Jan Długosz – historyk, duchowny, geograf i dyplomata

Jan Długosz to postać wyjątkowa dla historii Polski. Mówiąc o dziejopisarstwie epoki średniowiecza, nie sposób nie wspomnieć o nim i jego największym dziele, którym są Dzieje Polski, nazywane inaczej Rocznikami, tudzież Kronikami Sławnego Królestwa Polskiego. Sama nazwa dzieła jest jednak umowna, ponieważ kronikarz nie zdążył ukończyć swej pracy i opatrzyć jej własnym tytułem, co nie zmienia faktu, iż jego dzieło należy do jednych z największych tejże epoki.

Jan Długosz – pochodzenie i młode lata

Jan Długosz urodził się w 1415 r. w Brzeźnicy, był czwartym synem Jana z Niedzielska i Beaty z Borowna. Imię otrzymał po swoim ojcu, podobnie jak jego jedenastu braci[1]. Ojciec naszego kronikarza był uczestnikiem słynnej bitwy pod Grunwaldem mającej miejsce 15 lipca 1410 r.

Tam też dokonał on bohaterskiego czynu, biorąc do niewoli komtura krzyżackiego, Markwalda von Salzbacha (mordercę dzieci wielkiego księcia litewskiego Witolda), za co otrzymał nagrodę w postaci starostwa w Nowym Mieście Korczynie, co bardzo poprawiło jego sytuację finansową i było kolejnym dochodem majątku, w skład którego wchodziła jeszcze ziemia w rodzinnym Niedzielsku i burgrabstwo w Brzeźnicy[2].

Warto zaznaczyć, iż oprócz ojca naszego kronikarza pod Grunwaldem obecny był jeszcze jeden członek jego najbliższej rodziny, a mianowicie jego stryj Bartłomiej, który był kapelanem Władysława Jagiełły, a który za swoją posługę otrzymał w późniejszym czasie probostwo w Kłobucku, co było też znaczącą nagrodą[3].

Jan Długosz   Zdj. Wikimedia Commons
Jan Długosz
Zdj. Wikimedia Commons

Długosz wraz z rodziną przeniósł się do Korczyna około 1420/1421 r. W wieku 6 lat podjął naukę w szkole parafialnej, gdzie uczono pisania, czytania, gramatyki łacińskiej, jak również śpiewu kościelnego, liturgii i rachunków[4].

Jan w trakcie swej edukacji był wzorowym uczniem, czego potwierdzeniem mają być jego nieustanne prośby o wpuszczenie go do szkoły o wcześniejszych porach, niż było to wymagane, jak również pozbycie się przez niego w bardzo młodym wieku zabawek, które rzekomo potopił w stawie, twierdząc, że go rozpraszają.

Bardziej jednak logicznym wytłumaczeniem tego postępowania jest śmierć matki Długosza i powtórny ożenek jego ojca z kobietą, do której młody Długosz nie pałał miłością. Ojciec poprzez swe opowieści zaszczepił w nim miłość do historii swej ojczyzny[5].

Po zakończeniu edukacji w Korczynie Długosz przeniósł się w 1424 r. do drugiej szkoły miejskiej lub kolegiackiej w Wieluniu, gdzie spędził następne 4 lata, czyli aż do momentu, w którym podjął studia na Uniwersytecie Krakowskim, co nie było nowością w jego rodzinie, gdyż wcześniej wśród jego krewnych studentami byli brat matki Beaty, syn Marcina z Borowna starosty bolesławieckiego, Piotr, który zaczął edukację na tejże uczelni w 1415 r., nie uzyskując żadnego stopnia naukowego.

Kolejnym żakiem w rodzinie był stryj naszego kronikarza, niejaki Jan Elgot z Lgoty na Śląsku, który studiował od 1416r. i już rok później otrzymał tytuł bakałarza artium, w 1420 r. – tytuł magistra artium, w 1427 r. zostając doktorem dekretów i w końcu w semestrze letnim tego roku rektorem uniwersytetu[6].

Uniwersytet Krakowski

Jan Długosz został studentem Uniwersytetu Krakowskiego w 1428 r. w półroczu letnim, płacąc 1 wiadrunek (12 groszy) wpisowego, czyli o 4 grosze więcej niż tego wymagano, mieszkał podobno ze swym magistrem w Bursie Bogatych, ulokowanej koło Collegium Minus.

Nie wiadomo jednak, czy w owym czasie bursa ta istniała, ponieważ pierwszą wzmiankę o niej posiadamy dopiero z 1442 r. Istnieje możliwość, że Długosz wraz ze swym młodszym bratem mieszkał u swego wuja, wyżej wspomnianego Jana Elgota, lub przez jakiś czas w Bursie Ubogich na rogu ulic Gołębiej i Wiślanej, którą później uposażył[7].

Młody jeszcze kronikarz miał spędzić na uczelni niecałe trzy lata, podczas swojej edukacji uczył się w głównej mierze dialektyki i filozofii, nie kończąc nawet wstępnego trivium. Z tego wynika, iż Jan musiał prywatnie poszerzać swoją wiedzę w katedrze ufundowanej przez prywatną osobę.

Nie ulega jednak wątpliwości, iż magistrem naszego kronikarza w tym czasie był niejaki Jan Dąbrówka, uczący w Krakowie do 1433 r., który wykładał retorykę i gramatykę przy wykorzystaniu dzieł starożytnych pisarzy. Dąbrówka w tym czasie pracował również nad komentarzem do kroniki Wincentego Kadłubka i być może zapoznał Jana ze swoimi prywatnymi zbiorami i wprowadził go również w problem stosunków polsko-krzyżackich[8].

Drugą katedrą, która odegrała znaczącą rolę w procesie kształcenia Długosza, była katedra fundacji niejakiej Katarzyny Mężykowej z 1420 r., gdzie kronikarz zetknął się z dziełami Wergiliusza, Waleriusa Maximusa, jak również sztuką ars dictandi, czyli umiejętnością komponowania listów i dokumentów[9].

Jan Długosz i Zbigniew Oleśnicki

Po tych wydarzeniach przyszedł rok 1431, który był przełomowym rokiem w życiu Jana. W tym właśnie czasie porzucił on studia ze względu na zbyt teoretyczny charakter nauki[10]. Bardziej prawdopodobną przyczyną tego czynu były jednak kłopoty finansowe jego ojca spowodowane zaciągnięciem pożyczki u króla w wysokości 2000 grzywien, być może przy zakupie Niedzielska, i wzrostem kosztów studiowania.

