Z okazji dzisiejszej rocznicy utworzenia AK nasz redaktor Dawid Siuta, przeprowadził wywiad z dr hab. Waldemarem Grabowskim współredaktorem bardzo interesującej pozycji „Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945”. Zapraszamy do lektury
Dziś 14 lutego. Świętujemy Walentynki, Kościół Katolicki upamiętnia św. Walentego, w Polsce mamy Dzień osób chorych na padaczkę. Z punku widzenia historyka najważniejsze wydarzenie, którego kolejną rocznicę dziś upamiętniamy to utworzenia AK. Właściwie przekształcenie ZWZ w AK. Czy w telegraficznym skrócie mógłby Pan powiedzieć o niej nieco więcej?
Dnia 14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz i premier gen. Władysław Sikorski podpisał depeszę skierowaną do KG ZWZ w Warszawie. W depeszy tej powoływał AK oraz stawiał na czele podziemnego wojska Dowódcę AK – o czym warto pamiętać. Od tego momentu wojsko polskie składało się z Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Armii Polskiej w ZSRS oraz AK.
Warto przypomnieć, że wówczas Związek Walki Zbrojnej prowadził w imieniu Naczelnego Wodza proces scaleniowy wojskowych organizacji konspiracyjnych. Scalone zostały już: Gwardia Ludowa PPS-WRN, Muszkieterowie, Organizacja Orła Białego, „Wigry”, Konfederacja Zbrojna, Polska Ludowa Akcja Niepodległościowa. Z kolejnymi organizacjami rozmowy scaleniowe były finalizowane. Dotyczyło to m.in. Komendy Obrońców Polski, „Polski Niepodległej”, Narodowej Organizacji Wojskowej, Organizacji Wojskowej „Unia” itd. Ten wysiłek KG ZWZ i gen. Stefana Roweckiego został doceniony przez gen. Sikorskiego, czemu dał wyraz w depeszy z 10 lutego 1942 r.
Chyba każdy z nas wie, ze szkoły, że AK było w Europie doby II wojny światowej tworem wyjątkowym. Co według Pana najbardziej świadczy o tej jej wyjątkowości?
Ta wyjątkowość ZWZ, a następnie AK, polegała na zakresie prowadzonej działalności. Organizacyjnie struktury AK znajdowały się na terenie całej Rzeczypospolitej Polskiej w granicach z 1939 r. Mało tego AK posiadała, przynajmniej przez pewien czas, swoje okręgi w Berlinie i na Węgrzech. Także niektóre tereny przylegające do przedwojennych granic Polski zostały zorganizowane w obwody AK. Dotyczyło to terenów zarówno zachodnich, jak i wschodnich (podokręg Kowno).
Należy także zwrócić uwagę na „głębokość” organizacji AK. Obejmowała ona struktury od Komendy Głównej, poprzez obszary i okręgi (teren województwa), inspektoraty, obwody (teren powiatu), po placówki (teren gminy).
Innym wyróżnikiem AK jest zakres prowadzonej działalności. Obejmowała ona działalność bieżącą (wywiad, łączność, akcje sabotażowo-dywersyjne, szkolenie) przygotowanie planowanego powstania powszechnego – w tym proces Odtwarzania Sił Zbrojnych, a także prowadzone w szerokim zakresie prace nad odbudową i rozbudową gospodarki państwa po wojnie.
Publikacja „Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945” to pozycja, która ukazuje się po raz drugi. Czy może Pan powiedzieć nieco więcej o tym zbiorze?
W latach 1970-1989 Studium Polski Podziemnej w Londynie przygotowało i opublikowało 6 tomów dokumentów dotyczących głównie podziemnego wojska w okupowanej Polsce. Jak dotychczas jest to najobszerniejsza publikacja tego typu. Podstawą publikacji były dokumenty Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza, które znajdują się w SPP. Ponadto są tam także dokumenty Wydziału Społecznego (Krajowego) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Redakcja pierwszego wydania do wyboru dokumentów z SPP dołączyła niewielką ilość dokumentów z Instytutu Polskiego i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie oraz brytyjskiego archiwum państwowego The National Archives. Ogółem w sześciu tomach pierwszego wydania zostało opublikowanych blisko 2 tysiące dokumentów. Wśród tych dokumentów znajdują się depesze i instrukcje wysyłane do Komendy Głównej ZWZ/AK w Warszawie, a także depesze, sprawozdania i raporty kierowane od kierownictwa polskiej konspiracji do władz RP w Londynie.
