Klemens VII

26 maja 1478 urodził się Giulio de’ Medici, przyszły papież Klemens VII

Tego dnia 1478 roku urodził się Giulio de’ Medici, przyszły papież Klemens VII

Był dzieckiem zamordowanego męczennika i nieznanej kobiety, a wychowywał się w cieniu Wawrzyńca Wspaniałego. Zanim zasiadł na tronie Piotrowym, przeszedł drogę przez polityczne wygnanie, wojskową karierę i korytarze władzy renesansowej Florencji. Klemens VII, papież nieszczęsny i błyskotliwy zarazem, stanął na czele Kościoła w chwili, gdy świat wokół niego walił się w gruzy. A jednak to nie jego słabość, lecz czas, w którym przyszło mu rządzić, okazał się bezlitosny.

Klemens VII, urodzony jako Giulio di Giuliano de’ Medici, przyszedł na świat 26 maja 1478 roku we Florencji. Choć był dzieckiem nieślubnym, od najmłodszych lat wychowywany był w kręgu jednej z najbardziej wpływowych rodzin włoskiego renesansu – Medyceuszy.

Jego ojciec, Giuliano de’ Medici, zginął z rąk spiskowców Pazzi w słynnej, brutalnej napaści w czasie mszy w katedrze Santa Maria del Fiore. Do zamachu doszło 26 kwietnia 1478 roku, zaledwie miesiąc przed narodzinami Giulio. Młody chłopiec został osierocony jeszcze przed przyjściem na świat – jego matką najprawdopodobniej była Fioretta Gorini, córka znanego profesora Antonio Goriniego, choć pewność co do jej tożsamości nigdy nie została uzyskana.

Przez pierwsze siedem lat życia Giulio wychowywał się pod opieką swojego ojca chrzestnego, architekta Antonio da Sangallo Starszego, a następnie trafił pod skrzydła słynnego Wawrzyńca Wspaniałego, głowy rodu Medyceuszy, który traktował go jak własnego syna. Młody Medyceusz dorastał w intelektualnym tyglu Palazzo Medici, gdzie kształcili go tacy humaniści jak Angelo Poliziano, a jego rówieśnikami byli między innymi Michał Anioł. Giulio był uzdolnionym muzykiem, uchodził za przystojnego, choć raczej skrytego i nieśmiałego.

W stronę duchowieństwa i władzy

Choć Giulio od najmłodszych lat przejawiał pociąg do życia duchownego, jego nieślubne pochodzenie długo stanowiło przeszkodę w obejmowaniu kościelnych godności. Z tego powodu jego kuzyn, Wawrzyniec Wspaniały, skierował jego karierę początkowo na drogę wojskową. Wstąpił do Zakonu Rycerzy Rodos, a później pełnił funkcję Wielkiego Przeora Kapui.

Dopiero po śmierci Wawrzyńca w 1492 roku, Giulio coraz aktywniej zaangażował się w życie Kościoła – towarzyszył swojemu kuzynowi Giovanniemu de’ Medici, przyszłemu papieżowi Leonowi X, w podróżach i konklawe, które zakończyło się wyborem Rodriga Borgii na papieża Aleksandra VI.

Kiedy w 1494 roku upadek polityczny Piotra II Medyceusza (Nieszczęśliwego) – syna Wawrzyńca – doprowadził do wygnania Medyceuszy z Florencji, Giulio i Giovanni przez sześć lat podróżowali po Europie. Zdarzało się, że byli zatrzymywani przez władze – jak w Ulm czy Rouen – ale za każdym razem udawało im się odzyskać wolność.

Wrócili do Włoch w roku 1500, a ich celem stało się przywrócenie potęgi Medyceuszy we Florencji. Kluczowym wydarzeniem była bitwa pod Rawenną w 1512 roku, w której kardynał Giovanni trafił do niewoli francuskiej, zaś Giulio uciekł i został wysłannikiem papieża Juliusza II. Dzięki wsparciu wojsk Ferdynanda II Aragońskiego i papieża Juliusza Medyceusze odzyskali kontrolę nad Florencją.