W rezultacie tego Jan, wrażliwy na problemy finansowe ojca, postanowił porzucić edukację na rzecz starań o pracę na dworze biskupa krakowskiego – Zbigniewa Oleśnickiego[11].

Osobą, która niewątpliwie pomogła Janowi w staraniach o pracę u tegoż biskupa, był jego stryj Bartłomiej Długosz. Oleśnicki znał go osobiście jeszcze z czasów bitwy pod Grunwaldem, kiedy to biskup krakowski uratował życie króla Władysława Jagiełły, co przyśpieszyło jego karierę.

Rezultatem tego było objęcie biskupstwa w 1423 r. (w wieku 34 lat). Nie była to jedyna forma pomocy dla Długosza, gdyż niedługo potem, bo w 1434 r. Bartłomiej odstąpił mu dobrze uposażone probostwo w Kłobucku, na co zgodził się Oleśnicki, mimo braku święceń kapłańskich młodego kronikarza[12].

Długosz został zatrudniony na dworze biskupa jako notariusz, nie wiadomo jednak, kiedy miało to dokładnie miejsce, gdyż pierwsza wzmianka o pełnieniu przez Długosza tej funkcji pochodzi z dokumentu wystawionego 2 czerwca 1432 r. w Lipowcach, gdzie pojawia się na liście świadków[13].

Kolejnym problemem trudnym do ustalenia jest moment, w którym Długosz został notariuszem publicznym, ponieważ osoby mianujące notariuszy występują najwcześniej w roku 1446. Ostatni dokument, w którym Długosz występuje jako publicus auctoritate imperiali notarius jest z 1 grudnia 1442 r., natomiast pierwszy z 30 sierpnia 1434 r. Ogólnie z tego okresu zachowały się cztery takie dyplomy, co sugeruje, iż zaraz po studiach zajmował się czymś innym, być może poprawianiem wszelkiego rodzaju dzieł łacińskich tego wymagających[14].

Długosz musiał szybko swoją pracą zaskarbić sobie przychylność biskupa, czego niewątpliwym dowodem jest wyżej wspomniane przekazanie probostwa w Kłobucku czy awans w 1436 r. na stanowisko kanonika krakowskiego, pomimo tego, iż wyższe święcenia kapłańskie kronikarz otrzymał dopiero w 1440 r.[15]

Długosz pełnił urząd w Kłobucku do 1449 r., kanonikiem krakowskim był natomiast do 1479 r. Oprócz wspomnianych uposażeń posiadał kanonię kruszowską, następnie dodatkowo więckowską o dochodzie 30 grzywien rocznie. Dzierżawił wiele wsi kapitualnych, takich jak: Rudawa, Brzezie, Wola, Pychowice, Borek, Wywiąże, Garlicę, Węgrzcę, Dziekanowice czy Raciborowice, których się zrzekł dopiero 10 września 1479 r.

Dodatkowo w latach 1442-1444 piastował urząd kanonika wiślickiego z godnością kantora, jego uposażeniem była wieś Chotel i dziesięcina z 7 wsi, co dawało zysk 20 grzywien rocznie. Od 26 grudnia 1456 r. występował jako kanonik sandomierski, w jego posiadaniu był dom w Sandomierzu, prebenda Odanchowska, posiadał dziesięciny z Szydłowa oraz kanonię kielecką, do której doszła w miarę piastowania urzędu prebenda zwana szydłowiecką, czy w końcu kanonia gnieźnieńska otrzymana od króla w grudniu 1471 r., jak również jeszcze za życia biskupa dziesięcina w ziarnie z 25 wsi należących do biskupstwa[16].

Podróże dyplomatyczne

Liczne uposażenia naszego kronikarza wynikały głównie z jego działalności dyplomatycznej. Pierwszą udokumentowaną podróżą dyplomatyczną Długosza jest jego wyjazd, jeszcze przed 1436 r., do Florencji, a konkretniej do papieża Eugeniusza IV i na odbywający się wtedy sobór w Bazylei.

Później, w roku 1440, udał się wraz z biskupem Oleśnickim i młodym Władysławem Warneńczykiem na Węgry, gdzie miała miejsce koronacja Władysława.  W drodze powrotnej uratował życie swego chlebodawcy podczas napadu zbójeckiego, co miało miejsce 31 lipca 1440 r. Świadczyło to o niesamowitej odwadze Długosza, jego sprawności fizycznej i oddaniu wobec samego Zbigniewa Oleśnickiego[17].

Kolejnym przejawem działalności dyplomatycznej Długosza są jego namowy względem biskupa krakowskiego, by ten, w ramach stopniowego odzyskiwania dawnych ziem królestwa polskiego, w tym wypadku Śląska, do czego dążył w swej polityce sam Oleśnicki, zakupił od Wacława, księcia cieszyńskiego, skrawek jego posiadłości w postaci ziemi siewierskiej, graniczący z posiadłościami biskupa[18].

Po długich pertraktacjach i namowach Długosza, biskup zdecydował się zakupić ziemie księstwa siewierskiego, co formalnie miało miejsce 1 stycznia 1444 r. na zamku w Lipowcu, kiedy to biskup wypłacił pierwszą z trzech rat za te ziemie w postaci 2000 grzywien[19]. Niestety wyczynem tym naraził się rodzinie Oleśnickiego, szczególnie bratu biskupa, a mianowicie Janowi Głowaczowi z Oleśnicy, który piastował w tym czasie urząd wojewody sandomierskiego i liczył w późniejszym czasie na majątek przez biskupa krakowskiego po jego śmierci[20].

Bp. Oleśnicki, wieloletni protektor Jana Długosza Zdj. Wikimedia Commons
Bp. Oleśnicki, wieloletni protektor Jana Długosza
Zdj. Wikimedia Commons

Następna misja dyplomatyczna Długosza miała miejsce pod koniec 1448 r., a dotyczyła bardzo ważnej kwestii, związanej z przyznaniem kapelusza kardynalskiego jego chlebodawcy, czyli Oleśnickiemu.

Jak wiadomo okres ten był bardzo burzliwy w życiu Kościoła katolickiego, a dotyczył sporu pomiędzy papieżem a soborem. Mianowicie podczas soboru w Bazylei biskupi postanowili pozbawić władzy ówczesnego papieża Eugeniusza IV, powierzając władzę dotychczasowemu księciu Sabaudii, niejakiemu Amadeuszowi VII, który po wyborze przyjął imię Feliks V.