Wydawnictwo „Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945” było przez kilkadziesiąt lat podstawą do prowadzenia badań historycznych nad dziejami AK.
Zajrzyj też tu: Bezpieka przy wsparciu sowieckiej prokuratury prześladowała żołnierza WiN
Zbiór, o którym mówimy, to drugie wydanie. Czym różni się od pierwszego?
Drugie wydanie, którego przygotowanie zostało uzgodnione przez śp. Janusza Kurtykę (Prezesa IPN) oraz śp. Krzysztofa Stolińskiego (Prezes SPP), stanowi poprawione i uzupełnione pierwszego wydania. Zasadnicza różnica polega na znacznym rozszerzeniem zasięgu kwerendy archiwalnej prowadzonej na potrzeby drugiego wydania. Obok trzech archiwów wymienionych powyżej, kwerenda ta objęła archiwa w Polsce oraz USA. Z tych pierwszych należy wymienić: Archiwum Akt Nowych, Archiwum IPN, Centralne Archiwum Wojskowe, Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu. Przeprowadzona została także kwerenda w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Ameryce. Te kwerendy pozwoliły na odnalezienie kolejnych egzemplarzy opublikowanych dokumentów i skonfrontowania ich treści. Jest to istotne np. w odniesieniu do treści depesz, gdyż niekiedy treść depeszy skierowanej do nadania do Londynu różni się od treści tej depeszy odebranej i odczytanej w Londynie. Te różnice wynikają głównie z błędów przy szyfrowaniu lub odszyfrowaniu depeszy.
Kolejna różnica – to uzupełnienie zestawu dokumentów zamieszczonych w pierwszym wydaniu o kolejne dokumenty, dotychczas niepublikowane. Uzupełnienia dotyczą różnego rodzaju aspektów działalności podziemnego wojska. Dotyczy to np. sprawozdań z akcji sabotażowo-dywersyjnych, spraw finansowych, awansowych i odznaczeniowych itd. Każdy tom został (zostanie) uzupełniony o kilkanaście procent nowych dokumentów.
Istotną różnicą jest także zdecydowanie większy zakres opracowania merytorycznego poszczególnych dokumentów. Zostały one opatrzone licznymi przypisami, odsyłającymi np. Czytelnika do nowej literatury. Musimy pamiętać o tym, że od opublikowania tomu pierwszego upłynęło już ponad 50 lat. W 2015 r. ukazało się drugie wydanie tegoż tomu.
Jeszcze jedną różnicą, na którą chciałbym wskazać, jest „likwidacja” tomu szóstego pierwszego wydania. Po opublikowaniu pięciu tomów „Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945” ówczesne kierownictwo Studium Polski Podziemnej zdecydowało o wydaniu tomu szóstego, stanowiącego uzupełnienie wydawnictwa. Dzięki temu Czytelnik otrzymał dodatkowo blisko 400 nowych dokumentów. Niemniej jednak, ów tom szósty jest bardzo często pomijany w pracach nawet zawodowych historyków. W obecnym, drugim wydaniu dokumenty z tomu szóstego zostały włączone w skład kolejnych tomów. Pozwoli to na włączenie tych dokumentów w szerszym zakresie w prowadzone przez historyków badania.
Jak moglibyśmy określić cel wydania II tej publikacji?
Celem przygotowania nowego wydania jest usunięcie (nielicznych) błędów wydania pierwszego oraz uzupełnienie o nowe dokumenty. Te działania umożliwiają Czytelnikowi poznanie w szerszym zakresie organizacji i działalności AK.
Czy czytelnik może liczyć, że w książkach odnajdzie, jakieś przełomowe dokumenty?