W cieniu Leona X – droga Giulio de’ Medici do władzy

Wszystko zmieniło się dla Giulio de’ Medici w marcu 1513 roku, gdy jego kuzyn Giovanni de’ Medici został wybrany na papieża, przyjmując imię Leona X. Giulio miał wtedy 35 lat i był już postacią dobrze znaną we florentyńskich i kościelnych kręgach, ale wybór kuzyna na tron Piotrowy dał mu szansę na szybką i spektakularną karierę.

Jego reputacja, opisywana przez współczesnych jako uczony, bystry, szanowany i pracowity, rosła błyskawicznie – i to nawet jak na czasy renesansu, w których awanse często zależały od wpływów rodzinnych. Już trzy miesiące po wyborze Leona X Giulio został mianowany arcybiskupem Florencji, a jesienią tego samego roku uzyskał od papieża dyspensę, która uznawała jego urodzenie za prawowite. Wydano ją na podstawie domniemanych zaręczyn jego rodziców per sponsalia de presenti, czyli „na mocy słowa danego w obecności świadków”. Niezależnie od tego, czy była to rzeczywistość, czy jedynie polityczna formalność, pozwoliło to papieżowi nadać Giulio tytuł kardynała.

23 września 1513 roku Giulio został kreowany kardynałem podczas pierwszego konsystorza Leona X, a sześć dni później mianowano go kardynałem diakonem kościoła Santa Maria in Domnica.

Mózg operacyjny papieskiej dyplomacji

W oczach wielu współczesnych kardynał Giulio de’ Medici był nie tylko najbliższym doradcą papieża, ale wręcz jego współrządcą. Marco Minio, wenecki ambasador przy papieskim dworze, pisał do Senatu w 1519 roku: Kardynał de’ Medici, siostrzeniec papieża, choć nie zrodzony z prawego łoża, ma wielką władzę u papieża. Jest człowiekiem o wielkich kompetencjach i poważaniu. Rezyduje u boku Ojca Świętego i nie podejmuje żadnej ważnej decyzji bez konsultacji z nim.

Jego rola nie ograniczała się jedynie do spraw kościelnych – był także odpowiedzialny za dyplomację. W 1514 roku król Henryk VIII mianował go kardynałem protektorem Anglii, a już rok później Franciszek I z Francji uczynił go arcybiskupem Narbonne oraz protektorem Królestwa Francji przy Stolicy Apostolskiej. Kiedy dwaj rywalizujący monarchowie próbowali wywrzeć na nim presję, by zrezygnował z jednej z funkcji, Giulio odmówił, umacniając swoją niezależną pozycję jako pośrednika.

Kardynał – polityk, strateg i mecenas

Od 1517 roku, oficjalnie jako wicekanclerz Kościoła, Giulio zarządzał zarówno polityką wewnętrzną Państwa Kościelnego, jak i stosunkami międzynarodowymi. Jego działania zyskały uznanie nie tylko w Rzymie, lecz także w całej Europie. W tamtym czasie Kościół był uwikłany w skomplikowaną sieć konfliktów, z których najważniejszy dotyczył rywalizacji między Franciszkiem I a Karolem V, nowo koronowanym cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

Giulio, pomimo funkcji protektora Francji, obawiał się rosnącej potęgi tego państwa. Szczególnie zaniepokoiło go to, że król Franciszek I próbował kontrolować Kościół na mocy konkordatu bolońskiego. Kościół potrzebował sprzymierzeńca w walce z narastającym luteranizmem w Niemczech – i dlatego Giulio zdecydował się wesprzeć cesarza Karola V. Jego polityczny manewr zakończył się sukcesem – w 1521 roku armia papiesko-cesarska rozgromiła Francuzów w Mediolanie i Lombardii.

Choć podobna strategia zmiany sojuszy okazała się katastrofalna podczas jego późniejszego pontyfikatu jako Klemens VII, w okresie panowania Leona X Giulio skutecznie balansował między potęgami, utrzymując niezależność Kościoła i stabilność we Włoszech.

Florencja pod rządami Giulio – od kardynała do księcia bez korony

Po śmierci Lorenza II de’ Medici w 1519 roku, kontrolę nad Florencją przejął kardynał Giulio de’ Medici, który od tego momentu sprawował realną władzę w imieniu Kościoła i rodu Medyceuszy. Choć formalnie pozostawał duchownym, de facto rządził miastem jak książę, zyskując wśród współczesnych opinię pragmatycznego i sprawiedliwego zarządcy. Prezydent Stanów Zjednoczonych John Adams, który badał florentyńską historię, napisał później, że Giulio zarządzał Florencją oszczędnie, skutecznie i z wielką korzyścią dla obywateli.

