jagiełły ster rządów w państwie i współautorem nieszczęsnej krucjaty antytureckiej, na której poległ młody król Władysław Warneńczyk był kardynał Zbigniew Oleśnicki (którego postać przybliżyła ostatnio Maria Koczerska, w biografii opartej na solidnej kwerendzie źródłowej).
Wielkimi humanistami tego okresu byli bez wątpienia Mikołaj Lasocki, Grzegorz z Sanoka i duszpasterz płocki Erazm Ciołek.
Środowisko episkopatu polskiego stanowiło elitę intelektualną kraju. Wielu z jego członków kształciło się na zagranicznych uniwersytetach; Wincenty Kadłubek czy Iwo Odrowąż, w Boloni i Paryżu. Biskup Jan Radlicabył np. z wykształcenia lekarzem (ukończył słynną szkołę w Montpelier) a Tomasz Strzempiński był pierwszym biskupem, profesorem uniwersytetu w Krakowie.
Ostatnim polskim żonatym biskupem miał być kujawski Ogierz (zm.1212 r.) Kilku hierarchów było żonatych przed przyjęciem sakry biskupiej jak np. abp Wincnty z Niałka (ale małżonki zakończyły żywot jeszcze przed nominacją biskupów). Czarny „PR” miał chyba biskup krakowski Paweł z Przemankowa, który porwał podobno zakonnicę ze Skały i umieścił ją na swoim dworze; na ile jednak jest to prawda, a na ile rezultat tzw. czarnej legendy dominikanów krakowskich i propagandy dworu księcia Leszka Czarnego trudno odpowiedzieć.
Z kolei Jan Muskata miał – wedle zeznań jednego z wikariuszy- mieć romans z córką wójta sądeckiego Gerussą. Legat papieski Jakub z Leodium zarzucał niektórym biskupom zaniedbywanie osobistej służby Bożej w kościele katedralnym. W XIV w. ustanawiano przy katedrach specjalnych penitencjarzy, którzy mieli zastępować nieobecnego biskupa w udzielaniu rozgrzeszenia w występkach zastrzeżonych dla absolucji biskupa.
Bez święceń? Ależ to nie przeszkoda!
Wielu kandydatów do biskupstwa nie posiadało w chwili nominacji wyższych święceń i dopiero musiało je uzyskać przed konsekracją. Przykładem może być Fryderyk Jagiellończyk, syn króla Kazimierza Jagiellończyka, który po nominacji na biskupstwo krakowskie w odstępie kilku miesięcy otrzymał święcenia subdiakonatu, diakonatu i prezbiteriatu.
Dekretały papieża Grzegorza IX pozwalały wyświęcać na biskupa osobę duchowną która posiadała przynajmniej subdiakonat. Trzeba go było uzyskać jednak co najmniej pół roku wcześniej (od XIII w.) .
Dekrety Gracjana (zawierające prawo sprzed 1140 roku) mówiły, iż kandydat na biskupa powinien mieć takie cechy jak skromność, wstrzemięźliwość, roztropność, być człowiekiem łagodnych obyczajów o należytej uprzejmości względem bliźnich. Osobę biskupa powinna cechować pokora i miłość oraz ukończone 30 lat.
Prócz biegłości w prawie kanonicznym biskup powinien być obeznany z dogmatami kościelnymi i posiadać umiejętność wyjaśniania prostymi słowami zawiłych kwestii teologicznych i prawd wiary. Przyjęcie święceń biskupich było możliwe po śmierci żony. Sobór Laterański III z 1179 oku dodał jeszcze wymóg pochodzenia z legalnego związku małżeńskiego.
Biskup Apeczko pomógł archeologom…
Obserwując dzisiaj na wielu uroczystościach kościelnych członków episkopatu musimy pamiętać, że biskupi nie zawsze tak wyglądali. Dopiero od XII wieku biskupi polscy noszą wyróżniającą ich infułę, a także pastorał, dalmatykę, rękawice.
Zamiast tzw. piuski noszono specjalne camauro. Od dziewiątego stulecia przestrzegano zwyczaju, iż pierścień biskupi noszono na czwartym palcu prawej ręki. Niejaki William Durand z Mende (1230-96) francuski biskup, autor „Rationale”, liturgicznego traktatu opisującego znaczenie chrześcijańskich rytuałów i liturgii stosowanej w XIII-wiecznych kościołach zauważył, że pierścień wkłada się na czwarty palec, ponieważ w nim jest żyła prowadząca do serca – źródła życia ludzkiego.