Patrząc na politykę biskupa Oleśnickiego, naturalnym jest, iż biskup był gorącym zwolennikiem soboru, to jest rządów ścisłej elity magnackiej i kościelnej. W Polsce poglądy Oleśnickiego poparło krakowskie środowisko akademickie, choć formalnie synod w Łęczycy zadeklarował swą neutralność w tym sporze.

W tym momencie Oleśnicki postanowił przejąć inicjatywę, uznając Feliksa V, pomimo wcześniej wspomnianej neutralności synodu łęczyckiego i postawy Węgier w tej sprawie (łączyła nas wówczas unia personalna), którzy ewidentnie w tym sporze popierali papieża Eugeniusza IV. Na wieść o tym papież Eugeniusz postanowił odwołać kardynała Cezariniego wiozącego kapelusz kardynalski dla biskupa krakowskiego[21].

W niedługim czasie doszło do klęski pod Warną, co całkowicie zaburzyło plany Oleśnickiego. Podczas bitwy ginie król Władysław, ginie też Cezarini, a sobór traci swoje wpływy, co doprowadza do końca schizmy w Kościele katolickim.

W rezultacie po śmierci Eugeniusza IV w 1447 r. na tronie papieskim zasiadł Mikołaj V, który został uznany przez sobór, co pozbawiło władzy Feliksa V, który złożył swój urząd. Dodatkowo na niekorzyść Oleśnickiego wpłynął fakt, iż na tronie polskim zasiadł kolejny syn Władysława Jagiełły, a mianowicie Kazimierz Jagiellończyk, który był typowym monarchą nieliczącym się ze zdaniem kliki magnackiej, czego dowodem są długie negocjacje ze stroną polską przed przyjęciem przez niego korony królewskiej.

Do Rzymu

W tym właśnie momencie Oleśnicki postanowił wysłać swego oddanego sługę do Rzymu, by ten ponownie uzyskał kapelusz kardynalski dla swego biskupa[22].

Nie był to jednak jedyny cel podróży naszego kronikarza, czego dowodem jest jego podróż przez Czechy. Zbaczając z trasy, dotarł do Ostrzyhomia, który był siedzibą prymasa Węgier. Przebywając w Wiener Neustadt, starał się o widzenie z cesarzem Fryderykiem III, tam też poznał biskupa Triestu i sekretarza cesarskiego, słynnego Eneasza Sylwiusza Piccolominiego, z którym szybko się zaprzyjaźnił[23].

Z Austrii Długosz trafił do Bolonii, gdzie spotkał się z magistrem Marcinem z Przemyśla, któremu w imieniu Oleśnickiego proponował stanowisko nadwornego lekarza kardynalskiego, jak również katedrę na Akademii Krakowskiej, którą to ofertę Marcin odrzucił, podejmując pracę na dworze węgierskim.

Ostatecznie opuszczając Bolonię, udał się do Rzymu, ponieważ/gdyż papież Mikołaj V udzielił już przebaczenia wszystkim swoim przeciwnikom. W rezultacie misja Długosza zakończyła się sukcesem, czego wynikiem było wydanie bulli z dnia 29 lipca 1449 r., która nadała Oleśnickiemu godność kardynalską, z którą Długosz wrócił do Krakowa 1 października tego samego roku[24].

Konflikt na Węgrzech

„Urlop” Długosza nie trwał jednak długo, gdyż zaraz po powrocie został wysłany na Węgry w celu złagodzenia istniejącego tam konfliktu pomiędzy Janem Hunyadym a Janem Giskrą. Biskup krakowski postanowił zainteresować się tym sporem z pobudek osobistych, gdyż na ziemi spiskiej w spór wplątał się również jego starosta Mikołaj Komorowski.

Zbigniewowi w tych staraniach pomogła również królowa Zofia Holszańska, wysyłając do zwaśnionych stron wraz z Długoszem Jana Zagórzeckiego. Jak się okazało misja po parodniowych negocjacjach zakończyła się pełnym sukcesem, czego rezultatem było podpisanie pokoju, który miał obowiązywać do 29 lipca następnego roku, choć sprawa starosty spiskiego zakończyła się dopiero po paru latach[25].

Od Ziemi Świętej do wojny trzynastoletniej

Po powrocie ze Spiszu Jan Długosz udał się wraz z Janem z Lgoty przez Górne Węgry, Austrię i Włochy do Ziemi Świętej. Jechał przez Eger, a następnie Ostrzychom, gdzie był gościem prymasa. Z Ostrzyhomia udał się do Wiener Neustadt. Spotkał się z cesarzem Fryderykiem, skąd wyruszył do Rzymu. Później obchodził uroczystość roku jubileuszowego, aż w końcu stamtąd udał się do Wenecji, gdzie wsiadając na statek, drogą morską dostał się do Ziemi Świętej[26].

Gdy Długosz wrócił z dalekiej podróży do Ziemi Świętej, zaraz w sierpniu został wysłany do Wrocławia do Jana Kapistrana słynącego ze swej wrogości względem husytów i żydów. Następnie ruszył na Śląsk załagodzić spór z księciem cieszyńskim Przemysłem, który nękał ziemię siewierską nieustannymi napadami, co nie przyniosło jednak oczekiwanych rezultatów. Po tych wydarzeniach uczestniczył jeszcze osobiście w sporach o granicę węgierską, a także w sprawie dotyczącej ziemi łuckiej, przechodząc pewną przerwę aż do wybuchu wojny trzynastoletniej[27].

Inkorporacja Prus

Dnia 6 marca 1454 r. miało miejsce bardzo ważne wydarzenie w dziejach Polski, a mianowicie inkorporacja Prus, która spowodowała zaangażowanie wojsk polskich w walce w Prusach i z czasem spowodowała wybuch długiej wojny, której celem było odzyskanie tych terenów i przyłączenie ich do macierzy, którą według samego Długosza, było Królestwo Polskie.

Nie można się więc dziwić, iż zaczęty spór zainteresował naszego kronikarza. Długosz, początkowo przebywający w Krakowie, był jednak dobrze poinformowany o wydarzeniach mających miejsce w Prusach. Między innymi przez Jana Tęczyńskiego, czego dowodem jest jego korespondencja do Jana Kapistrana z dnia 18 czerwca 1454 r.

