Gdy niebo nad pałacem w Viterbo przestało chronić głowy kardynałów, a z ich stołów zniknęło niemal wszystko prócz chleba i wody, świat patrzył w osłupieniu. Najdłuższe konklawe w historii nie było tylko politycznym impasem – stało się teatrem bezprecedensowej presji, głodu i duchowej próby. Z tej próby narodziły się reguły, które zmieniły papiestwo na zawsze.
W historii Kościoła katolickiego szczególne miejsce zajmuje elekcja papieska, która trwała od listopada 1268 roku do 1 września 1271 roku. To właśnie ten wybór papieża – po śmierci Klemensa IV – zapisał się jako najdłuższe konklawe w dziejach. Trwało ono niemal trzy lata i odbyło się w Viterbo, włoskim mieście, które w tamtym czasie pełniło rolę jednej z papieskich siedzib.
Za przedłużenie tego procesu odpowiadały przede wszystkim ostre spory polityczne między kardynałami, które odzwierciedlały napięcia między frakcjami wewnątrz samego Kościoła, jak i wpływy zewnętrznych potęg politycznych – zwłaszcza Francji i cesarstwa rzymskiego.
Kompromisowy wybór – pierwszy w historii
Finalnie kardynałowie nie byli w stanie dojść do jednomyślności. Dopiero po ponad dwóch latach, 1 września 1271 roku, udało się wyłonić papieża. Stało się to dzięki zastosowaniu metody kompromisowej – kardynałowie powołali specjalny komitet, złożony z sześciu członków, którzy mieli dokonać wyboru w imieniu całego kolegium. To rozwiązanie, choć wcześniej próbowane już raz – podczas wyboru papieża w 1227 roku – teraz po raz pierwszy przyniosło skuteczny rezultat.
Wybranym został Teobaldo Visconti, włoski arystokrata z Piacenzy, który w czasie elekcji przebywał w Akce jako legat papieski podczas IX krucjaty. Po powrocie do Włoch przyjął imię Grzegorz X.
Drastyczne środki w Viterbo
Jednym z powodów, dla których to konklawe przeszło do historii, były skrajne środki zastosowane przez władze miasta Viterbo, zdesperowane brakiem decyzji ze strony kardynałów. Po ponad roku impasu postanowiono:
- zamknąć kardynałów w Pałacu Papieskim w Viterbo,
- zmniejszyć ich racje żywnościowe do chleba i wody,
- usunąć dach budynku, aby dosłownie wystawić ich na działanie warunków atmosferycznych.
Zgodnie z relacją historyka Onofria Panvinio, to Jan z Toledo, angielski kardynał, miał powiedzieć:
Odkryjmy pokój, inaczej Duch Święty nigdy nas nie dosięgnie – to najstarszy znany zapis odwołujący się do idei, że Duch Święty powinien prowadzić kardynałów w czasie wyboru papieża.
Niektóre przekazy sugerowały jednak, że za kulisami tych działań mógł stać Karol Andegaweński, który przebywał w mieście przez cały czas trwania elekcji. Jego obecność miała wzmacniać naciski na wybór papieża sprzyjającego francuskim interesom.
Bulla Ubi periculum – narodziny formalnego konklawe
Po doświadczeniach najdłuższej w historii elekcji papieskiej, nowo wybrany papież Grzegorz X postanowił wprowadzić reformy mające na celu zapobieżenie podobnym sytuacjom w przyszłości. 7 lipca 1274 roku, podczas II Soboru Lyońskiego, promulgował bullę Ubi periculum, która ustanowiła formalne zasady przeprowadzania konklawe – zamkniętego zgromadzenia kardynałów w celu wyboru nowego papieża.
Bulla wprowadzała szereg rygorystycznych zasad:
- Izolacja kardynałów: Po dziesięciu dniach od śmierci papieża, kardynałowie mieli być zamknięci w miejscu, gdzie zmarł papież, bez możliwości opuszczania go do czasu wyboru następcy.