W czasie jego rządów:

  • zreformowano strukturę magistratów i urzędów miejskich,
  • ograniczono nadmierne wydatki publiczne,
  • ujednolicono system podatkowy.

Florencja stała się wówczas miastem dobrze zarządzanym, bezpiecznym i stabilnym – co odbijało się w zadowoleniu mieszkańców.

Po śmierci Leona X w grudniu 1521 roku, kardynał Giulio cieszył się wśród obywateli tak wielkim szacunkiem, że wielu otwarcie popierało jego dalsze rządy. Jak pisał Adams: wszystkie warstwy społeczne pragnęły, by Florencja pozostała w rękach kardynała de’ Medici – co zawdzięczał on wyłącznie swojemu dobremu rządzeniu.

Papież tymczasowy – nieudana próba

Gdy zmarł Leon X, wielu spodziewało się, że Giulio automatycznie zostanie jego następcą. Tak się jednak nie stało. Podczas konklawe w 1522 roku kardynałowie – w obawie przed dominacją Medyceuszy – wybrali niespodziewanego kandydata: Adriana VI, uczonego z Niderlandów, byłego nauczyciela cesarza Karola V.

Choć to nie Giulio został papieżem, jego wpływy w Watykanie pozostały ogromne. Historyk Paul Strathern zauważył, że wszyscy kardynałowie byli przez Adriana trzymani na dystans – z wyjątkiem jednego: kardynała Medyceusza. To właśnie Giulio w praktyce zarządzał Rzymem, dzieląc swój czas między Palazzo Medici we Florencji a Palazzo della Cancelleria w Rzymie. Żył jak prawdziwy Medyceusz: jako mecenas, gospodarz, obrońca biednych i promotor artystów.

Spisek, który miał zmienić historię Florencji

Nie wszystkim jednak podobały się rządy Giulio. W 1522 roku pojawiły się pogłoski, że kardynał planuje oddać władzę w mieście w ręce obywateli, rezygnując z władzy Medyceuszy. Kiedy okazało się, że pogłoski są fałszywe, grupa florentyńskich elit zaplanowała zamach na życie Giulio. Zamachowcy chcieli obalić kardynała i przekazać władzę jego przeciwnikowi – kardynałowi Francesco Soderiniemu.

Choć Soderini potajemnie wspierał spisek, a nawet zachęcał papieża Adriana VI i Franciszka I do interwencji, plan się nie powiódł. Adrian, zamiast zdradzić Giulio, nakazał aresztowanie Soderiniego, a sami spiskowcy zostali uznani za zdrajców. Część z nich straciła głowy. Giulio ponownie umocnił swoją władzę, a jego pozycja w Florencji stała się niemal niepodważalna.

Klemens VII – papież między młotem a kowadłem

Po śmierci papieża Adriana VI w wrześniu 1523 roku, kardynał Giulio de’ Medici w końcu zrealizował swoje polityczne ambicje. Pomimo oporu ze strony francuskich kardynałów oraz zwolenników frakcji antymedycejskiej, zdołał zdobyć większość głosów i 19 listopada 1523 roku został wybrany na papieża. Przyjął imię Klemensa VII, oddając hołd Klemensowi VI, dawnemu papieżowi z czasów awiniońskich, którego cechowała dyplomacja i umiarkowanie.

Klemens przystąpił do urzędowania z wysoką reputacją – był uznawany za błyskotliwego dyplomatę, doświadczonego polityka i wybitnego stratega.

W początkowym okresie pontyfikatu Klemens VII usiłował mediować między zwaśnionymi monarchami Europy: Franciszkiem I, Karolem V i Henrykiem VIII, mając nadzieję na zakończenie wyniszczających wojen włoskich i skupienie się na walce z zagrożeniem osmańskim. Chciał, by wspólnota chrześcijańska znów przemówiła jednym głosem, szczególnie wobec postępującej reformacji protestanckiej, zapoczątkowanej przez Marcina Lutra.

