Kozacy wzięli udział w bojach z muzułmanami dopiero w trakcie oblężenia miasta Szecseny na terytorium Słowacji. Król bardzo pochlebnie wypowiadał się o nich w listach do królowej Marysieńki. Nie omieszkał też wspomnieć o ich zasługach w akcji gaszenia płonących przemieści, podpalonych przez załogę turecką. Był to jedyny, jak dotąd potwierdzony, udział wojsk kozackich w wojnie 1683 roku. Kolejną okazję wsławienia się w walkach z Imperium wojsko zaporoskie otrzymało dopiero na mołdawskim froncie wojny.
Jeszcze w tym samym roku hetman Kunicki, przy „cichym poparciu” dworu w Warszawie podjął się wyprawy do Mołdawii, która podlegała Turcji[2]. Jej celem było usunięcie hospodara ustanowionego przez Imperium i ponowne podporządkowanie Mołdawii Rzeczpospolitej. Pierwszy element planu Kunicki zrealizował już w październiku, gdy przy pomocy sił kozackich przepędził Jerzego Ducę. Kontrola nad sytuacją pozwoliła hetmanowi zaporoskiemu na podjęcie kolejnych kroków przeciwko Turkom. W rezultacie szybkiego i obfitego napływu ochotników do swej armii postanowił uderzyć bezpośrednio na muzułmańskie załogi leżących nad Dniestrem Mohylewa, Jampola i Soroki[3]. Wkrótce siły Kunickiego zostały wsparte także przez bojarów mołdawskich, niechętnych tureckiemu panowaniu i sięgnęły stanu ok. 20 tys. ludzi, co pozwoliło im przypuścić atak na tereny zamieszkane Tatarów budziackich. Kunicki podjął starania by zmierzyć się z Tatarami w polu. W rezultacie tych działań na początku grudnia 1683 roku, wojsko zaporoskie dosłownie zniszczyło ordy budziacką i białogrodzką, które chan wysłał na pomoc zagrożonym Tatarom. Uciekinierów muzułmańskich, którzy żywo uszli z pola bitwy, ścigano aż do brzegów Dunaju i bezlitośnie mordowano.
Siły Kunickiego w wiktorii zwycięstwa pomaszerowały na południe, po drodze zdobywając Kilię i Izmaił, które były bardzo ważnymi ośrodkami handlowymi. Nie pozostawały także bez znaczenia strategicznego, ponieważ obsadzając je można było kontrolować rozległe połacie terenu. Właśnie w tych okolicach Kozacy bardzo krwawo zaznaczyli swą obecność, mszcząc się za okrucieństwa Ordy z poprzednich lat, dokonane na Ukrainie. Jednak stopniowo żołnierze zaporoscy zaczęli opuszczać oddziały i powracać na Ukrainę, zabierając ze sobą olbrzymie łupy. Stopniowo wzrastało także niebezpieczeństwo napotkania głównych sił Tatarów krymskich, którzy w zimie powracali spod Wiednia. Ryzyko to nie dawało spokoju Kunickiemu, ponieważ zdawał on sobie sprawę, iż starcia ze Złotą Ordą nie będzie już w stanie wygrać!
Właśnie ten najczarniejszy scenariusz stał się faktem pod koniec 1683 roku, kiedy to główne siły krymskie, pod wodzą samego chana Hadży Gireja, wsparte kilkuset osobowym oddziałem tureckim i siedmioma działami zaatakowały wojsko zaporoskie pod Tobakiem. Oddziały kozacko-mołdawskie zostały zaskoczone przez wroga podczas obozowania i dlatego z początku uległy panice. Jednak hetman Kunicki zdołał przywrócić porządek i sformować tabor. Właśnie to pozwoliło Kozakom odeprzeć kilka szturmów, a po kilku godzinach rozpocząć odwrót, osłaniany taborowymi wozami. Niestety już na początku stycznia doszło wśród żołnierzy Kunickiego do pierwszych nieporozumień, z powodu których jego siły opuściły oddziały mołdawskie. W kilka dni później podczas przeprawy przez Prut tabor opuścił także sam hetman, zabierając ze sobą niemal całą kawalerię zaporoską. Właśnie ten ruch okazał się tragiczny w skutkach, gdyż oznaczał pozostawienie piechoty kozackiej bez odpowiedniej osłony. Tak osłabiony tabor podjął się jednak przeprawy przez rzekę, w czasie której poniósł znaczne straty. Mimo to zdołał dotrzeć do Jass. Niedługo potem siły kozacko-polskie zostały zmuszone do wycofania się z Mołdawii, kończąc tym samym ostatni etap tej kampanii wojennej, czasem zwaną kampanią wiedeńską[4].