- Ograniczenie kontaktów zewnętrznych: Zabroniono wszelkich kontaktów z osobami spoza konklawe, aby uniknąć wpływów zewnętrznych.
- Redukcja posiłków: Jeśli po trzech dniach nie dokonano wyboru, kardynałowie mieli otrzymywać tylko jeden posiłek dziennie; po ośmiu dniach – jedynie chleb, wino i wodę.
- Zakaz intryg i przekupstwa: Zabroniono wszelkich form przekupstwa, układów politycznych i innych działań mogących wpłynąć na wynik wyborów.
- Wymóg większości dwóch trzecich: Aby wybór był ważny, kandydat musiał uzyskać poparcie co najmniej dwóch trzecich obecnych kardynałów.
Choć bulla Ubi periculum miała na celu usprawnienie procesu wyboru papieża, jej postanowienia nie zawsze były przestrzegane. Już w 1276 roku, papież Hadrian V zawiesił jej stosowanie, a jego następca, Jan XXI, formalnie ją odwołał. Dopiero w 1294 roku, papież Celestyn V przywrócił zasady konklawe, a w 1298 roku, Bonifacy VIII włączył je do prawa kanonicznego, co zapewniło ich trwałość w przyszłych wyborach papieskich.
Najdłuższe konklawe w historii – ograniczenie kontaktów zewnętrznych i dyscyplina
Zgodnie z postanowieniami bulli Ubi periculum, kardynałowie nie mogli mieć żadnego kontaktu z osobami spoza konklawe – zarówno duchownymi, jak i świeckimi. Komunikacja z otoczeniem miała być ograniczona do absolutnego minimum, by uniknąć presji politycznej czy wpływów zewnętrznych, które w poprzednich wiekach wielokrotnie wypaczały wybory papieskie.
Posiłki dostarczano przez mały otwór, a po trzech dniach bez wyboru kardynałowie otrzymywali już tylko jeden posiłek dziennie. Po ośmiu dniach – zgodnie z regułami – redukowano dietę do chleba, wody i wina, co miało skłonić uczestników do szybszego porozumienia. Dodatkowo, zawieszono im wypłaty z Kamery Apostolskiej, by żadne materialne korzyści nie odwlekały momentu decyzji.
Grzegorz X czerpał inspirację bezpośrednio z wydarzeń w Viterbo, gdzie zastosowano bardzo podobne środki przymusu – zarówno izolację, jak i ograniczenia żywieniowe – aby zmusić kardynałów do działania.
Geneza podziałów – frakcje i napięcia polityczne
Dla zrozumienia skomplikowanej dynamiki najdłuższego konklawe, trzeba przyjrzeć się frakcjom, które zdominowały Święte Kolegium Kardynalskie w latach 1268–1271. Elekcja rozgrywała się w cieniu brutalnych walk o wpływy pomiędzy frakcją profrancuską, zwaną pars Caroli (łac. „stronnictwo Karola”), a frakcją sprzymierzoną z cesarstwem rzymskim, określaną jako pars Imperii.
Pars Caroli – zwolennicy Karola Andegaweńskiego
To stronnictwo reprezentowało interesy dynastii Andegawenów, których wpływy na półwyspie Apenińskim znacząco wzrosły po koronacji Karola Andegaweńskiego na króla Neapolu i Sycylii. Był to moment przełomowy – królestwo to, będące wcześniej lennem papieskim, stało się narzędziem francuskiej ekspansji.
Do tej frakcji należeli m.in.:
- Ottobono Fieschi – przyszły papież Hadrian V, kardynał z wpływowej genueńskiej rodziny,
- Guillaume de Bray, Anchero Pantaleone, Simon Monpitie de Brie – późniejszy papież Marcin IV,
- oraz Odo z Châteauroux, dziekan Kolegium Kardynałów.