Jednak jego idea wspólnego frontu rozbiła się o realia brutalnej rywalizacji cesarstwa i Francji o hegemonię we Włoszech. W 1524 roku, kiedy wojska Franciszka I zdobyły Mediolan, Klemens VII uznał, że dotychczasowy sojusz z Karolem V przestał być korzystny. W styczniu 1525 roku podpisał nowy traktat z Francją i Republiką Wenecką, który zapewniał Medyceuszom władzę we Florencji i obiecywał Kościołowi kontrolę nad Parmą i Piacenzą.

Choć ta decyzja wydawała się logiczna z perspektywy obrony autonomii Włoch, brak konsekwencji ze strony papieża – jego oszczędność i opóźnienia w działaniach – sprawiły, że polityka ta szybko się załamała. Już w lutym 1525 roku Franciszek I został pokonany i wzięty do niewoli przez Karola V w bitwie pod Pawią. Papież pozostał bez wsparcia.

Droga ku katastrofie

Po uwolnieniu Franciszka I na mocy traktatu madryckiego, Klemens VII próbował ponownie odwrócić sojusze – tym razem zawierając porozumienie z Francją, Wenecją i Mediolanem, tworząc tzw. Ligę z Cognac w 1526 roku. Celem Ligi było ograniczenie wpływów cesarskich we Włoszech. Papież wystosował ostrą inwektywę pod adresem Karola V, a cesarz odpowiedział, określając go wilkiem, a nie pasterzem i zagroził zwołaniem soboru w sprawie herezji luterańskiej.

Podobnie jak jego kuzyn, Leon X, Klemens był oskarżany o nadmierny nepotyzm – stanowiska kardynalskie, ziemie i tytuły trafiały do członków rodziny Medyceuszy. Te działania osłabiały skarbiec i autorytet Stolicy Apostolskiej, co stało się jednym z powodów, dla których po śmierci Klemensa rozpoczęto reformy ograniczające władzę papieża nad nominacjami personalnymi.

Splądrowanie Rzymu – upadek renesansowego blasku

Polityka Klemensa VII, oparta na nieustannym balansowaniu między Francją a cesarstwem, ostatecznie doprowadziła do katastrofy. W 1527 roku cesarz Karol V, rozgoryczony postawą papieża i jego sojuszami przeciwko Cesarstwu, postanowił działać. Choć nie wydał formalnego rozkazu, jego oddziały – składające się głównie z niemieckich landsknechtów, włoskich najemników i hiszpańskiej piechoty – ruszyły na Rzym, dowodzone przez księcia Karola de Bourbon i Georga von Frundsberga.

W międzyczasie Klemens VII liczył na wsparcie Ligi Koniakowej, ale jej wojska nie zdążyły zareagować. 6 maja 1527 roku rozpoczęło się splądrowanie Rzymu – jedno z najbardziej brutalnych wydarzeń w historii miasta.

Książę de Bourbon zginął podczas wspinaczki po murach, ale jego śmierć jedynie pogorszyła sytuację. Żołnierze, nieopłacani i rozgoryczeni, uznali miasto za łup. Przez kolejne tygodnie Rzym stał się areną:

  • mordów i egzekucji,
  • gwałtów i porwań,
  • grabieży dzieł sztuki, świętości i prywatnych dóbr,
  • profanacji kościołów i klasztorów.

Zniszczenia były tak ogromne, że historycy uznają to wydarzenie za koniec włoskiego renesansu w Rzymie. Wspaniałe dziedzictwo humanizmu i sztuki zostało pogrzebane pod gruzami, a ludność miasta została zdziesiątkowana.

Klemens VII – papież więzień

Wobec braku obrony, papież schronił się w Zamku Świętego Anioła, skąd próbował negocjować. Po miesiącu oblężenia, 6 czerwca 1527 roku, Klemens VII został zmuszony do kapitulacji. Aby ocalić życie, musiał zapłacić ogromny okup – 400 000 dukatów, a także zgodzić się na przekazanie Parmy, Piacenzy, Civitavecchii i Modeny Cesarstwu. Faktycznie okupowano tylko ostatnią z wymienionych.

Przez kolejne sześć miesięcy Klemens VII przebywał jako więzień w Zamku Świętego Anioła. Dopiero po przekupieniu kilku oficerów, przebrany za domokrążcę, uciekł z Rzymu i znalazł schronienie najpierw w Orvieto, a potem w Viterbo. Do zniszczonego miasta powrócił dopiero w październiku 1528 roku.