Długosz bardzo szybko został wciągnięty w głąb wydarzeń mających miejsce w Prusach, już w lipcu 1454 r. udał się do zagarniętych ziem pomorskich, gdzie 29 lipca tego samego roku uczestniczył w audiencji dla pięciu posłów przybyłych z Rzeszy. Ci bronili stanowiska Zakonu poprzez prowincjała augustianów Jakuba, który zaapelował do polskiego króla, by ten zaprzestał działań wojennych i wziął udział w przygotowywanej krucjacie przeciwko Turcji.

Po wystąpieniu Jakuba, Długosz został poproszony o sporządzenie odpowiedzi wobec zarzutów przedstawicieli Rzeszy, co zresztą uczynił, lecz swej wypowiedzi nie przedstawił. Powodem tego było to, że strona polska postanowiła odrzucić poselstwo, stwierdzając, iż nie reprezentują ani książąt Rzeszy, ani papiestwa. Do tego przyczynili się zresztą sami posłowie burgundzcy, stwierdzając, iż przybyli do Prus na prośbę sejmu ratyzbońskiego.

Już 8 sierpnia Długosz był w Krakowie, a w latach 1454-1456 nie uczestniczył bezpośrednio w wydarzeniach mających miejsce w Prusach. Wpływ na to miała niewątpliwie śmierć Oleśnickiego 1 kwietnia 1455 r., po której Długosz stał się egzekutorem testamentu swego biskupa, jak również fakt rozpoczęcia jego prac nad Annales.

Nie ulega jednak wątpliwości, iż Długosz nieustannie interesował się tymi wydarzeniami. Świadczy o tym  jego sprzeciw wobec prośby króla z 30 września 1456 r., kiedy ten chciał zastawić krakowskie naczynia liturgiczne na poczet uregulowania długów względem wojska zaciężnego. Polski kronikarz do działalności dyplomatycznej wrócił w 1457 r. Został wciągnięty, najprawdopodobniej przez Andrzeja Tęczyńskiego, do akcji mającej na celu uregulowania rachunków z wojskiem zaciężnym Oldrzycha Czerwonki i jego 2600 zbrojnych. 

Po długich perypetiach i pożyczce od rady Gdańska pod zastaw przedmiotów kultu religijnego z Malborka i osobistego przyjazdu króla do tegoż miasta 1 maja, doszło do skutku, czego dowodem jest transumpt aktu wielkiego mistrza i konwentu malborskiego dla zaciężnych z 9 października 1454 r. Dokument ten został wystawiony przez Jana Gruszczyńskiego 29 maja 1457 r., w którym sam Długosz był świadkiem. Po zakończeniu tych wydarzeń przebywał w Prusach, biorąc osobisty udział w ceremonii z dnia 8 czerwca, kiedy to Kazimierz Jagiellończyk uroczyście wkroczył do byłej stolicy Zakonu[28].

Spokój nie trwał jednak długo, gdyż Malbork został szybko stracony, po czym był bezskutecznie oblegany przez polskie wojska w 1458 r. Doprowadziło to do tymczasowego rozejmu zawartego w Prabutach 12 października 1458 r., po czym miało dojść do wznowienia rozmów w Chełmnie w marcu 1459 r.

Pomimo ogólnego zwątpienia w sens dalszej walki strona polska wysłała delegację składającą się z takich osobistości, jak biskup krakowski Tomasz Strzępiński, biskup włocławski Jan Gruszczyński, wojewoda kaliski Stanisław Ostroróg, wojewoda brzeski Mikołaj Kościelecki, kasztelan lwowski Jakub z Sienna, dowódca wojsk zaciężnych Prandota Lubieszowski i Jan Długosz.

Jednak jak się szybko okazało, w wyniku zamierzonych trudności Polaków z dotarciem do wyznaczonego miejsca obrad, jak również na wskutek glejtu wystawionego dla strony polskiej przez króla Kazimierza, w którym tytułował się jako „pan i dziedzic Prus”, co wywołało bunt ze strony posłów zakonnych, doszło do zerwania rokowań 27 marca 1459 r.[29]

Kolejne konflikty

Rok 1460 odciągnął Jana od polityki pruskiej, co było spowodowane nowym konfliktem, który miał miejsce po śmierci biskupa krakowskiego Tomasza Strzępińskiego, 6 września 1460 r. Król Kazimierz widział na tym stanowisku dotychczasowego biskupa włocławskiego Jana Gruszczyńskiego.

Niestety, kapituła nie widziała na tym stanowisku kandydata królewskiego, wybierając podkanclerzego Jana, który był synem Lutka z Brzezia. Gdy nadszedł sejm piotrkowski, jego głównym tematem był problem pustego stolca biskupiego. Wydawało się jednak, iż spór szybko się zakończy, gdyż kandydat kapituły przestraszył się króla, ustępując z tejże godności, niestety w tym momencie do sporu wmieszał się papież Pius II, który wyznaczył swego kandydata w postaci Jakuba z Sienna.

W wyniku wyżej wymienionych wydarzeń doszło do licznych kłótni. Niewątpliwie na niekorzyść króla działał fakt toczonej cały czas wojny z zakonem krzyżackim i pewne kłopoty na Litwie, do której się udał na przełomie 1460 i 1461 r.

Wtedy też Jakub z Sienna przybył do Krakowa i został konsekrowany na biskupa krakowskiego, co rozwścieczyło polskiego władcę, który postanowił wrócić do kraju i rozprawić się z opozycją, a miało miejsce 1 czerwca 1461 r.[30] W wyniku akcji króla ucierpiał również Jan Długosz, który był stronnikiem Jakuba z Sienna (bratanka zmarłego Zbigniewa Oleśnickiego), czego dowodem jest splądrowanie domu Długosza w Krakowie, co miało miejsce 25 grudnia 1460 r., i jego ucieczka do Melsztyna[31].

W wyniku akcji króla z czerwca 1461 r. sufragan Jerzy został wygnany z Krakowa i schronił się w Opolu, władca zakazał również wpuszczać kandydata papieskiego do dóbr biskupich, jednocześnie wysyłając poselstwo do Rzymu, na czele ze starostą radomskim Janem Rytwińskim i kanonikiem włocławskim Maciejem z Raciąża, by papież zaprzestał popierać bratanka Oleśnickiego.

