Ślady gwiazd. Artemis, okładka

Ślady gwiazd. Artemis |Recenzja

Tomasz Petrus, Ślady gwiazd. Artemis

Ślady gwiazd. Artemis, tom II trylogii, zabiera nas znów do Bydgoszczy, tym razem powojennej. Miało być lepiej, a nie jest. Nuda, panie, nuda.

Powrót do opowieści, w której ważne miejsce mają zajmować tajemniczy pamiętnik sprzed dwóch tysięcy lat, bursztynowa figurka łuczniczki oraz jej tajemnicza rzeźba w Bydgoszczy i tajemnicza konstelacja wypalona jako znamiona na skórze kobiet w rodzie miały być rozwinięciem historii z pierwszej części.

Liczyłem, przyznam szczerze, że chociaż niektóre wątki się wyjaśnią i dowiem się, o co chodzi z tymi przedmiotami, które wymieniłem. Zawiodłem się. Wszyscy tam czegoś szukają, w tym ja, ale tego, czego ja szukałem, czyli odpowiedzi, nie znalazłem. Ale po kolei.

Tło

Drugi tom trylogii Śladów gwiazd nosi podtytuł Artemis. Jego akcja dzieje się na przestrzeni kilkunastu lat po II wojnie światowej. Przechodzimy przez stalinizm i czasy Bieruta do, mniej więcej, środkowego Gomułki.

Nie ma jednak szerokiego tła tamtych czasów. Może w kilku linijkach w całej książce powiedziane jest, że ludzi wywożono i z czasem zaczęli wracać. Ale o rozprawie z opozycją nie ma, o zmianie granic nie ma, o budowie ustroju nie ma, o Październiku nie ma itd.

Jest Bydgoszcz i jej bardzo wąskie kadry. Książka wydana jest w identycznym formacie i stylu, jak poprzedniczka.

Bohaterowie Ślady gwiazd. Artemis

Podobnie, jak w pierwszym tomie, bohaterów jest kilkoro. Ich historie są opowiedziane osobno i to one układają strukturę książki. Pierwsza część, to historia Julii, zwanej Weroniką. Julia, zwana Weroniką, to córka Jadzi i Oskara, która została im, a właściwie jej, odebrana kilkanaście miesięcy po urodzeniu. Matka nadała jej imię Julia, ale wychowywana była jako Weronika.

Wychowywała ją Rosa Bogen, tajemnicza kobieta, która pojawiła się w kilku miejscach w tomie pierwszym. Opiekowała się Jadzią i potem zajęła się jej córką.

Na kolejnych stronach obserwujemy dorastającą dziewczynę, która chce poznać odpowiedzi na nurtujące ją pytania, i która wpada w sidła oficera UB. Nie poznajemy jego imienia, ale swoją siecią oplata małą dziewczynkę i trzyma ją w niej aż ta się zacznie buntować już w czasie studiów. Cały proces i mechanizmy, jakimi potrafili posłużyć się ubecy i później sbcy, jest chyba najciekawszym elementem tej książki.

Na studiach poznaje też Łukasza i w ostatecznym rozrachunku zostaje jego żoną. Zatem Julia zwana Weroniką szuka odpowiedzi na pytania kim jest, czemu rodzice ją zostawili, kim jest kobieta zwana przez nią babcią.

Kto i czego szuka

Druga część zaczyna się od powrotu Jadzi z zesłania. Wraca po kilkunastu latach i usiłuje sobie na nowo ułożyć życie w swoim mieście. W czasie załatwiania spraw urzędniczych poznaje Hieronima, z którym rozwinie się relacja miłosna. Jakby to tu zostawić, było by w porządku i zrozumiałe – oboje potrzaskani przez wojnę stracili swoje dotychczasowe życie i teraz we dwójkę próbują z tych kawałków coś sensownego posklejać.

