bitwa pod Grunwaldem Rycerze spod Grunwaldu

Rycerze spod Grunwaldu – jak wyglądali, jak zginęli i skąd się wzięli? Naukowcy odpowiadają

Jak wyglądali, jak zginęli i skąd się wzięli rycerze, którzy polegli na polu bitwy pod Grunwaldem?

Naukowcy badają kości znalezione na polach bitwy pod Grunwaldem. Chcą odpowiedzieć na pytania, jak wyglądali, jak zginęli i skąd się wzięli rycerze spod Grunwaldu. Dzięki wspaniałym interdyscyplinarnym badaniom, przebadano, skategoryzowano i opisano już pół tony kości.

Zespół naukowców ze Szczecina próbuje odpowiedzieć na pytania, jak wyglądali, jak zginęli i skąd się wzięli rycerze, którzy polegli na polu bitwy pod Grunwaldem. Najtrudniejszy etap dobiegł już końca.  Pół tony kości zostało już opisanych i posortowanych, oddzielono kość strzałkową, oddzielono piszczel, oddzielono czaszkę. Wszystko jest skategoryzowane, zmierzone i opisane.

Zajrzyj do innych naszych wpisów o podobnej tematyce:

Same ludzkie szczątki liczone są w setkach kilogramów, a ich liczba wynosi około 35 000. Kości zostały wykopane w latach 60. i 80. XX wieku, ale dopiero nowe możliwości skłoniły naukowców do ponownego ich zbadania. W 2021 roku kości trafiły do Szczecina – gdzie opracowali je genetycy, antropolodzy i medycy sądowi z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.

35 000 ludzkich kości tworzy około 200 szkieletów, ale naukowcy nie łączyli kości w szkielety.

Jeśli badamy „zsyp kostny”, czyli przemieszane szczątki kilku szkieletów, możemy przeprowadzić badania genetyczne, aby dopasować kości do poszczególnych osób. Przy tej ilości natomiast jest to po prostu niemożliwe

– powiedział profesor Andrzej Ossowski, z Zakładu Genetyki Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Jednocześnie podkreślił, że antropologom udało się poskładać kilka szkieletów. Antropolodzy wykonali ciężką pracę sortowania kości, teraz kolej na genetyków.

Chcielibyśmy przeprowadzić na przykład badania pochodzenia biogeograficznego, ale też badania pokrewieństwa pomiędzy tymi osobnikami. Wiemy, że tam są zarówno szczątki osób, które brały udział w bitwie pod Grunwaldem, jak i szczątki osób pochowanych później przy istniejącej kaplicy. Tak więc traktujemy to jako stanowisko szkieletowe zlokalizowane przy tym obiekcie sakralnym i dopiero badania pomogą nam w segregacji tych szczątków i określeniu, które należą do osób biorących udział w bitwie. Stąd zaangażowany jest w to dosłownie cały nasz zespół, około 20 naukowców

Pierwsza rzecz, od jakiej zaczniemy to izolacja DNA, jest to kluczowy etap warunkujący następne badania. W takich próbkach odnajdujemy nie tylko DNA ludzi, ale także mikroorganizmów. Bo przecież te kości były skolonizowane przez grzyby i bakterie, których DNA również znajdziemy. Należy założyć, że na kościach znajdziemy także DNA osób, które miały kontakt z nimi w przeszłości. Archeolodzy i antropolodzy kilkadziesiąt lat temu na pewno nie używali środków zabezpieczających przed naniesieniem „współczesnego DNA” na kości, chociażby dlatego, że nikt wtedy nie myślał o analizach DNA. Próbki mogą być dlatego zanieczyszczone obcym DNA na wiele różnych sposobów, a my musimy uzyskać DNA możliwie najlepszej jakości i czystości, aby z małego fragmentu móc zsekwencjonować genom danego człowieka

– powiedział prof. Ossowski.

Jak wyglądali rycerze spod Grunwaldu?

Odtworzeniem tego, jak wyglądali rycerze spod Grunwaldu zajmuje się dr hab. nauk biol. Ewelina Pośpiech wraz z zespołem Zakładu Genetyki Sądowej PUM.

Geny w bardzo skomplikowany sposób determinują cechy naszego wyglądu, a ich analiza umożliwia lepsze poznanie różnorodności człowieka i stanowi bardzo ciekawy kierunek współczesnej genomiki, czyli nauki zajmującej się analizą genomu różnych organizmów. Ostatnie 20 lat to ogromny postęp w zakresie poznania ludzkiego genomu i mówiąc najprościej: jesteśmy w stanie z DNA odczytać coraz więcej informacji

– powiedziała dr Pośpiech.