Podczas tych wydarzeń Jakub schronił się w Piędziczowie (dzisiejszy Pińczów), grożąc swoim przeciwnikom klątwą. W wyniku plotek o ataku króla na jego miejsce pobytu przeniósł się do Tenczyna, a później do Melsztyna. Na początku 1462 r. wrócili długo oczekiwani posłowie z Rzymu, którzy oświadczyli, iż papież w celu rozwiązania sporu przyśle do Polski legata, niejakiego Hieronima z Krety, a do tego czasu obowiązki biskupa miał spełniać archidiakon krakowski Jan Pniewski.

Po przybyciu legata, od zawsze niechętnego Polsce, postanowiono zwołać sejm do Piotrkowa na 17 stycznia 1463 r., podczas którego miano rozwiązać spór. Na owym sejmie, mimo wszelkich knowań legata papieskiego, kandydat papieża poniósł sromotną porażkę, tracąc wszelkie poparcie, natomiast sam król ułaskawił swoich przeciwników, w tym Jana Długosza, a Jakubowi z Sienna zaoferował biskupstwo płockie, niestety przyczyniło się to również do zaostrzenia stosunków z papiestwem[32].

Zakończenie sporu o biskupstwo krakowskie zbiegło się w czasie z podjęciem rokowań pokojowych z zakonem krzyżackim, które miały się rozpocząć na wiosnę (1 maja) 1464 r. Mediatorami mieli być przedstawiciele miast hanzeatyckich, na czele z biskupem lubeckim Arnoldem. Jednak jak się szybko okazało, rokowania, w których miał uczestniczyć przywrócony do łask Długosz, nie doszły do skutku, gdyż rozjemcy nie przybyli do Torunia.

Ustalono następny termin na 11 czerwca. Tym razem nie udało się dojść do porozumienia, gdyż nie stawiła się strona krzyżacka. Ostatecznie do spotkania delegacji doszło 16 czerwca. Po długich dyskusjach postanowiono zwołać rokowania pokojowe na 21 czerwca do Torunia. Strona polska stawiła się w wyznaczonym dniu, natomiast krzyżacka zjeżdżała się do 27 czerwca, wtedy też postanowiono, iż właściwe obrady będą miały miejsce 3 lipca.

Wspomniany czas między 21 czerwca a 3 lipca polscy eksperci wykorzystali do pogłębiania swoich informacji. Długie negocjacje nieustannie były przeciągane i w rezultacie nie doprowadziły do żadnego konsensusu, nie zmienia to jednak faktu, iż wertowanie różnego rodzaju dokumentów historycznych znacząco pogłębiło wiedzę naszego kronikarza z zakresu historii Prus[1].

Jan Długosz   Zdj. Wikimedia Commons
Jan Długosz
Zdj. Wikimedia Commons

Po zakończeniu negocjacji Długosz pozostał jednak w Toruniu i najpóźniej 14 sierpnia 1464 r. udał się do Gdańska, a następnie, jako oficjalny poseł królewski, do Malborka na narady, gdzie odbył rozmowy z gubernatorem Ściborem Bażyńskim i posłami wielkich miast pruskich, po czym powrócił do Krakowa, 1 października uczestniczył już w obradach kapituły.

Kolejne negocjacje pokojowe zostały wznowione na wiosnę 1465 r. na Mierzei Wiślanej, na którą dotarli, 30 sierpnia, wysłani przez króla Jan Długosz i Jakub z Szadka, wtedy też zaczęły się obrady, podczas których pośrednikiem był biskup warmiński Paweł Legendorf. Obrady trwały do 3 września i po raz kolejny nie przyniosły rezultatu.

Krzyżacy nie chcieli zrezygnować z Malborka i Powiśla, choć po raz kolejny pojawiła się iskierka nadziei, kiedy postanowiono obrady wznowić w ciągu miesiąca. Nie doszło to do skutku, gdyż w tym czasie wielki mistrz krzyżacki negocjował z wojskami zaciężnymi i stanami w Królewcu[2].

Kolejnym przełomowym momentem w negocjacjach polsko-krzyżackich była wiosna 1466 r., kiedy legat papieski Rudolf z Rüdesheimu zgłosił gotowość pośredniczenia w tym konflikcie. W tym celu Jan Długosz został wysłany do Wrocławia, gdzie 21 czerwca rozmówił się z biskupem, który obiecał załagodzić spór i doprowadzić do zawarcia pokoju, po czym Długosz udał się do Brześcia Kujawskiego, gdzie poinformował króla o stanowisku biskupa, co spowodowało przyjęcie jego mediacji.

Od tego momentu Długosz był obecny przy królu aż do sierpnia, kiedy został wysłany wraz z Janem Sepieńskim do stanów pruskich, by ci zgodzili się na podjęcie rokowań. Po powrocie z negocjacji, które zakończyły się sukcesem, Długosz na powrót był obecny u boku króla, z którym przybył 7 września do Torunia, w celu rozpoczęcia rokowań pokojowych. Przebywał tam aż do momentu ich sfinalizowania, co miało miejsce 19 października 1466 r., nie odgrywając w nich pierwszoplanowej roli, a pełniąc funkcję eksperta wraz z Jakubem z Szadka[3].

Jan Długosz wychowawcą królewskich dzieci

Jan Długosz podczas wojny z zakonem musiał wykazać się ogromną wiedzą i erudycją, skoro niespełna rok po podpisaniu ostatecznego pokoju, czyli w roku 1467, został zatrudniony na dworze królewskim jako wychowawca dzieci polskiego władcy[4].

Jeśli chodzi o samych potomków króla, to najstarszym z nich był urodzony 1 marca 1456 r. Władysław, następnie 3 października 1458 r. przyszedł na świat drugi z synów – Kazimierz (zmarły w początkach 1484 r.), 27 grudnia 1459 r. urodził się Jan Olbracht, 5 sierpnia 1461 r. – Aleksander, 1 stycznia 1467 r. – Zygmunt, aż w końcu 27 kwietnia 1468 r. – Fryderyk.

Długosz przyjmując ofertę króla, dostał na wychowanie 4 z nich, gdyż Zygmunt był jeszcze zbyt młody, a Fryderyka nie było jeszcze na świecie[5]. Wychowanie, jakie otrzymali młodzi królewicze, było niewątpliwie kompromisem pomiędzy poglądami Długosza a tym, czego oczekiwał Kazimierz od ich nauczyciela.

