Historia Iranu w XX wieku stoi pod znakiem nieustannych niepokojów i lawirowania pomiędzy silniejszymi mocarstwami. Jednak przede wszystkim był to czas ogromnych reform klanu Pahlawich – ojca i syna. Ambicje tego ostatniego poprowadziły Iran w objęcia radykałów.
Rządy Rezy Pahlawiego pozostawiły po sobie rzeszę urzędników, korupcję i ogromną armię niezdolną do obrony granic. Zbliżenie szacha z III Rzeszą doprowadziło do interwencji Wielkiej Brytanii i ZSRR. Po obaleniu Rezy królestwo przeszło pod panowanie jego syna – Mohammada Pahlawiego. Znów odżyły rządy gabinetowe, ożywiła się dyskusja intelektualna i kulturalna, a politycy opozycji mogli wyjść z ukrycia, biorąc czynny udział w tworzeniu kolejnych rządów w okresie wojennym. Kraj gnębiony był jednak przez permanentną wojnę domową i dopiero w 1949 roku oddało się wyzwolić wszystkie ziemie kraju z rąk separatystów.
Iran mocarstwem?
„Irytuje mnie, kiedy nasi dobrzy przyjaciele pytają, po co my się tak zbroimy”- powiedział szach w wywiadzie dla tygodnika „Time”. Szach w rzeczy samej mógł być podirytowany, w końcu według niego to od Iranu miało zależeć bezpieczeństwo w regionie, jednak pytanie to powracało w wielu wywiadach, zwłaszcza że skala zbrojeń była wręcz gargantuiczna.
Rozrost armii dokonał się zwłaszcza po 1972 roku, kiedy Stany Zjednoczone dały szachowi wolną rękę w zakupach najnowocześniejszego sprzętu. Zbiegło się to w czasie z kolejną wojną Izraela z państwami arabskimi, co umożliwiało szachowi wynegocjowanie czterokrotnie wyższych cen ropy. W latach 70. Iran stał się największym nabywcą broni na świecie, przeznaczając na ten cel ponad 14% swojego produktu krajowego brutto.
Liczebność armii irańskiej wzrosła do 220 tys. żołnierzy, z czego prawie połowa przypadała na lotnictwo, które przed rewolucją było największą armadą powietrzną na Środkowym Wschodzie, mogło zrzucić jednorazowo 800 ton ładunków wybuchowych – amerykańscy specjaliści przewidywali, że nawet jeżeli obecne tempo zakupów zostanie powstrzymane to do końca wieku Iran będzie dysponować większą flotą powietrzną od jakiegokolwiek państwa NATO – z wyjątkiem USA.
Iran dysponował wówczas 170 myśliwcami F-4 Phantom, 221 lżejszymi F-5 Northop, a od 1975 r. lotnictwo zaczęło otrzymywać dostawy myśliwców bombardujących F-14 Tomcat, będących wówczas najszybszymi i najwyżej latającymi samolotami w całym arsenale świata zachodniego. Koszt jednego egzemplarza to aż 30 milionów dolarów, a Iran kupił takich 80. W październiku 1976 złożono nawet zamówienie na testowane dopiero F-16, a brano i pod uwagę produkcję własnego myśliwca we współpracy z Francją lub Izraelem.
Dodatkowo dzięki kredytom, jakich kraj udzielił produkującej myśliwce, a będącej w kryzysie firmie Grumman, Iran zaczął otrzymywać maszyny wcześniej niż lotnictwo Stanów Zjednoczonych! Dzięki boomowi ekonomicznemu szach nie musiał się liczyć z żadnymi kosztami, więc Iran zaczął interesować się choćby pociskami samosterowanymi Condor, które okazały się zbyt drogie dla Amerykanów. Ze względu na słabą infrastrukturę kraju konieczne było zaopatrzenie się w 287 helikopterów Huey i 200 aparatów Seacobra, do których zakupu znów Iran miał pierwszeństwo.
Marynarka wojenna dysponowała największą na świecie flotyllą poduszkowców. 50 pojazdów mogło przerzucić w dowolny punkt Zatoki cały batalion interwencyjny wraz z ciężkim sprzętem. Dochodziło do tego co najmniej 40 okrętów wojennych najnowszych typów, wyposażonych w rakiety, radary i elektroniczne systemy obronne. Zakup niszczycieli typu Spruance wywołał kontrowersje w USA, kiedy na jaw wyszło, że okręty budowane dla Iranu są wyposażone w lepszą obronę przeciwlotniczą niż jednostki tej serii przeznaczone dla Stanów Zjednoczonych. Przedstawiciele marynarki wojennej tłumaczyli jednak kongresmenom, że dla nich takie wyposażenie byłoby zwyczajnie zbyt kosztowne –cena jednego okrętu wynosiła 110 mln dolarów. Dbano również o rozwój wojsk pancernych: do blisko tysiąca amerykańskich czołgów M-47 i M-60 dołączyły brytyjskie czołgi Scorpion w liczbie 250 i aż 2000 Chieftainów, uznawanych za najnowocześniejszy czołg Zachodu. Do tego 2000 transporterów opancerzonych produkcji sowieckiej i amerykańskiej.
Budżet wzrastał z roku na rok, co ciekawe nie rósł proporcjonalnie do budżetu państwowego, lecz szybciej, gdyż skorelowany był z przychodami ze sprzedaży ropy. Amerykański tygodnik „New York Magazine” pokusił się nawet o napisanie scenariusza wojny naftowej w 1976 roku, zgodnie z którym armia szacha w ciągu 48 godzin spacyfikowałaby Irak, zajęła Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Oman, czyniąc tym samym z zatoki swe wewnętrzne morze. Wizja ta, której obraz dotarł i do Iranu, rozwiana została przez irańskich wojskowych, którzy wskazywali na duże braki w szkoleniu i niezapoznanie personelu z zagranicznym sprzętem. Iran, państwo piętnastokrotnie ludniejsze od Izraela, dysponowało wówczas podobnym w liczbę i jakość sprzętem. Dodatkowo z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że szachowi podobnie jak jego ojcu armia potrzebna była przede wszystkim do stabilizacji sytuacji wewnętrznej i tłumienia ruchów separatystycznych czy buntów lokalnych plemion.