Medyceusze na uchodźstwie – chaos we Florencji

Podczas gdy Rzym pogrążał się w ruinie, republikańscy przeciwnicy Medyceuszy wykorzystali sytuację, by ponownie wypędzić ich z Florencji. Dla Klemensa była to kolejna upokarzająca porażka. Zdrada i utrata rodzinnego miasta sprawiły, że papież postanowił postawić wszystko na jedną kartę – pokój z Karolem V.

W czerwcu 1529 roku podpisano pokój w Barcelonie, w którym cesarz zobowiązał się m.in. do przywrócenia władzy Medyceuszom we Florencji. W zamian Klemens porzucił marzenia o autonomii Włoch i de facto związał losy papiestwa z cesarstwem. Po jedenastomiesięcznym oblężeniu w 1530 roku, Florencja została zmuszona do kapitulacji, a Klemens wyniósł na tron książęcy swojego nieślubnego krewnego, Alessandra de’ Medici – pierwszego dziedzicznego władcę miasta.

Spór z Henrykiem VIII – początek angielskiej reformacji

Pod koniec lat dwudziestych XVI wieku na papieskim biurku w Watykanie wylądowała sprawa, która – choć początkowo mogła się wydawać typowym królewskim kaprysem – wkrótce doprowadziła do największego rozłamu w historii zachodniego chrześcijaństwa.

Król Henryk VIII z Anglii, zaniepokojony brakiem męskiego potomka z małżeństwa z Katarzyną Aragońską (ciotką cesarza Karola V), wystąpił do papieża Klemensa VII z prośbą o unieważnienie małżeństwa. Choć Henryk miał córkę, Marii Tudor, brak syna groził kryzysem dynastycznym rodu Tudorów.

Król argumentował, że jego małżeństwo było „zniszczone w oczach Boga”, ponieważ Katarzyna była wcześniej żoną jego zmarłego brata, Artura Tudora. Choć papież Juliusz II udzielił specjalnej dyspensy na zawarcie tego związku, Henryk twierdził teraz, że dyspensa była nieważna i całe małżeństwo powinno zostać uznane za nieistniejące.

Klemens VII – między prawem kanonicznym a polityką

Klemens VII znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji:

  • z jednej strony prawo kanoniczne jasno stanowiło, że ważnie zawarte małżeństwo może zostać rozwiązane tylko przez śmierć jednego z małżonków;
  • z drugiej strony cesarz Karol V, siostrzeniec Katarzyny Aragońskiej, miał ogromny wpływ na papieża, zwłaszcza po splądrowaniu Rzymu.

Nie mogąc ani odmówić Henrykowi bez ryzyka utraty Anglii, ani unieważnić małżeństwa bez obrażenia Karola V, Klemens VII próbował grać na zwłokę. Niestety, odwlekanie decyzji jedynie zaostrzyło sytuację.

W 1527 roku rozpoczął się proces w sprawie unieważnienia, ale papież skutecznie hamował jego bieg. Ostatecznie, w październiku 1530 roku, angielski parlament został zmuszony do przyjęcia opinii duchowieństwa i prawników, według której arcybiskup Canterbury nie miał prawa orzekać sprzecznie z wolą papieża.

Zerwanie z Rzymem i narodziny Kościoła anglikańskiego

Henryk VIII nie zamierzał jednak czekać w nieskończoność. W 1532 roku związał się z Anną Boleyn, a po śmierci lojalnego wobec papieża arcybiskupa Willama Warhama, doprowadził do mianowania swojego sojusznika, Tomasza Cranmera, na stanowisko arcybiskupa Canterbury.

Choć Klemens VII wydał bullę zatwierdzającą nominację Cranmera, wymagał, by ten złożył tradycyjną przysięgę wierności papieżowi. Tomasz Cranmer, zanim został konsekrowany, w sekrecie zadeklarował, że nie zgadza się z tą przysięgą. W ten sposób, choć formalnie wszystko odbyło się zgodnie z kanonami, w praktyce Cranmer był lojalny wobec Henryka, a nie Rzymu.