Polski kronikarz starał się zakorzenić u swych uczniów różnego rodzaju prądy humanistyczne, chciał zmusić swych uczniów do samodzielnej oceny pewnych sytuacji politycznych, czego dowodem są podręczniki autorstwa Eneasza Sylwiusza, Antoniego Beccadellego czy Poggia Braccioliniego, z których korzystał podczas ich edukacji[6].

Warto jednak pamiętać, iż Długosz nie był jedynym wychowawcą dzieci królewskich, gdyż w jego wysiłku wspomagały go takie osobistości, jak Stanisław Szydłowiecki, będący autorem pierwszego traktatu pedagogicznego powstałego w Polsce[7], jak również Jan Wels z Poznania, czy profesor Jan Baruchowski[8].

Mimo swych obowiązków na dworze królewskim Długosz cały czas był aktywny na forum politycznym, czego dowodem są jego liczne misje w latach 1468-1478, pośredniczył między królem Czech Jerzym z Podiebradu a skłóconą z nim Ligą Katolicką w 1468 r. Uczestniczył również w procesie wprowadzenia na tron czeski młodego Władysława w 1471 r., a następnie w rokowaniach czesko-węgierskich w Nysie i Opawie, co miało miejsce w 1473 r., jak również w Sączu w 1475 r. i Wyszehradzie w 1478 r.

Jednak jego największym sukcesem politycznym z tego okresu było doprowadzenie do układu pomiędzy Maciejem Korwinem a Polską i Czechami, co wymagało ogromnej zręczności dyplomatycznej[9]. Mówiąc o wydarzeniach z tego okresu, warto wspomnieć jeszcze o dwóch ofertach związanych z karierą duchowną Długosza w ostatnich latach jego życia.

Pierwsza z nich miała miejsce w czasie koronacji Władysława na króla Czech, kiedy to zaproponowano mu godność arcybiskupa praskiego. Długosz długo się wahał z przyjęciem tej oferty, na przeszkodzie stała przede wszystkim kwestia husycka, postanowił przyjąć ofertę, pod warunkiem, że Czesi wrócą na łono Kościoła katolickiego, co było nie do przyjęcia przez stronę czeską i rozmowy zakończyły się fiaskiem[10].

Druga oferta miała miejsce po 1477 r., kiedy opustoszał stolec biskupi we Lwowie. Wakat trwał do 1479 r., kiedy to król Kazimierz zaproponował go Długoszowi, na co ten przystał i we wrześniu 1479 r. stał się nominatem lwowskim, zrzekł się tytułu kanonika krakowskiego, oczekując potwierdzenia papieskiego[11].

Niestety, Długosz nie doczekał się potwierdzenia nominacji, gdyż zmarł 19 maja 1480 r. w Krakowie i zgodnie ze swym życzeniem został pochowany na Skałce przy klasztorze, który bogato uposażył, o czym będzie mowa niżej[12].

Jan Długosz – fundacje i twórczość literacka

Fundacjom i twórczości literackiej Jan Długosz poświęcił spory kawałek życia. Jeśli chodzi o kwestie fundacji, na które Długosz mógł sobie pozwolić dzięki licznym uposażeniom i znacznym wpływom, o czym była mowa wyżej,  pierwszym obszarem tej działalności na terenie Krakowa była sprawa Bursy Jerozolimskiej, której budowę zaczęto jeszcze w 1454 r. z inicjatywy żyjącego w tym okresie Zbigniewa Oleśnickiego.

Na budowę owej bursy biskup krakowski za życia przeznaczył 1000 grzywien, po śmierci przeznaczając kolejne 1000 grzywien, oraz wszystkie srebra stołowe, które miały zapewnić utrzymanie bursy wraz z żywnością dla studentów. Jak wynika z Vita Dlugosii, kronikarz aktywnie uczestniczył w pracach nad ukończeniem bursy, jak również jej renowacji po pożarze w 1462 r., będąc wraz z Janem Dąbrówką prowizorami tej bursy w 1468 r.[13]

Druga fundacja Długosza była związana z obiektem Bursy Ubogich powstałej po 1409 r., dla której to polski kronikarz zapewnił w 1458 r. fundusz ok. 300 grzywien, przystępując do jej rozbudowy poprzez dokupienie do niej sąsiedniego domu i obmurowania połowy parceli przyległej do bursy[14].

Kolejnym uposażeniem Długosza był ołtarz ŚŚ. Gerwazego i Protazego w katedrze krakowskiej. Następnym przejawem jego działalności jest pośrednictwo w sprzedaży kamienicy Melsztyńskich, znajdującej się przy ulicy Franciszkańskiej (dziś ul. Bracka), uniwersytetowi krakowskiemu w 1464 r., za stanowczo zaniżoną kwotę, która to kamienica została przemianowana na Bursę Węgierską[15].

20 stycznia 1469 r. doszło do transakcji z gminą żydowską, Długoszowi pomagał jego brat, która przekazała gminie dom oraz przyległą działkę znajdującą się za kościołem św. Szczepana. Za to otrzymując teren, gdzie znajdowały się dwie synagogi, szpital i cmentarz ulokowany na tyłach Kolegium Artystów.

Po zakończeniu pierwszej części transakcji zawarli drugą, z Uniwersytetem, reprezentując kapitułę. W wyniku umowy uczelnia udostępniła kapitule Bursę Prawników, zwaną Grochową, w zamian za teren znajdujący się na ul. św. Anny wcześniej zakupiony od gminy żydowskiej[16].

Kolejnym wyzwaniem, jakiego podjął się polski kronikarz w tej dziedzinie, było uposażenie powstałego na Skałce klasztoru, który utworzono w miejsce dotychczasowego kościoła parafialnego NP Marii, św. Michała i św. Stanisława, co kosztowało jednak Długosza utratę prebendy zajączkowskiej w Sandomierzu oraz szydłowieckiej w Kielcach, a odbyło się to za zgodą samego króla Kazimierza i przy pomocy Spytka z Melsztyna.

Podobnie kronikarz postąpił rok później, kiedy król zatwierdził jego transakcję z Janem Gałką z Niedźwiedzia. Dotyczyła ona kupna domu przy ul. Grodzkiej, który miał być nową bursą pod nazwą Collegium Longini pro Canonistis. Długosz planował w Krakowie jeszcze dwie fundacje, z czego pierwsza dotycząca sprowadzenia kartuzów do Krakowa się nie powiodła, natomiast drugą była odbudowa domu Psałterzów na Wawelu, który nie dotrwał do naszych czasów[17].