Ale nie, Jadzia w czasie zesłania zdała sobie sprawę, że jednak kocha Oskara. Żyje zatem z Hieronimem jak mąż z żoną, a jednocześnie szuka i wzdycha do faceta, którego zostawiła jeszcze w czasie wojny (pisałem, że wątek miłosny tej dwójki był absolutnie nieprzekonujący).

Jadzia zaczyna pracę z przydziału, ale za namową Hieronima i jego przyjaciół (opisom spotkań tej grupki poświęcone jest sporo miejsca, ale o ile rozumiem relacje między panami, to kompletnie nie łapię relacji panów z Jadzią. Jedno mi się nasuwa – Jadzia jest tam w charakterze obiektu seksualnego, który jest niedostępny i pojawia się tylko po to, żeby grać samcom na nerwach. I zachowywać się jak dziwaczne trofeum Hieronima) trafia do fabryki odzieżowej, która produkuje ubrania dla służb mundurowych NRD.

Dzięki umiejętnościom krawieckim i językowym zaczyna wyjeżdżać na delegacje do bratnich Niemiec i tam spotyka byłego ssmana z ministerstwa kultury, który nadal pragnie zdobyć pamiętnik kupca. Tak, jak nie rozumiałem po co mu on wtedy, tak tym bardziej nie rozumiem po co mu on po wojnie.

Zgadza się znaleźć córkę, męża i babcię Jadzi w zamian za ten rękopis. Nie będę spoilerował co się z nim stało. Ani z Hieronimem. Jadzia niezmiennie cały czas szuka córki i babci (co całkowicie zrozumiałe) i Oskara (to już niezrozumiałe)

Trzecia część zaczyna się od wyjścia Julii, zwanej Weroniką, z więzienia. Trafili tam oboje z mężem za działalność antypaństwową. Zdążyła jeszcze urodzić córkę, którą jej odebrano, po czym rozdzielono oboje małżonków. Z więzienia wyciąga ją po kilku latach ten sam oficer, który prowadził ją przez pierwszą część książki.

Nie zostało wyjaśnione dlaczego. Pominę opisy i powiem, że Julia, zwana Weroniką, zamieszkuje z nim do jego śmierci, ten zostawia jej ogromny majątek i mieszkanie. Wkrótce później z więzienia wychodzi Łukasz, czyli mąż Julii, oboje się spotykają, płodzą dwóch bliźniaków i prowadzą, wydawało by się, normalne życie.

Ale Julia nie przestała szukać. Zakładam, że poznała odpowiedzi, jakie nurtowały ją w pierwszej części (rozmowy z babcią na temat tajemnic obu kobiet nie ma), więc teraz szuka swojej córki.

Ślady gwiazd. Artemis – ocena

Muszę przyznać, że kiedy Jadzia w pierwszym tomie urodziła dziecko wiedziałem, że kolejne części będą właśnie o kolejnych pokoleniach rodu. Nic zaskakującego. Nie spodziewałem się, że będzie jakkolwiek lepiej i nie miałem oczekiwań, więc się nie rozczarowałem.

Większość swojego zdania o wątkach czy bohaterach napisałem wyżej. Czyta się to nadal słabo, nie wciąga, nie porywa. Akcja wlecze się jak woda w Kanale. Mogę zrozumieć niektóre zachowania bohaterów, większości nie jestem w stanie. Sprawa pamiętnika nadal jest dla mnie niezrozumiała, ale w końcu do czegoś przydały się te znamiona. Po nich Julia zwana Weroniką zidentyfikowała swoją zaginioną córkę.

Komentarza historycznego też nie ma (niezmiennie na to zwracam uwagę i będę to robić), map czy jakichś grafik też nie. Czyli jak nie znasz miasta, to lokalizacje wymienione w tekście mówią jedno wielkie nic.

Powtórzę tylko to, co napisałem na początku. Nuda. Po prostu nuda.


Wydawnictwo: Novae Res
Ocena recenzenta: 2/6
Jakub Łukasiński


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Novae Res.

Comments are closed.