Niektórzy historycy, jak Valerie Pirie, wskazują także na Henryka z Segusio jako umiarkowanego członka tej frakcji. Wspomniany Karol Andegaweński, brat króla Francji Ludwika IX, nie był tylko tłem wydarzeń – jego polityczne ambicje realnie wpływały na losy Kościoła.
Pars Imperii – frakcja cesarska
Z drugiej strony barykady znajdowało się stronnictwo gibelickie, sprzyjające wpływom Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Była to tradycyjna opozycja wobec ultramontańskich (czyli podporządkowanych papieżowi) tendencji we Włoszech.
Do tej frakcji zaliczano m.in.:
- Jana z Toledo – angielskiego kardynała,
- Simone Paltanieri – przedstawiciela Padwy,
- Ottaviano Ubaldiniego z Florencji,
- Uberto Coconatiego z Asti,
- oraz Guy’a de Bourgogne, który był uznawany za bliskiego cesarstwu, mimo francuskiego pochodzenia.
Niektórzy członkowie tego obozu, jak Giordano Pironti i István Báncsa, zmarli podczas trwania elekcji, co jeszcze bardziej osłabiło frakcję cesarską.
Frakcje rzymskich arystokratów – Orsini i Annibaldi
Choć rywalizacja między Francją a cesarstwem dominowała, nie mniej istotne były konflikty wewnętrzne wśród samych włoskich rodzin arystokratycznych. Dwie z nich odgrywały szczególną rolę:
Frakcja Orsinich
Na czele tej frakcji stał Giovanni Gaetano Orsini, który w przyszłości został papieżem Mikołajem III. Wspierali go jego krewni:
- Matteo Rosso Orsini,
- Giacomo Savelli – późniejszy papież Honoriusz IV.
Frakcja Annibaldich
Jej liderem był Riccardo Annibaldi, kardynał-diakon i siostrzeniec papieża Aleksandra IV. Wspierali go:
- Annibale Annibaldi,
- oraz Goffredo da Alatri.
Historycy, tacy jak Sternfeld, sugerują, że mimo nominalnych czterech frakcji, ostatecznie zawiązały się dwa bloki: Orsinich sprzymierzonych z Andegawenami i Annibaldich sprzymierzonych z gibelinami.
Najdłuższe konklawe w historii – kolegium kardynalski. Skład, narodowości, podziały
W chwili śmierci papieża Klemensa IV, kolegium kardynalskie liczyło dwudziestu członków. Byli to duchowni o różnych narodowościach i doświadczeniach, reprezentujący zarówno główne europejskie państwa, jak i wpływowe włoskie rody.
Pod względem pochodzenia wyglądało to następująco:
- Rzym – 5 kardynałów (w tym Orsini, Savelli, Annibaldi),
- Francja – 5 kardynałów (często bliscy polityce Andegawenów),
- Piemont – 2 kardynałów,
- Anglia, Florencja, Genua, Węgry, Alatri, Padwa, Terracina, Burgundia lub Kastylia – po 1 kardynale.
Znaczące jest, że w skład kolegium wchodził m.in. István Báncsa, pierwszy w historii węgierski kardynał, wyniesiony do tej godności przez Innocentego IV w 1251 roku.
Wielu kardynałów zostało mianowanych przez papieży Innocentego IV i Miejskiego IV, co również przekładało się na ich lojalności polityczne.
Podczas konklawe z różnych powodów udziału nie wzięli:
- Rodolphe de Chevrières (Raoul Grosparmi) – francuski kardynał-biskup Albano, który zmarł 11 sierpnia 1270 w Tunezji podczas krucjaty Ludwika IX.
Ponadto:
- Trzech kardynałów zmarło w trakcie trwania elekcji, co dodatkowo wpływało na tempo i dynamikę obrad.
- Jeden – Henryk z Segusio, biskup Ostii, zrezygnował z prawa głosu z powodu choroby.