Poza Krakowem

Kraków nie był jednak jedynym miejscem fundacji Jana Długosza. Dowodem na to jest fundacja kościoła w Chotlu Czerwonym, którego budowa trwała w latach 1440-1450, następnie kościoła w Odechowie, powstałego mniej więcej koło 1460 r., kościoła wraz z dzwonnicą wybudowanego w 1470 r. w Szczepanowie, oraz rozbudowa kościoła w Raciborowicach w latach 1471-1476, do którego dobudował nawę i kruchtę południową.

W latach 1446-1480, czyli aż do śmierci kronikarza, trwały prace w Kłobucku, do którego sprowadził kanoników regularnych, budując dla nich klasztor. Oprócz budowli kościelnych był on inicjatorem budowy wielu budynków mieszkalnych. Chodzi tutaj o takie budowle, jak ta z Wiślicy wybudowana w latach 1460-1467, gdzie postawiono dom wraz z dzwonnicą, który w 1476 r. otrzymali mansjonarze sandomierscy[18].

Wszystkie wyżej wymienione fundacje przyczyniły się w późniejszym czasie do wykształcenia się w architekturze stylu zwanego długoszowym. To jasno świadczy o tym, iż polski kronikarz chciał zapisać się w pamięci potomnych, co miała ułatwić również jego działalność na tle literackim.

Działalność literacka

Początek działalności literackiej Jana Długosza niewątpliwe jest związany z jego pracą na dworze biskupa Oleśnickiego, gdzie wykonując swoje codzienne obowiązki, miał styczność z wieloma aktami prawnymi, jak również z dokumentacją biskupią, w której, jak sam zaznaczał, panował wielki nieporządek. To z kolei przyczyniło się do powstania pierwszego dzieła polskiego kronikarza, które nie jest typowym dziełem literackim, aczkolwiek stało się wielką skarbnicą wiedzy dotyczącej własności biskupiej, mowa tutaj o inwentarzu sporządzonym w 1440 r.[19]

Warto jednak zaznaczyć, iż nie był to przysłowiowy „konik” polskiego kronikarza, gdyż od zawsze bardziej cenił historię. Oznaką tego jest jego fascynacja kolekcją chorągwi zdobytych podczas bitwy grunwaldzkiej, zaniedbanych w ostatnich latach. Kronikarz postanowił to zmienić po uroczystościach związanych z koronacją Kazimierza Jagiellończyka, kiedy to polecił je zdjąć, doprowadzić do porządku i korzystając z obecności poselstwa krzyżackiego na koronacji, poprosił tychże posłów o omówienie poszczególnych zdobyczy.

Po sprawdzeniu autentyczności informacji, polecił krakowskiemu malarzowi, niejakiemu Stanisławowi Durnikowi, namalować podobizny tychże chorągwi, do których dodał odpowiedni opis. W ten oto sposób stworzył dzieło pod tytułem Banderia Prutenorum, co w języku polskim nosi nazwę Sztandary wojsk krzyżackich z Prus, które zostało ukończone po 1448 r.[20]

Po opisaniu chorągwi pruskich przystąpił do kolejnej pracy o nazwie Insignia seu clenodia Regni Poloniae, w polskim tłumaczeniu brzmiące Znaki albo godła królestwa Polski. W pracy tej znalazły się opisy godła państwowego, poszczególnych ziem, biskupów oraz kilkudziesięciu rodów heraldycznych z ich krótką charakterystyką[21].

Następna praca Długosza była poświęcona innej tematyce, a mianowicie żywotowi św. Stanisława (oryginalny tytuł brzmi Vita S. Stanislai), przy którego sporządzaniu wzorował się na Vita maior Wincentego z Kielczy, sześć lat później sporządzając kolejny żywot  pod tytułem Vita S. Cunegundis, który, jak sama nazwa wskazuje, opisuje żywot świętej Kunegundy[22].

Jan Długosz przy pracy Zdj. Wikimedia Commons
Jan Długosz przy pracy
Zdj. Wikimedia Commons

Kolejnym zadaniem, którego podjął się Długosz, było sporządzenie katalogów biskupów polskich, z czego pierwszy, dotyczący biskupów wrocławskich, ukazał się w 1468 r., drugi – biskupów włocławskich ok. 1473 r., poznańskich w 1475 r., gnieźnieńskich ok. 1476 r., aż w końcu krakowskich ok. 1478 r.[23]

Jeśli chodzi o samą diecezję krakowską, wiąże się z nią jeszcze jedna obfita praca o nazwie Liber beneficiorum, co, tłumacząc na język polski, brzmi Księga uposażeń diecezji krakowskiej, w skład której weszły dokładne opisy inwentarzy wraz z pełną dokumentacją, co stanowi bogate źródło historyczne tego okresu[24]. Ostatnim dziełem Długosza, które zdobyło niewątpliwie największą popularność są Dzieje Polski. Długosz przystąpił do pracy nad kroniką w 1455 r., do czego zachęcał go sam biskup Oleśnicki, i tworzył ją aż do swojej śmierci w roku 1480[25].

Obszar historyczny, który chciał opisać w swej pracy Długosz, został początkowo podzielony na cztery tomy. Pierwszy z nich – sięgający 1338 r., drugi poprowadzony od 1339 r. do 1406 r., trzeci obejmujący czas od 1407 r. do 1444 r., aż w końcu czwarty, który początkowo miał być poprowadzony tylko do 1455 r.

Wstępnie w  swej pracy kronikarz skupił się na gromadzeniu materiałów podzielonych na dwa okresy obejmujące rzeczy dawne i nowe, których datą graniczną był rok 1406. Jak się okazało, o wiele szybciej powstała część dotycząca wydarzeń po 1406 r., co wynikało z dostępności źródeł, których z czasem Długosz gromadził coraz więcej, dopisując na marginesach kolejne znalezione materiały dotyczące danego okresu historycznego.

Kronikarstwo Jana Długosza

Znany dzisiaj podział na dwanaście ksiąg wprowadził sam autor już pod koniec życia, w 1480 r., wtedy też miał powstać wstęp zadedykowany biskupowi Oleśnickiemu, jak również zakończenie.

Jeśli zaś chodzi o samą bazę źródłową, jaką posługiwał się Długosz, w jej skład wchodziły różnego rodzaju kroniki, w tym polskie, takie jak kronika Galla Anonima, Wincentego Kadłubka, Jana z Czarnkowa, tzw. Kronika Wielkopolska, kronika Wincentego z Kielczy, jak również różnego rodzaju dokumenty, akty, zbiory prywatne, kroniki zagraniczne, których nie sposób wymienić[26].