To zależy co rozumiemy pod określeniem „przełomowe dokumenty”. Z pewnością nowe wydanie nie przyniesie diametralnie innego obrazu Armii Krajowej. Natomiast pozwoli Czytelnikowi na poznanie w szerszym zakresie dziejów polskiej konspiracji. W dzisiejszych czasach oczywiście osoby zainteresowane historią konspiracji polskiej okresu II wojny światowej mają o wiele większy niż przed laty dostęp do licznych dokumentów, zamieszczanych choćby w internecie. Niemniej jednak wydawnictwo zawierające podstawowe dokumenty ułatwi w istotny sposób prowadzenie badań historycznych. Jest też przydatne dla osób zainteresowanych historią dla poznania historii Polski w tym dramatycznym okresie.
Czy w środku znajdziemy coś, co może zmienić nasze postrzeganie Armii Krajowej?
Radykalnej zmiany „postrzegania Armii Krajowej” nie spodziewam się. Natomiast to „postrzeganie” zostanie uzupełnionego o szereg istotnych elementów. Chciałbym zwrócić uwagę np. na dokumenty zawierające przykłady dokumentów awansowanych i odznaczonych żołnierzy podziemnego wojska. Wiele z tych osób pozostaje praktycznie nieznanymi dla szerszego grona miłośników historii.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż w pierwszym wydaniu pomijano szczegółowe dane odnośnie osób zaangażowanych w konspirację. Takie działanie było zrozumiałe w okresie, gdy w Polsce mieliśmy władze komunistyczne, a żołnierze i pracownicy Polskiego Państwa Podziemnego byli prześladowani. W nowym wydaniu uzupełniamy te informacje.
Czy w Pańskiej opinii, w kwestii oceny AK spojrzenie historyków młodszego pokolenia znacząco różni się od tego, z czym możemy spotkać się w publikacjach uznanych autorów?
Historycy młodszego pokolenia w znacznej mierze skupiają się na wybranych, „chwytliwych” aspektach działania Armii Krajowej. Stąd mamy kolejne publikacje na tematy już opisane, a jedyną różnicą w stosunku do starszych publikacji jest stwierdzenie, że „nikt tak jeszcze nie pisał na ten temat”. Natomiast w warstwie faktograficznej wiele z tych publikacji nie wnosi nic nowego do naszej wiedzy.
W tych, niektórych podkreślam, publikacjach mamy powtarzane bezrefleksyjnie informacje nieprawdziwe. Jednym z tematów budzących spore kontrowersje jest liczba cichociemnych. Powtarzane od lat informacje jakoby „do Polski wysłano 316 cichociemnych”, albo „w Polsce zrzucono 316 cichociemnych” – są nieprawdziwe. Faktycznie do Polski wysłano więcej niż 316, natomiast zrzucono w Polsce mniej niż 316 cichociemnych.
Brakuje – moim zdaniem – u historyków młodszego pokolenia podjęcia, w szerszym zakresie, prac monograficznych dotyczących np. oddziałów Komendy Głównej AK, czy też poszczególnych okręgów.
Czy takie wydawnictwa źródłowe rzeczywiście cieszą się – mówiąc kolokwialnie – „wzięciem” na polskim rynku wydawniczym?
Sytuacja jest dość trudna. Szereg istniejących wydawnictw nastawiona jest na publikacje „sprzedające się”. Z pewnością zbiory dokumentów nie należą do tego typu publikacji. Niemniej jednak od szeregu lat wydawnictwa źródłowe są poszukiwane przez osoby zainteresowane poważnymi badaniami historycznymi oraz miłośników historii. Ponadto powinniśmy pamiętać, że dorastają nowego pokolenia, które będą w części przynajmniej zainteresowane historią. W związku z tym publikacje źródłowe powinny być traktowane nieco odmiennie od „zwykłych” książek. Nie należy liczyć na to, że nakład takiej publikacji zostanie sprzedany w ciągu kilku czy kilkunastu miesięcy. Te publikacje powinny być stale dostępne w księgarniach.