To oznacza, że realnie w procesie wyborczym wzięło udział 16 do 17 osób, co czyniło równowagę frakcyjną jeszcze bardziej napiętą.
Najdłuższe konklawe w historii – przebieg elekcji. Od codziennych głosowań po desperackie środki
Zgodnie z obowiązującym wówczas zwyczajem, elekcja musiała się odbyć w miejscu śmierci papieża, jeśli zmarł on poza Rzymem. Tak też się stało – kardynałowie zebrali się w Duomo di Viterbo, a później obradowali w Palazzo dei Papi di Viterbo.
Na początku wszystko przebiegało zgodnie z przyjętym rytuałem:
- codzienne spotkania,
- głosowania,
- powroty do własnych rezydencji.
Jednak upływające miesiące bez rozstrzygnięcia rodziły coraz większą frustrację – zarówno wśród kardynałów, jak i mieszkańców Viterbo oraz władz świeckich.
Wśród potencjalnych kandydatów – papabili, czyli tych, których imiona przewijały się jako realne opcje – wymieniano:
- Odo z Châteauroux – wpływowy Francuz, dziekan kolegium kardynałów,
- Jan z Toledo – angielski kardynał-biskup, znany z intelektu i niezależności,
- Giovanni Gaetano Orsini – przyszły papież Mikołaj III, rzymski arystokrata,
- Ottaviano Ubaldini – florencki duchowny, bliski frakcji gibelickiej,
- Riccardo Annibaldi – przywódca frakcji rzymskiej,
- Ottobono Fieschi – wpływowy genueńczyk, późniejszy papież Hadrian V.
Niektóre późniejsze źródła hagiograficzne, bez oparcia w źródłach współczesnych, wspominają także kandydatury świętych: Filipa Beniziego (generała zakonu serwitów) oraz św. Bonawentury, znanego teologa franciszkańskiego. Filip miał podobno odmówić przyjęcia godności papieskiej i uciec z miasta, by zapobiec własnemu wyborowi. Historycy odnoszą się do tych relacji z dużym sceptycyzmem, uznając je za legendy hagiograficzne, stworzone ku czci ich bohaterów.
Władze Viterbo tracą cierpliwość – zamknięcie konklawe
Pod koniec 1269 roku, po wielu miesiącach impasu, lokalne władze – prefekt Ranieri Gatti i podesta Albertus de Montebono – zdecydowały się na drastyczny krok. Za radą (według niektórych źródeł) samego św. Bonawentury, postanowili:
- zamknąć kardynałów w Pałacu Papieskim,
- usunąć dach budynku (stąd określenie „palatio discooperto” – „odkryty pałac”),
- ograniczyć dietę elektorów.
8 czerwca 1270 roku kardynałowie wystosowali oficjalny dyplom do magistratu, prosząc o zwolnienie chorego Henryka z Segusio z uczestnictwa w elekcji. Niektóre źródła twierdzą, że prowizoryczny dach został później przywrócony – po groźbie nałożenia interdyktu na całe miasto przez kolegium kardynałów.
Komitet sześciu – kompromis w obliczu kryzysu
Po niemal trzech latach bezowocnych obrad i licznych napięciach, 1 września 1271 roku kardynałowie doszli do wniosku, że nie są w stanie samodzielnie dokonać wyboru nowego papieża. Wobec presji ze strony władz świeckich – zwłaszcza króla Francji Filipa III, a także lokalnych władz Viterbo – podjęto decyzję o zastosowaniu metody kompromisowej, polegającej na powołaniu komitetu elektorów.
W skład tego komitetu weszli:
- Giovanni Gaetano Orsini i Giacomo Savelli – reprezentanci frakcji Orsinich, sprzymierzonej z Andegawenami,
- Simone Paltanieri, Ottaviano Ubaldini, Guy de Castella – powiązani z frakcją gibelicką (cesarską),
- oraz Riccardo Annibaldi – lider własnej frakcji rzymskiej, który w tym momencie politycznie zbliżył się do obozu gibelickiego.