Jak wynika z życiorysu kronikarza, jest ono bardzo barwne i pełne ciekawych wydarzeń. Mimo wielu niepochlebnych opinii pojawiających się w ostatnich latach na temat Długosza i jego wiarygodności historycznej (tutaj szczególnie warta uwagi jest publikacja Andrzeja Zielińskiego pod tytułem Oskarżony Jan Długosz), żaden z historyków nie może i nie chce odmówić wielkiemu polskiemu kronikarzowi wkładu, jaki włożył w spisanie dziejów Polski, dzięki którym możemy poszerzać swoją wiedzę dotyczącą minionych lat.


Bibliografia

  • Biskup M., Działalność dyplomatyczna Jana Długosza w sprawach pruskich w latach 1454-1466, [w:] Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980.
  • Bogucka M., Kazimierz Jagiellończyk i jego czasy, Kraków 2009.
  • Borkowska U., Dynastia Jagiellonów w Polsce, Warszawa 2011.
  • Buczek A., Mecenat artystyczny Jana Długosza w dziedzinie architektury, [w:] Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980.
  • Grzybowski S., Jan Długosz, Kraków 2003.
  • Kurowski J., Jan Długosz jako wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka, „Rozprawy z Dziejów Oświaty” 1980, nr 23, s. 15-16.
  • Michałowska T., Średniowiecze, Warszawa 2003.
  • Mitkowski J., Jan Długosz, Warszawa 1988.
  • Mruk J., Jan Długosz. Zycie i twórczość, Kraków
  • Pieradzka K., Związki Długosza z Krakowem, Kraków 1975.
  • Polska Jana Długosza, nauk. H. Samsonowicz, Warszawa 1984.
  • Próchnicki F., Jan Długosz. Jego czasy i jego dzieła, Lwów 1897.
  • Smolka S., Bobrzyński M., Jan Długosz, jego życie i stanowisko w piśmiennictwie, Kraków 1893
  • Wolny J., Krakowskie środowisko katedralne w czasach Jana Długosza (1431-1480), [w:] Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980.

Przypisy:

[1] S. Smolka, M. Bobrzyński, Jan Długosz, jego życie i stanowisko w piśmiennictwie, Kraków 1893, s. 6.

[2] J. Mitkowski, Jan Długosz, Warszawa 1988, s. 5.

[3] Polska Jana Długosza, red. nauk. H. Samsonowicz, Warszawa 1984, s. 9.

[4] K. Pieradzka, Związki Długosza z Krakowem, Kraków 1975, s. 32.

[5] J. Mitkowski, dz. cyt., s. 8.

[6] J. Wolny, Krakowskie środowisko katedralne w czasach Jana Długosza (1431-1480), [w:] Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980, s. 85-86.

[7] K. Pieradzka, dz. cyt., s. 33.

[8] Tamże, s. 33-35.

[9] Tamże, s. 36.

[10] J. Mruk, Jan Długosz. Zycie i twórczość, Kraków  1972, s. 4.

[11] J. Wolny, dz. cyt., s. 87.

[12] J. Mitkowski, dz. cyt., s. 15.

[13] J. Wolny, dz. cyt., s. 90-91.

[14] K. Pieradzka, dz. cyt., s. 37.

[15] S. Grzybowski, Jan Długosz, Kraków 2003, s. 15.

[16] K. Pieradzka, dz. cyt., s. 85-87.

[17] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 16.

[18] S. Smolka, M. Bobrzyński, dz. cyt., s. 17.

[19] F. Próchnicki, Jan Długosz. Jego czasy i jego dzieła, Lwów 1897, s. 15.

[20] S. Smolka, M. Bobrzyński, dz. cyt., s.17.

[21]S. Grzybowski,  dz. cyt., s. 17.

[22] Tamże, s. 17-18.

[23] Tamże, s. 18-19.

[24] Tamże, s. 21.

[25] S. Smolka, M. Bobrzyński, dz. cyt., s. 28-32.

[26] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 22-23.

[27] Tamże, s. 24-25.

[28] M. Biskup, Działalność dyplomatyczna Jana Długosza w sprawach pruskich w latach 1454-1466, [w:] Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980, s. 144-149.

[29] M. Biskup, dz. cyt.,  s.149-151.

[30] M. Bogucka, Kazimierz Jagiellończyk i jego czasy, Kraków 2009, s. 135.

[31] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 28-29.

[32] M. Bogucka, dz. cyt., s. 135-137.

[1] M. Biskup, dz. cyt.,  s. 152-158.

[2] Tamże, s. 159-160.

[3] Tamże, s. 161-163.

[4] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 30.

[5]M. Bogucka, dz. cyt., s. 160.

[6] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 31-33.

[7] J. Kurowski, Jan Długosz jako wychowawca synów Kazimierza Jagiellończyka, Rozprawy z Dziejów Oświaty 1980, nr 23, s. 15-16.

[8] U. Borkowska, Dynastia Jagiellonów w Polsce, Warszawa 2011, s. 373.

[9] J. Mitkowski, dz. cyt., s. 34.

[10] S. Smolka, M. Bobrzyński, dz. cyt., s. 136-137.

[11] Tamże, s. 212.

[12] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 34.

[13] K. Pieradzka, dz. cyt., s. 88.

[14] Tamże, s. 88-89.

[15] Tamże, s. 89-90.

[16] Tamże, s. 90-91.

[17] Tamże, s. 92-93.

[18] A. Buczek, Mecenat artystyczny Jana Długosza w dziedzinie architektury, [w:] Dlugossiana. Studia historyczne w pięćsetlecie śmierci Jana Długosza, red. S. Gawęda, Warszawa 1980, s. 110-116.

[19] S. Smolka, M. Bobrzyński, dz. cyt., s. 51.

[20] J. Mitkowski, dz. cyt., s. 41.

[21] Tamże, s. 42.

[22] T. Michałowska, Średniowiecze, Warszawa 2003, s. 769.

[23] Polska…, dz. cyt., s. 12.

[24] S. Grzybowski, dz. cyt., s. 25.

[25] J. Mitkowski, dz. cyt., s. 42.

[26] T. Michałowska, dz. cyt., s. 772-774.


Mateusz Baran

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*