W wojnie te Kozacy nie odnieśli co prawda pełnego sukcesu, ale ich dokonania skłoniły samego Sobieskiego i jego doradców wojskowych do „odkurzenia” planów odbudowy wojska zaporoskiego i stworzenia z niego ważnej broni w walce ze światem muzułmańskim.
Dawid Siuta
Bibliografia:
Źródła:
Sobieski J., Listy do Marysieńki, Warszawa 1962
Spis Rycerstwa Polskiego z wyprawy wiedeńskiej w 1683 r., wyd. ks. J. Kukliński, Wiedeń 1910.
Volumina legum, t. V, Petersburg 1860
Opracowania:
Augustyniak U., Historia Polski 1572-1795, Warszawa 2008.
Borek P., Ukraina w staropolskich diariuszach i pamiętnikach, Kraków 2001.
Korzon T., Dola i niedola Jana III Sobieskiego, t. II Kraków 1898.
Markiewicz M., Historia Polski 1492-1795, Kraków 2009.
Pajewski J., Buńczuk i koncerz. Z dziejów wojen polsko- tureckich, Warszawa 1978.
Odsiecz wiedeńska, red. T. Chyczewska- Hennel, Warszawa 2011.
Podhorodecki L., Jan Sobieski, Warszawa 1964.
Podhorodecki L., Wiedeń 1683, Warszawa 1983.
Wagner M., Materiały do dziejów prawobrzeżnej Kozaczyzny podczas kampanii wiedeńskiej 1683 [w:] „Od najazdów pogańskich dotąd są państwa Waszej Królewskiej Mości spokojne… Studia ofiarowane w siedemdziesiątą rocznicę urodzin profesorowi Karolowi Olejnikowi”, red. Z. Pilarczyk, M. Franz, Toruń 2008.
Wagner M., W cieniu szukamy jasności chwały. Studia z dziejów panowania Jana III Sobieskiego (1684-1696), Siedlce 2002.
Wierzbicki L. A., Pospolite ruszenie w Polsce w II poł. XVII wieku. Ostatnie wyprawy z lat 1670-1672, Lublin 2011.
Wimmer J., Materiały do zagadnienia organizacji i liczebności armii koronnej w latach 1683- 1689 [w:] SMHW, t. 8, Warszawa 1962.
Wimmer, J., Odsiecz wiedeńska 1683 roku, Warszawa 2008.
Wimmer J., Wiedeń 1683. Dzieje kampanii i bitwy, Warszawa 1983.
Wimmer J., Wojsko polskie w II poł. XVII wieku, Warszawa 1965.
Woliński J., Z dziejów wojny i polityki w dobie Jana Sobieskiego, Warszawa 1960.
Wójcik Z., Jan Sobieski, Warszawa 1983.
Przypisy:
2 Poparcie to wyrażało się też w obecności kilku polskich chorągwi wśród sił Kunickiego.
3 W czasie swych działań zbrojnych Kozacy niszczyli też siedziby Lipków, „wywierając na nich pomstę” za zdradzenie Polski podczas kampanii 1672 roku.
4 Co prawda część historyków używa nazwy „kampania wiedeńska” w odniesieniu do działań Kunickiego na Podolu i w Mołdawii i nie jest to błędem merytorycznym, gdyż akcja kozacka rzeczywiście miała znaczący wpływ na przebieg walk w Austrii i na Słowacji i była swego rodzaju dywersją. Nie zapominajmy jednak, że wyprawa Kunickiego i Zaporożców była realizacją celu nieco innego niż wyzwolenie Wiednia. Dlatego w opinii części historyków słuszniejsze wydaje się nazywanie operacji kozackiej „mołdawskim frontem wojny”.
Dobry artykuł. Przyczepić mógłbym się jedynie do stwierdzenia że hetman Kunicki bał się starcia ze … Złotą Ordą.
Fakt. Błąd!
Dziękuję za wskazanie go.