Na pewno na temat AK nie wiemy jeszcze wszystkiego. Czy jest szansa, że kiedykolwiek natrafimy na jakiekolwiek źródła, które uzupełnią nasza wiedzę?
Podstawowym problemem jest niewykorzystanie przez historyków dokumentów już dostępnych w archiwach, i to niekiedy dostępnych od wielu lat.
Natomiast proces ujawniania nowych dokumentów cały czas trwa. Co jakiś czas odkrywane są ukryte wcześniej dokumenty. Te nowe znaleziska dotyczą przeważnie lokalnych struktur AK. Niemniej jednak pozwalają one na poszerzenie naszej wiedzy.
I w zakresie naszej wiedzy na temat placówek, obwodów AK możemy się spodziewać kolejnych dokumentów, które w sposób zasadniczy uzupełnią naszą wiedzę.
Chciałbym jeszcze zadać parę pytań na temat współczesnego obrazu AK. W kulturze masowej jest ona obecna, dzięki licznym współczesnym polskim filmom i serialom. Czy w Pana opinii jest to obraz w miarę wierny?
Ocena jest bardzo trudna. Historyk zawsze będzie zwracał uwagę na szczegóły i wykazywał, że to konkretne wydarzenie miało nieco inny przebieg. Natomiast film fabularny zwykle nie jest prostym przeniesieniem na ekran tych wydarzeń. Mamy do czynienia w filmie lub serialu z „kumulacją” w tym dziele różnych zdarzeń i procesów, które w tamtej, okupacyjnej rzeczywistości miały faktycznie miejsce na innym terenie i z udziałem innych osób. Film fabularny nie powinien być traktowany jako „wykład historyczny”. Może być on zachętą do zainteresowania się Widza historią konspiracji. Ważne aby te filmy możliwie wiernie oddawały ówczesną rzeczywistość.
Należy też zwrócić uwagę na filmy dokumentalne. Jest ich całkiem dużo. Część z nich możemy zaliczyć do kategorii „ostatni świadkowie wspominają”. Takie filmy są potrzebne i ważne, ale obok nich powinny powstawać filmy dokumentalne przynoszące aktualną wiedzę historyków. Tematów, którymi mogłyby „zająć się” filmy dokumentalne jest mnóstwo. Filmy o konkretnych okręgach, czy obwodach AK. Wybrane osoby zaangażowane w działalność konspiracyjną.
Warto np. zauważyć, że od lat nie udało się zrealizować kilku odcinkowego filmu dokumentalnego o Delegaturze Rządu na Kraj. Jest to niezrozumiałe.
Załóżmy na potrzeby tej rozmowy, że może Pan doradzić któremuś z najlepszych reżyserów filmowych. Jakie przedstawienie Armii Krajowej by mu Pan doradził?
Podstawowym problemem jest kwestia dobrego scenariusza. Nie wystarczy duża wiedza na jakiś temat.
Zakres prowadzonej przez Armię Krajowej działalności był tak szeroki, że trudno wyobrazić sobie jeden film ukazujący całość.
Którym okresem czy aspektem jej istnienia mógłby się zająć?
Moim zdaniem tematem interesującym dla widza polskiego, ale także zagranicznego, byłby film fabularny na temat pomocy niesionej przez Polskie Państwo Podziemne dla zbiegłych z niewoli niemieckiej żołnierzy alianckich.
Innym tematem interesującym zarówno dla widza polskiego, jak i zagranicznego jest działalność Okręgu AK na Węgrzech oraz rozmowy polsko-węgierskie prowadzone przez wysłannika KG AK Andrzeja Sapiehę z politykami w Budapeszcie.
Kolejnym tematem „wartym kamery filmowej” jest działalność łączności AK. Mamy film „Kurier”, powstaje podobno film poświęcony gen. Elżbiecie Zawackiej. Mamy też obraz o kurierach tatrzańskich. Ale działalność kurierek wysyłanych przez KG AK do poszczególnych okręgów czeka na „swój” film.