Zaskakujące jest to, że członkowie frakcji profrancuskiej (pars Caroli), mimo wielomiesięcznych starań, zostali całkowicie zmarginalizowani i nie weszli do komisji decydującej o wyborze nowego papieża.
Wybór Teobalda Viscontiego – nieoczekiwany kandydat spoza kolegium
Komitet, chcąc przełamać wieloletni impas i wybrać kandydata niepowiązanego bezpośrednio z żadną z frakcji, wskazał na Teobalda Viscontiego – duchownego świeckiego, który nie był kardynałem, lecz znanym legatem papieskim, przebywającym wówczas w Akce (dzisiejszy Akko w Izraelu), gdzie towarzyszył Edwardowi Plantagenetowi (późniejszemu królowi Anglii Edwardowi I) podczas IX krucjaty.
Teobaldo pochodził z wpływowej rodziny Viscontich z Piacenzy, spokrewnionej z późniejszymi władcami Mediolanu. Urodził się około 1210 roku i zdobył gruntowne wykształcenie teologiczne i prawnicze. Działał jako legat w Anglii, Niemczech i Ziemi Świętej. Był człowiekiem znanym z pokory, uczciwości i wyważenia, a także niezależności od wpływów politycznych – co czyniło go idealnym kandydatem w sytuacji tak głębokich podziałów.
Droga do Rzymu i objęcie pontyfikatu
O swoim wyborze Visconti dowiedział się dopiero 19 listopada 1271 roku. Wówczas rozpoczął żmudną podróż z Akki przez Brindisi i Neapol, gdzie dołączył do niego Karol Andegaweński. Była to decyzja politycznie symboliczna – choć Visconti nie był kandydatem frakcji andegaweńskiej, Karol chciał wzmocnić swój wizerunek jako promotora jedności Kościoła.
12 lutego 1272 roku Teobaldo dotarł do Viterbo, gdzie przyjął imię Grzegorz X. Następnie udał się do Rzymu, do Bazyliki św. Piotra, gdzie:
- 13 marca 1272 odbyła się jego uroczysta intronizacja,
- 19 marca 1272 przyjął święcenia kapłańskie,
- 27 marca 1272 został konsekrowany na biskupa i koronowany na papieża.
Aby w pełni zrozumieć wagę konklawe 1268–1271, warto przyjrzeć się sylwetce Karola I Andegaweńskiego, który był bratem króla Francji Ludwika IX i jednym z najbardziej wpływowych monarchów XIII wieku.
W 1266 roku, za zgodą papieża Klemensa IV, Karol wkroczył do Włoch, pokonując Manfreda, króla Sycylii z rodu Hohenstaufów. Bitwa pod Benevento była punktem zwrotnym – zakończyła wieloletnią dominację cesarską w południowych Włoszech.
Karol został koronowany królem Neapolu i Sycylii, co oznaczało, że lennem papieskim zaczął rządzić władca z ambicjami cesarskimi. Papież, pragnąc wzmocnić autorytet Kościoła i zneutralizować Hohenstaufów, przyczynił się do umocnienia innej potęgi – monarchii francuskiej.
W 1268 roku, zaledwie miesiąc przed śmiercią Klemensa IV, Konradin, ostatni przedstawiciel dynastii Hohenstaufów, został ścięty w Neapolu. Egzekucja ta była szokiem dla ówczesnej Europy – symbolicznie kończyła epokę wpływów cesarskich na Półwyspie Apenińskim.
W czasie trwania konklawe Karol przebywał w Viterbo i aktywnie lobbował za wyborem kandydata przychylnego jego polityce. W oczach wielu kardynałów był uosobieniem zagrożenia dla niezależności Kościoła, a jego dominacja stanowiła jedną z przyczyn impasu.
