Kozacy
Po raz pierwszy koncepcja sformowania oddziałów kozackich przy Wojsku Polskim pojawiła się w czerwcu 1920 r. w związku z wejściem w styczność bojową z 1 Armią Konną, złożoną w dużej mierze z Kozaków, często przymusowo wcielonych do Armii Czerwonej pojęciu przez bolszewików stepów dońskich i Kubania. Inicjatywę ich utworzenia podjął przybyły z Kaukazu po klęsce Denikina esauł Wadim S. Jakowlew. Wykorzystał on fakt dezercji całych oddziałów kozackich na polską stronę – 31 maja uczyniła to 3 Brygada Kozaków Dońskich, 20 czerwca – 59 kozacki pułk orenburski, 20 lipca – 1 kubański pułk kozacki, 18 sierpnia – pułk im. Trockiego, wreszcie 9 września – pułk kozaków uralskich. Łącznie było to ok. 6 tys. ludzi, na których służbę w Wojsku Polskim wydano zgodę 15 lipca. Poza dezerterami z Armii Czerwonej w skład oddziałów kozackich mieli wejść Kozacy z sił gen. Bredowa, jeńcy i Kozacy z wojsk ukraińskich.
Wspomniana 3 Brygada Dońska stała się podstawą Samodzielnej Brygady Kozaków Dońskich dowodzonej przez esauła Aleksandra Salnikowa. Już na początku sierpnia znalazła się ona na froncie w sile ok. 500 ludzi i walczyła w składzie 3 Armii u boku grupy gen. Bułak-Bałachowicza i wojsk ukraińskich. W działaniach wojennych wzięła również udział formowana równolegle Samodzielna Brygada Kozacka Jakowlewa. Chrzest bojowy brygada przeszła pod Komarowem, gdzie skutecznie walczyła z bolszewicką 4 Dywizją Kawalerii mimo dużych strat, przez które wycofano ją z frontu, gdzie rozbudowano ją do dywizji (tzw. Wolna Dywizja Kozacka). Jakowlew podporządkował się władzom URL (mimo nacisków ze strony rosyjskiej) i po rozejmie w Rydze wziął udział w walkach pod Bracławiem (podobnie jak brygada Salnikowa). Jego oddział podzielił los armii URL, a ok. 3 tys. Kozaków zostało internowanych.
Batalion białoruski
Jednostki białoruskie przy armii polskiej rozpoczęto tworzyć w listopadzie 1919 r. Postulat taki złożyła w sierpniu 1919 r. na ręce Józefa Piłsudskiego Białoruska Centralna Rada Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny (swego rodzaju rząd białoruski na uchodźctwie). Rada ta otrzymała zgodę na utworzenie wojska białoruskiego 22 X 1919 r. pod dowództwem płk. Hassana Konopackiego. Jako kadra mieli posłużyć oficerowie i żołnierze dawnej armii rosyjskiej oraz specjalnie przeszkoleni kandydaci. W pierwszym rzędzie płk. Konopacki miał utworzyć batalion piechoty. W wyniku trudności we współdziałaniu ze stroną polską oraz nieporozumień pomiędzy płk. Konopackim a niewojskową częścią Rady ten pierwszy podał się do dymisji, a jego miejsce zajął Polak – mjr Józef Tunguz-Zawiślak. Formowany oddział z powodu małej liczby ochotników jak i ustawicznych braków w zaopatrzeniu ostatecznie nie wziął udziału w walkach, rozwiązano go w maju 1921 roku.
Podsumowanie
W wyniku traktatu ryskiego kończącego wojnę polsko-bolszewicką między II Rzeczpospolitą a Rosją Radziecką, a potem ZSRR nie powstały żadne organizmy państwowe, których przedstawiciele bili się po stronie polskiej w czasie wojny. Powoduje to powstawanie opinii o klęsce koncepcji federacyjnej Piłsudskiego i zdradzie naszych sojuszników. Patrząc na tego typu wypowiedzi trzeba wziąć poprawkę na kilka czynników. Przede wszystkim polscy sojusznicy nie czuli do Polski specjalnej sympatii, a związanie się z nią traktowali jako małżeństwo z przymusu, nie mówiąc się o pojawiających się żądaniach terytorialnych, zwłaszcza ze strony Rosjan. Wreszcie skala zaangażowania oddziałów niepolskich była nikła w porównaniu z całością potencjału polskiego użytego w czasie konfliktu – największa z sojuszniczych sił zbrojnych armia URL, w szczytowym okresie liczyła mniej niż 10% żołnierzy polskich, z czego jedynie część walczyła na froncie. Innym aspektem jest faktyczne rozczarowanie właśnie tą znikomą liczbą, co było szczególnie widoczne w okresie wyprawy kijowskiej, gdzie Ukraińcy chłodno przyjęli rząd Petlury, jeszcze gorzej wyglądało to na Białorusi.
Kiedy jednak polskim sojusznikom przyszło walczyć na froncie, okazali się oni przeważnie dobrymi żołnierzami, a przypadki dezercji były rzadkie. Na pochwałę zasługują zwłaszcza oddziały ukraińskie, które odznaczyły się choćby w obronie Zamościa. Najbardziej kontrowersyjna jest niewątpliwie grupa gen. Bułak-Bałachowicza – znakomita w działaniach rozpoznawczych i wojnie szarpanej, słynęła ona jednak również z okrucieństwa i ekscesów wobec ludności cywilnej, zwłaszcza Żydów. Warto w tym miejscu dodać, że często błędnie nazywa się bałachowców oddziałami białoruskimi. Na żadnym etapie swojego istnienia oddział dowodzony przez gen. Bułak-Bałachowicza nie był w większości złożony z żołnierzy białoruskich, lecz rosyjskich. Co ciekawe pod koniec swojego istnienia ok. 30% jego żołnierzy stanowili… Polacy, w tym wielu dezerterów z polskiej armii. Podobnie ogłoszenie powstania państwa białoruskiego miało cele czysto propagandowe.
Duże zniszczenia ziem polskich w wyniku I wojny światowej i walk o granice, zmęczenie polskiego społeczeństwa, klęska białych i związane się z tym wycofanie państw ententy ze Wschodu – wszystkie te czynniki przyczyniły się do gorzkiego końca oddziałów sojuszników Polski. Warto jednak przy okazji dyskursu o tym konflikcie przywoływać ich przykład jako walki o wolność naszą i waszą.
Dawid Gralik
Bibliografia
1. Ciszek J., Spadkobierca Jagiellonów 1918-1919 r., „Polska Piłsudskiego. Epoka, czyny i dziedzictwo Marszałka”, nr 16/2009.
2. Cisek J., Sam na sam ze Wschodem 1919-1920 r., „Polska Piłsudskiego. Epoka, czyny i dziedzictwo Marszałka”, nr 17/2009.
3. Czubiński A., Walka Józefa Piłsudskiego o nowy kształt polityczny Europy Środkowo-Wschodniej w latach 1918-1921, Toruń 2002.
4. Gdański J., Kozacy, Rosjanie i Ukraińcy po stronie polskiej w wojnie 1920 r., http://ioh.pl/artykuly/pokaz/kozacy-rosjanie-i-ukraicy-po-stronie-polskiej-w-wojnie–r,1044/ (dostęp 30.05.2015).
5. Karpus Z., Wschodni sojusznicy Polski w wojnie 1920 roku: oddziały wojskowe ukraińskie, rosyjskie, kozackie i białoruskie w Polsce w latach 1919-1920, Toruń 1999.
6. Wojna o wszystko: opowieść o wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920, red. W. Sienkiewicz, Warszawa 2010.