W 1533 roku Cranmer unieważnił małżeństwo Henryka z Katarzyną Aragońską, co doprowadziło do natychmiastowej reakcji Klemensa VII: ekskomunikował zarówno Henryka VIII, jak i arcybiskupa Cranmera. W odpowiedzi na ekskomunikę:

  • Parlament Anglii przyjął Act of Conditional Restraint of Annates, przenosząc opłaty kościelne z Rzymu na Koronę,
  • przyjęto Peter’s Pence Act, zakazujący corocznej opłaty „grosza św. Piotra” dla papieża,
  • w 1534 roku uchwalono Act of Supremacy, ustanawiający niezależny Kościół Anglii, z królem jako jego najwyższym zwierzchnikiem.

W efekcie działania Klemensa – choć zgodne z doktryną katolicką – przyczyniły się do utraty jednej z najważniejszych monarchii chrześcijańskich i trwałego rozłamu w zachodnim chrześcijaństwie.

Klemens VII – sojusze dynastyczne i ostatnia rozgrywka polityczna

Po dramatycznych wydarzeniach lat 1527–1530, Klemens VII stopniowo porzucał próby zachowania neutralności i zaczął budować bardziej przewidywalną politykę, opartą na ścisłej współpracy z cesarzem Karolem V. Jego celem było nie tylko odbudowanie autorytetu papiestwa, ale również zabezpieczenie pozycji rodu Medyceuszy – tym razem już nie tylko we Florencji, ale w całej Europie.

Jednym z kluczowych posunięć papieża było zaaranżowanie małżeństwa swojej bliskiej krewnej, Katarzyny de’ Medici, z Henrykiem, księciem Orleanu – przyszłym królem Henrykiem II z dynastii Walezjuszów. Uroczystość odbyła się we francuskim Marsylii 28 października 1533 roku, a przewodniczył jej sam Klemens.

Ceremonię poprzedziła specjalna bulla wydana 3 września 1533 roku, w której papież zawarł instrukcje na wypadek swojej śmierci poza Rzymem. Ślubowi towarzyszyło dziewięć dni wystawnych uroczystości, pokazów i bankietów, a w ich trakcie papież powołał czterech nowych kardynałów – wszyscy byli Francuzami. Było to wyraźne przesunięcie akcentu z polityki antyfrancuskiej na sojusz z monarchią francuską.

Jednocześnie Klemens VII prowadził rozmowy z Karolem V, które zakończyły się ustaleniem przyszłego małżeństwa między córką cesarza, Małgorzatą Habsburg, a Alessandrem de’ Medici, świeżo ustanowionym księciem Florencji. W ten sposób Klemens pragnął trwale wprowadzić swój ród do najwyższych sfer europejskiej arystokracji. Jak ujął to historyk Paul Strathern: To był moment, w którym Medyceusze ostatecznie weszli na salony monarchii europejskiej. Bez dyplomatycznego kunsztu Klemensa VII nie osiągnęliby wielkości, jaka miała nadejść w kolejnych stuleciach.

Klemens VII – ostatnie miesiące życia i śmierć

Wkrótce po powrocie z Francji papież zaczął poważnie podupadać na zdrowiu. Już w grudniu 1533 roku skarżył się na bóle brzucha i gorączkę, a jego stan pogarszał się z miesiąca na miesiąc. Historyk Paul Strathern pisał, że starzał się gwałtownie, jego wątroba przestawała funkcjonować, skóra przybrała żółty odcień, a wzrok zanikł niemal całkowicie.

Na początku sierpnia 1534 roku kardynał Agostino Trivulzio donosił królowi Francji, że lekarze papiescy obawiają się o życie Ojca Świętego. 23 września Klemens napisał pożegnalny list do Karola V, a kilka dni wcześniej wyraził wolę, by Michał Anioł namalował fresk Sąd Ostateczny nad ołtarzem w Kaplicy Sykstyńskiej.

Klemens VII zmarł 25 września 1534 roku, mając 56 lat. Jego pontyfikat trwał 10 lat, 10 miesięcy i 7 dni. Początkowo został pochowany w Bazylice św. Piotra, lecz później jego ciało przeniesiono do rzymskiego kościoła Santa Maria sopra Minerva, gdzie znajduje się jego monumentalny nagrobek zaprojektowany przez Baccio Bandinellego.