Dziedzictwo Grzegorza X – reforma zrodzona z potrzeby
Doświadczenia konklawe z lat 1268–1271 zainspirowały Grzegorza X do stworzenia kompleksowej reformy procedury wyboru papieża. Reformy te nie były tylko reakcją na praktyczne trudności, ale także wyrazem troski o autorytet Kościoła i jego duchowy wymiar.
Wprowadzenie bulli Ubi periculum podczas II Soboru Lyońskiego 7 lipca 1274 roku miało na celu przede wszystkim:
- przyspieszenie przyszłych elekcji papieskich,
- zminimalizowanie wpływów zewnętrznych (szczególnie monarchii europejskich),
- przywrócenie sakralnego charakteru wyboru papieża jako aktu kierowanego przez Ducha Świętego, a nie siły polityczne.
Dokument ten stał się fundamentem prawa kanonicznego dotyczącego konklawe, z którego wiele zasad przetrwało aż do dzisiejszych czasów, choć były wielokrotnie modyfikowane.
Bulla przewidywała, że:
- kardynałowie mieli być zamykani w jednym miejscu, bez możliwości kontaktu z osobami z zewnątrz,
- po trzech dniach bez wyboru redukowano im posiłki do jednego dziennie,
- po ośmiu dniach karmiono ich już tylko chlebem, wodą i odrobiną wina,
- zabroniono jakichkolwiek osobistych gratyfikacji i dochodów z Kamery Apostolskiej podczas trwania konklawe.
To właśnie od tej bulli pochodzi znana do dziś nazwa „konklawe” – od łacińskiego cum clave, czyli zamknięci na klucz.
Próba zniesienia reformy – bunt wobec dyscypliny
Choć Ubi periculum wywarła olbrzymi wpływ na funkcjonowanie Kościoła, nie została przyjęta jednogłośnie. Już po śmierci Grzegorza X, który zmarł w styczniu 1276 roku, jego następcy zaczęli rewidować rygorystyczne zasady.
Papież Hadrian V, który zasiadał na tronie Piotrowym zaledwie przez kilka tygodni, zawiesił bullę 12 lipca 1276 roku – formalnie zapowiadając jej rewizję. Zmarł jednak zanim zdołał ją promulgować na nowo.
W konsekwencji kolejny papież – Jan XXI – wydał bullę Licet felicis recordationis, która oficjalnie uchylała Ubi periculum. Uznano, że zasady były zbyt surowe, niegodne godności kardynałów i niewłaściwie traktowały urząd elektorów.
Efektem tego były kolejne długie i nieregulowane elekcje:
- w 1277 roku (wybór Mikołaja III),
- 1280–1281 (Marcin IV),
- 1285 (Honoriusz IV),
- 1287–1288 (Mikołaj IV),
- i wreszcie 1292–1294, zakończone wyborem Celestyna V – który przywrócił formalnie konklawe przez serię dekretów.
Reakcje kronikarzy i wpływ na wizerunek Kościoła
Najdłuższe konklawe w historii i wydarzenia z nim związane nie umknęły uwadze średniowiecznych kronikarzy. Jednym z najważniejszych źródeł pozostają Annales Piacentines, które opisywały podziały wśród kardynałów jako walkę dwóch głównych stronnictw: pars Caroli i pars Imperii.
Relacja ta, choć nie do końca ścisła (niektóre nazwiska przypisano błędnym frakcjom), odzwierciedlała ogromne napięcia i destabilizację wewnętrzną Kościoła. Gdy konklawe ciągnęło się latami, a kardynałowie pozostawali bez decyzji, wielu wiernych zaczęło wątpić w duchową misję papiestwa.
Nie brakowało głosów krytyki – zarówno ze strony teologów, jak i ludzi prostych. Uważano, że Kościół staje się zakładnikiem własnej polityki, a wybór papieża zbliża się bardziej do rozgrywek dworskich niż do działania pod natchnieniem Ducha Świętego.