Natomiast okresem jakim warto się zainteresować, to pierwszy okres konspiracji. Duża ilość różnych organizacji konspiracyjnych i proces scaleniowy prowadzony przez ZWZ/AK daje okazję do przedstawienia różnych postaw.
I może jeszcze jeden temat – działalność żołnierzy Armii Krajowej w 1945 r. Tutaj zwróciłbym uwagę na teren Okręgu Poznańskiego. Mało na ten temat wiemy. Natomiast wydarzenia w Ostrowie Wielkopolskim, czy Poznaniu w ostatnich chwilach wojny byłaby – moim zdaniem – interesująca dla Widza.
Jako czynny nauczyciel historii chciałbym zadać Panu pytanie o dydaktykę na temat tej organizacji. Wiedza na temat AK w podstawie programowej, czy to dla szkół podstawowych czy ponadpodstawowych jest, jaka jest. Czemu, jako nauczyciele powinniśmy poświęcić więcej uwagi, jeśli idzie o AK.
Podstawowym problemem jest pokazanie uczniom zakresu działania Armii Krajowej. To nie była walka zbrojna. Obok wywiadu, akcji sabotażowo-dywersyjnych, łączności – dużo wysiłku wkładano w przygotowanie Odtwarzania Sił Zbrojnych, organizacji zaplecza planowanego powstania powszechnego. Należałoby też przynajmniej zasygnalizować prace AK zmierzające do odbudowy i rozbudowy gospodarczej Polski po wojnie. Prace te prowadzone głównie przez Szefostwo Biur Wojskowych KG AK pozostają szerzej praktycznie nieznane.
I na koniec już tradycyjne pytanie, na które odpowiedź może być drogowskazem dla młodych badaczy. Jeśli ktoś teraz zastanawia się nad kierunkiem badań w materii funkcjonowania Armii Krajowej. jakie perspektywy badawcze dostrzega Pan w tym zakresie?
Perspektywy badawcze są bardzo szerokie. Historycy jeszcze przez lata będą mieli czym się zajmować. Należy podkreślić, że „brakuje nam” wielu publikacji. Na temat Komendy Głównej Armii Krajowej mamy praktycznie jedną poważną publikację prof. Marka Ney-Krwawicza. Przypomnijmy, że monografia ta została opublikowana w roku 1990! Jeżeli chodzi o Oddziały KG AK, to jedynie Biuro Informacji i Propagandy (BIP) posiada swoją monografię, autorstwa prof. Grzegorza Mazura. Książka ta została opublikowana w 1988 r., czyli w PRL. Brak choćby monografii Oddziału II (wywiad i kontrwywiad) KG AK, pomimo stosunkowo dużej ilości publikacji na temat wywiadu i kontrwywiadu podziemnego wojska.
Jeżeli chodzi o okręgi AK, to jedynie ich połowa ma swoje monografie. Najwyższa pora aby historycy podjęli wysiłek opracowania pozostałych okręgów. Należy podkreślić, że do tej pory nie mamy monografii Okręgu Warszawa AK.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja odnośnie monografii obwodów Armii Krajowej. Zakres pracy stojącej przed historykami jest ogromny. I każdy kto chce zająć się badaniem i opisaniem historii Armii Krajowej znajdzie „swój” temat.
Serdecznie dziękuję za rozmowę
Armia Krajowa w dokumentach 1939-1945. Tom I cz. 1-2 (wrzesień 1939 – czerwiec 1941). PAKIET
Autor książki: Eugenia Maresch, Andrzej Suchcitz, Heide Pirwitz-Bujnowska, Krzysztof Bożejewicz, Waldemar Grabowski
Cena: 50 zł
Dane szczegółowe:
Wydawca: Instytut Pamięci Narodowej, IPN
Rok wyd.: 2015
Oprawa: twarda
Ilość stron: 972 s.
Wymiar: 170×240 mm
EAN: 9788376298214
ISBN: 978-83-7629-821-4
Data: 2015-12-04
Poprawcie tytuł – Amia 🙂
Dzięki za uwagę.