Pierścienie biskupie znajdywano wielokrotnie podczas wykopalisk archeologicznych. Złoty pierścień biskupi znaleziono np. w grobie biskupa włocławskiego z XIV wieku Macieja z Gołańczy w 1892 r., a w 1950 r. w katedrze wrocławskiej natrafiono na zmumifikowane szczątki bp. Apeczki z Ząbkowic z XIV wieku, ubranego w kompletny strój liturgiczny; znaleziono również kielich i szafirowy pierścień biskupi, który posiadał wywiercony otwór, służący być może przechowywaniu relikwii.
Wielu z biskupów posiadało liczny dwór, upodabniając się tym samym do świeckich magnatów. Kuria biskupa średniowiecznego jest organem wędrującym wraz z biskupem. Jacek Maciejewski podaje, że w XIII wieku zaledwie 1/3 dokumentów była wystawiona w kancelarii arcybiskupiej w Gnieźnie.
Przy biskupie działał urząd biskupi (officium) będący aparatem administracyjno-sądowym, przy którym działali oficjał (wikariusz biskupa do spraw sądowych) oraz wikariusz in spiritualibus (do spraw duchowych). Te dwa urzędy znajdowały się z reguły na miejscu, w odróżnieniu od wędrującej kurii biskupiej (dworu).
Na dworze biskupa obecni byli notariusze sporządzający biskupie dokumenty. Wielu biskupów, jak Jan Muskata, utrzymywało zbrojnych najemników, którzy pomocni byli w prywatnych biskupich wojenkach zwłaszcza o liczne dobra ziemskie, których prawny status był niejasny. Od XIII wieku pojawia się w Polsce biskup pomocniczy, potrzebny w razie nieobecności ordynariusza diecezji.
W episkopacie polskim obowiązywała zasada starszeństwa na urzędzie. Choć pierwszym wśród członków episkopatu był zawsze arcybiskup gnieźnieński. W 1186 roku krakowski biskup Pełka uzyskał od papieża Urbana III bullę przyznającą mu pierwsze po metropolicie miejsce wśród biskupów.
Arkadiusz Bednarczyk
Bibliografia
- K. Bogacka, Insygnia biskupie w Polsce. Pierścień, infuła, pektorał XI-XVIII w., Warszawa 2008.
- J. Dobosz, Monarchia i możni wobec Kościoła w Polsce do początku XIII w. Poznań 2002.
- J. Grzywacz, Elekcja biskupa w Polsce przedrozbiorowej. Lublin 1974.
- Historia Kościoła w Polsce. Tom I. część 1 do 1506 r. red. B. Kumor, Z. Obertyński, Poznań-Warszawa 1974.
- M. Koczerska, Biskup w Polsce późnego średniowiecza na tle porównawczym w: Kolory i struktury średniowiecza red. W. Fałkowski, Warszawa 2004.
- J. Maciejewski, Episkopat Polski doby dzielnicowej (1180-1320), Kraków-Bydgoszcz 2003.
- K. Ożóg, Formacja intelektualna biskupów krakowskich w średniowieczu w: Cracovia-Polonia-Europa, Studia ofiarowane prof. J. Wyrozumskiemu, Kraków 1995.
- T. Pietras, Krwawy wilk z pastorałem. Biskup Jan zwany Muskatą. Warszawa 2001.
- K. Skwierczyński, Recepcja idei gregoriańskich w Polsce do pocz. XIII w., Wrocław 2005.
- S. Szczur, Historia Polski. Średniowiecze. Kraków 2002.
- S. Zachorowski, Rozwój i ustrój kapituł polskich w średniowieczu. Kraków 1912.
Przypisy:
[1] Wydarzenie lub sytuacja stanowiące rzeczywisty lub pozorny powód rozpoczęcia działań wojennych.
Świetny artykuł. Mam tylko jedną uwagę – czy św. Brunon z Kwerfurtu nie zginął w trakcie misji u Jaćwingów a nie Pieczyngów?
Oczywiście, ma Pan rację. Moja pomyłka. Przepraszam !