Współczesny temu wydarzeniu historyk, Onofrio Panvinio, pisał: Odkryjmy pokój, inaczej Duch Święty nigdy nas nie dosięgnie – cytując słowa kardynała Jana z Toledo, który jako pierwszy otwarcie mówił o potrzebie duchowego oczyszczenia procesu wyboru papieża.
Od Grzegorza X do Franciszka – jak konklawe zmieniało się przez wieki
Bulla Ubi periculum, choć zawieszona krótko po śmierci Grzegorza X, stała się w dłuższej perspektywie podstawą dla wszystkich kolejnych regulacji dotyczących wyboru papieża. Jej zasady powracały – najpierw nieformalnie, potem na nowo promulgowane przez kolejnych papieży – aż wreszcie utrwaliły się jako nieodzowny element prawa kanonicznego.
W 1294 roku, po wyjątkowo długim wakacie, wybrano papieża Celestyna V, który – mimo swojej surowej duchowości – dostrzegał potrzebę uporządkowania procesu elekcji. Promulgował trzy dekrety, które formalnie przywróciły konklawe. Jednak to jego następca, Bonifacy VIII, nadał wyborom ostateczną formę prawną poprzez bullę Regulae Iuris.
Dzięki temu, od końca XIII wieku aż po czasy nowożytne, papieskie konklawe odbywały się według ściśle określonych zasad – choć w różnych epokach były one reinterpretowane, modernizowane i adaptowane do nowych realiów.
Współczesne konklawe, takie jak te z 2005 roku (wybór Benedykta XVI) czy 2013 roku (wybór Franciszka), zachowują wiele elementów ustanowionych jeszcze przez Grzegorza X – ale w zmienionej, dostosowanej do współczesności formie.
Co się nie zmieniło?
- Zasada izolacji – kardynałowie wciąż są zamykani w wyznaczonym miejscu (dziś jest to Kaplica Sykstyńska) bez kontaktu z zewnętrznym światem.
- Ścisła tajemnica – wszystko, co dzieje się podczas konklawe, jest objęte całkowitą tajemnicą; jej złamanie grozi ekskomuniką.
- Głosowanie większościowe – aby kandydat został papieżem, musi uzyskać co najmniej ⅔ głosów elektorów.
Co się zmieniło?
- Miejsce i warunki – zamiast prowizorycznych pałaców jak w Viterbo, dziś kardynałowie przebywają w Domus Sanctae Marthae, rezydencji przylegającej do Watykanu, zapewniającej im godne warunki.
- Technologie i zabezpieczenia – Watykan wprowadził zagłuszacze sygnałów, by zapobiec jakimkolwiek przeciekom informacji, oraz świadków przysięgłych czuwających nad zgodnością procedury.
- Brak sankcji głodowych – choć duch presji pozostaje, nie stosuje się już ograniczeń żywnościowych, które miały miejsce w XIII wieku.
W średniowieczu obecność monarchów (jak Karola Andegaweńskiego czy Filipa III) była fizyczna i wpływowa. Dziś wpływy polityczne są bardziej subtelne i dyplomatyczne. Obserwatorzy, media i politycy mogą komentować, ale nie mają dostępu ani wpływu na decyzje elektorów.
Choć może się wydawać, że reformy XIII-wieczne to tylko odległa historia, ich echo wciąż wybrzmiewa w najważniejszych momentach życia Kościoła. Gdy 19 kwietnia 2005 roku cały świat usłyszał Habemus Papam – i na balkonie pojawił się Benedykt XVI, był to owoc procedury zapoczątkowanej przez Grzegorza X ponad siedem wieków wcześniej.
Podobnie, gdy 13 marca 2013 roku wybrano Franciszka, pierwszego papieża z Ameryki Południowej, dokonało się to w duchu tej samej tradycji: odizolowanej, duchowo prowadzonej refleksji kardynałów elektorów, która – mimo zmieniających się okoliczności – zachowuje swoje rdzenne znaczenie.