Zgodnie ze zwyczajem epoki, jego śmierć wzbudziła podejrzenia. Emmanuel Rodocanachi twierdził, że papieża otruto muchomorem sromotnikowym, jednak długość choroby i objawy nie potwierdzają tej teorii. Do dziś nie ma na to żadnych jednoznacznych dowodów.

Dziedzictwo Klemensa VII – tragiczny pontyfikat, niezapomniany patronat

Pontyfikat Klemensa VII zapisał się w dziejach jako jeden z najbardziej burzliwych i dramatycznych w historii papiestwa. Jego czas przypadł na moment przesilenia politycznego, narodzin nowoczesnych państw narodowych, dramatycznego rozłamu religijnego i końca złotego wieku renesansowej sztuki. Już współcześni papieżowi oceniali jego rządy z dużą ambiwalencją.

Francesco Vettori, florencki humanista i dyplomata, pisał: musiał wiele trudu, aby z wielkiego i szanowanego kardynała stać się małym i mało szanowanym papieżem. A jednak, jeśli spojrzymy na papieży ostatniego stulecia, naprawdę można powiedzieć, że nie zasiadł na tronie lepszy człowiek niż Klemens VII.

Z kolei historyk Kenneth Gouwens zauważył, że porażki Klemensa były efektem zmieniających się realiów politycznych – gdy wojny na Półwyspie Apenińskim wymagały ogromnych zasobów, Kościół musiał porzucić reformy, a polityczne przetrwanie stało się priorytetem. Reformacja luterańska, nacjonalizm w Anglii, zagrożenie osmańskie i upadek znaczenia Państwa Kościelnego to tylko niektóre z wyzwań, z którymi przyszło mu się mierzyć.

Klemens VII, obrońca Kościoła i jego wolności

Choć jego pontyfikat był pełen dramatów, Klemens VII starał się konsekwentnie bronić niezależności Kościoła wobec rosnącej siły władzy królewskiej. Jak pisał historyk Fred Dotolo, jego działania można odczytać jako ostatnią próbę zachowania równowagi między władzą duchowną a świecką w chrześcijańskiej Europie. Gdyby monarchowie sprowadzili papieża do roli wasala, Kościół przestałby być autorytetem moralnym – a stałby się wyłącznie narzędziem polityki.

Na polu kościelnym Klemens VII pozostawił też bardziej konkretne dokonania:

  • ochraniał Żydów przed nadmierną ingerencją inkwizycji,
  • zatwierdził powstanie zakonów teatynów, barnabitów i kapucynów – które odegrały kluczową rolę w odnowie duchowej Kościoła,
  • zabezpieczył wyspę Maltę jako twierdzę dla Rycerzy Maltańskich.

Klemens VII – mecenas renesansu i kultury

Zarówno jako kardynał, jak i jako papież, Giulio de’ Medici odegrał ogromną rolę w kształtowaniu renesansowej kultury. Jego mecenat był świadomy, hojny i technicznie dojrzały – zrozumienie sztuki i nauki było u niego nie tylko kwestią mody, ale głębokiego intelektualnego przekonania.

Do jego największych zamówień należały:

  • monumentalny Sąd Ostateczny autorstwa Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej,
  • obraz Przemienienie Pańskie pędzla Rafaela,
  • Kaplica Medyceuszy we Florencji,
  • Biblioteka Laurenziana, również zaprojektowana przez Michała Anioła,
  • Villa Madama w Rzymie – przykład wczesnego renesansu architektury willowej.

Benvenuto Cellini, złotnik i rzeźbiarz, podziwiał doskonały smak Klemensa. Papież powierzył mu kierownictwo nad papieską mennicą. Innego artystę – Sebastiano del Piombo – uczynił strażnikiem pieczęci papieskiej, a Francesco Guicciardiniego mianował gubernatorem Romanii.

Klemens VII nie bał się nowych idei. W 1533 roku zapoznał się z teorią Mikołaja Kopernika, według której Ziemia krąży wokół Słońca – i wyraził aprobatę dla tych koncepcji, na niemal sto lat przed procesem Galileusza. Zasponsorował Johanna Widmanstettera, który objaśnił mu system heliocentryczny, a papież w dowód wdzięczności podarował mu drogocenny prezent.

Zainicjował też zasady prowadzenia sekcji zwłok i eksperymentów medycznych, co można uznać za prototyp współczesnego kodeksu etyki lekarskiej. Jego osobistym lekarzem był humanista i pisarz Paolo Giovio.