Najdłuższe konklawe w historii jako przełom
Konklawe, które rozpoczęło się w listopadzie 1268 roku, a zakończyło 1 września 1271, to nie tylko najdłuższe, ale też jedno z najbardziej znaczących wydarzeń w dziejach papiestwa. Choć trwało niemal trzy lata, jego skutki były dalekosiężne i dotknęły każdej płaszczyzny życia Kościoła:
- Uświadomiło granice władzy duchownej wobec realiów politycznych, czego najlepszym przykładem była rola Karola Andegaweńskiego i konflikt między frakcjami wewnątrz kolegium kardynalskiego.
- Wymusiło stworzenie skutecznych procedur wyborczych, które od tamtego czasu są podstawą każdej kolejnej elekcji papieskiej.
- Dało początek formalnemu konklawe, instytucji, która przetrwała wieki i do dziś stanowi centralny mechanizm władzy w Kościele katolickim.
Nie bez przyczyny historycy, teologowie i kanoniści nazywają konklawe z lat 1268–1271 „matką wszystkich konklawe” – punktem zwrotnym, który zmienił oblicze Kościoła na zawsze.
Motyw długiego i dramatycznego konklawe z XIII wieku pojawia się również w literaturze i kulturze. Choć rzadziej opisywane niż późniejsze dramaty wyborów (np. z czasów Wielkiej Schizmy), stanowi źródło inspiracji dla pisarzy i scenarzystów poszukujących symboliki walki ducha z polityką.
Znany włoski historyk Ludovico Antonio Muratori, w swych zbiorach źródeł średniowiecznych, wspominał o tym konklawe jako „świętej tragedii”, podkreślając napięcie między duchowością a władzą świecką.
Najkrótsze i najdłuższe konklawe w historii
Dla porównania, oto zestawienie najbardziej skrajnych przypadków w historii wyborów papieskich:
Najdłuższe konklawe
- 1268–1271: konklawe w Viterbo, trwające 33 miesiące, zakończone wyborem Grzegorza X.
- 1292–1294: konklawe po śmierci Mikołaja IV, trwające ponad dwa lata, zakończone wyborem pustelnika – Celestyna V.
- 1287–1288: konklawe po śmierci Honoriusza IV, trwające 11 miesięcy – opóźnione przez epidemię i śmierć sześciu kardynałów.
Najkrótsze konklawe
- 1503: wybór papieża Juliusza II trwał zaledwie kilka godzin – był on tak wpływowy, że został niemal jednomyślnie zaakceptowany.
- 1939: konklawe po śmierci Piusa XI, które wybrało Piusa XII, zakończyło się po dwóch dniach.
- 2005: wybór Benedykta XVI po śmierci Jana Pawła II trwał niecałe dwa dni – cztery głosowania.
We współczesnej historii (XX–XXI w.), konklawe trwają zazwyczaj od dwóch do pięciu dni. Średnia liczba głosowań w nowoczesnym konklawe to 5–7 tur. Dla porównania, w 1268 roku kardynałowie potrzebowali prawdopodobnie ponad 600 spotkań, zanim doszło do przełomu.
Dziś, ponad siedemset lat później, instytucja konklawe pozostaje jednym z najważniejszych symboli ciągłości i sakralności Kościoła katolickiego. Choć świat się zmienił, duch tej procedury – zrodzonej z kryzysu, reformy i potrzeby duchowej odnowy – wciąż odgrywa kluczową rolę.
Grzegorz X, Teobaldo Visconti – papież, który był świeckim legatem i został wybrany bez bycia kardynałem – pokazał, że czasem spoza murów Watykanu może przyjść głos rozsądku i pojednania.
I choć sam proces był burzliwy, to właśnie dzięki tej burzy wyrosły reguły, które pozwoliły Kościołowi przetrwać najcięższe próby historii.