Styl klementyński – ostatnie tchnienie renesansowego blasku

Okres pontyfikatu Klemensa VII, szczególnie lata 1523–1527, zapisały się w historii sztuki jako czas „stylu klementyńskiego”. To określenie, nadane przez historyków sztuki, odnosi się do nurtu technicznego mistrzostwa, ekspresyjności i wysublimowanego dramatyzmu, który rozwinął się w Rzymie właśnie pod mecenatem Giulio de’ Medici.

Do czołowych twórców tego stylu należeli:

  • Parmigianino,
  • Rosso Fiorentino,
  • Sebastiano del Piombo,
  • Benvenuto Cellini,
  • Giulio Romano (uczeń Rafaela),
  • Marcantonio Raimondi,
  • Polidoro da Caravaggio.

Wielu z nich współpracowało z dworem papieskim lub było bezpośrednio przez Klemensa finansowanych. Niestety, splądrowanie Rzymu w 1527 roku brutalnie przerwało ten rozkwit. Artyści zostali rozproszeni, uwięzieni lub zginęli. Jak zauważył André Chastel, złoty wiek sztuki papieskiej został gwałtownie przerwany, a styl klementyński przepadł w płomieniach chaosu.

Klemens VII – portret intelektualisty i człowieka refleksji

Choć Klemens VII często bywa oceniany jako niezdecydowany i zbyt ostrożny, nie sposób odmówić mu inteligencji, kultury i wrażliwości humanistycznej. Historyk G.F. Young pisał: mówił z równą swobodą o filozofii, teologii, mechanice i architekturze hydraulicznej. Miał zdolność rozwiązywania najtrudniejszych kwestii z zadziwiającą klarownością.

Paul Strathern, biograf Medyceuszy, podkreślał, że Giulio de’ Medici żył w bliskim kontakcie z ideałami renesansowego humanizmu, był ich wiernym uczestnikiem i propagatorem. Nawet heliocentryczna teoria Kopernika nie wzbudzała w nim lęku – jego wiara była dostatecznie silna, by nie obawiać się naukowego postępu.

Jednocześnie Strathern zauważał też słabości Klemensa: jego medycejowska ostrożność stała się wadą – papież wahał się, gdy trzeba było działać. Zawsze widział obie strony każdego sporu, co czyniło go znakomitym doradcą, ale niezdolnym do zdecydowanego przywództwa.

Postać Klemensa VII nie zniknęła z wyobraźni potomnych. Przez wieki pojawiał się w literaturze, pamiętnikach i sztuce. Jego wizerunek:

  • pojawia się w obrazach Rafaela, Vasariego i Bugardianiego,
  • jest bohaterem dramatycznych wspomnień florenckich kupców, dyplomatów i kronikarzy,
  • w XX i XXI wieku zyskał nowe życie w kulturze popularnej.

W serialu „Medici: The Magnificent” produkcji Netflixa postać młodego Giulio de’ Medici – przyszłego papieża – sportretował brytyjski aktor Jacob Dudman, pokazując go jako złożonego, lojalnego, wewnętrznie rozdartego człowieka na tle upadającego świata.

Klemens VII był papieżem, który znalazł się w centrum największych przemian w historii Kościoła i Europy. Splądrowanie Rzymu, rozłam z Anglią, reformacja protestancka, wojny włoskie, utrata niezależności Włoch – wszystko to uderzyło w papiestwo właśnie za jego rządów.

A jednak nie był papieżem słabym. Był papieżem epoki, która zbyt szybko się zmieniała, by jeden człowiek – nawet wybitny – mógł ją powstrzymać. Jak pisał historyk E.R. Chamberlin: Klemens VII był bohaterem greckiej tragedii, zmuszonym znosić skutki błędów popełnionych przez poprzedników. Każde roszczenie papieży przeszłości coraz mocniej wikłało papiestwo w grę polityki. A każde moralne ustępstwo oddalało je od wiernych.

Z kolei James Grubb dodaje: trudno powiedzieć, co mógł zrobić więcej – walczył na tylu frontach, z tyloma przeciwnikami, że porażka była niemal nieunikniona. Stracił wolność Włoch, ale nie godność Rzymu.

Comments are closed.