To nie jest tak, że przeprowadzimy sekwencjonowanie DNA danej próbki i już wszystko o niej wiemy. Przy określaniu cech fizycznych człowieka mówimy o ich predykcji, czyli przewidywaniu tych cech na podstawie opracowanych przez naukowców matematycznych modeli predykcyjnych. Żeby uzmysłowić sobie, jakie to jest trudne, wspomnę na przykład, że obecne modele do predykcji wzrostu, bo tę cechę również możemy określić na podstawie analizy DNA, obejmują analizę ok. 20 tysięcy miejsc w genomie! I cała trudność polega na tym, aby te informacje z DNA odczytać i następnie umieć je zinterpretować. Dodatkowo praca ze starym materiałem kostnym stanowi szczególnie trudne zadanie, bo musimy zmierzyć się tutaj z niewielką ilością, często zdegradowanego DNA. Może to oznaczać problemy w określaniu sekwencji analizowanych fragmentów DNA, konieczność powtarzania analiz oraz trudności w ocenie uzyskiwanych wyników.

Możemy dziś z bardzo wysoką dokładnością przewidywać na podstawie analizy DNA cechy pigmentacyjne, czyli kolor oczu, skóry i włosów, ale mamy też narzędzia do predykcji kształtu włosów czy stopnia łysienia u mężczyzn. Trwają też intensywne badania mające na celu określanie różnych cech twarzoczaszki – mówi. Co więcej, szersza analiza obejmująca metylację DNA, która stanowi zachodzącą w komórkach modyfikację chemiczną DNA, może przynieść nam szczegółowe informacje na temat naszego stylu życia, np. palenia papierosów, stosowanej diety czy aktywności fizycznej. Daje to szansę na uzyskanie pełniejszego profilu analizowanego materiału biologicznego.

Genetyka i biopochodzenie rycerzy spod Grunwaldu

Ponadto, naukowcy mają nadzieję uzyskać dostęp do najnowszych osiągnięć medycyny sądowej i genetyki populacyjnej — analizy dziesiątek markerów rozsianych po całym genomie jądrowym.

One pozwolą nam także spojrzeć na pochodzenie badanych osób jako całość, bez rozdzielania go na osobne linie. Badania te, choć kosztowne, poszerzają naszą wiedzę o populacjach historycznych i pozwalają zrozumieć wyniki uzyskiwane dla próbek współczesnych, nawet w sprawach kryminalnych

– powiedziała dr Maria Szargut.

Szczątkom spod Grunwaldu przyjrzą się również medycy sądowi. Będą oni badać m.in. obrażenia, które są widoczne na kościach. Dzięki temu może uda się odpowiedzieć na pytanie, jak zginęli rycerze walczący pod Grunwaldem. Projekt jest świetnym przykładem sytuacji, w której poszczególne dziedziny nauki doskonale się uzupełniają. Pozwoli to na znalezienie dokładniejszych odpowiedzi na pytania dotyczące bitwy pod Grunwaldem.

Nigdy nie możemy oceniać materiału na podstawie jednej przesłanki. Zawsze trzeba podchodzić do tego typu badań interdyscyplinarnie i tego uczę moich studentów i doktorantów.

Gdyby ktoś nas ekshumował, mógłby powiedzieć, że jesteśmy Chińczykami, bo większość przedmiotów, jakie by przy nas znalazł, została wyprodukowana w Chinach. Dlatego badając kości, nie możemy np. skupiać się jedynie na jednej gałęzi nauki i tylko na kwestiach kulturowych. Genetyka daje ogromne możliwości, ale sama też nie da odpowiedzi na wszystkie pytania

– powiedział prof. Ossowski.

Interdyscyplinarność to jest to, co nas wyróżnia. Ale jest też często naszym przekleństwem, bo trudniej jest uzyskać granty na takie projekty, ponieważ w komisjach konkursowych zasiadają specjaliści z konkretnej dziedziny i jeśli czyta to historyk, niekoniecznie zrozumie, czego chcą antropolodzy czy genetycy i odwrotnie. Moglibyśmy rozbijać te projekty na mniejsze klocki i tak robi wiele ośrodków, ale wtedy nie uzyskamy pełnego obrazu danego stanowiska, a badania mogą trwać w nieskończoność.

Może minąć jeszcze kilka lat, zanim naukowcom uda się odtworzyć wygląd rycerzy spod Grunwaldu. Nie ma natomiast wątpliwości, że interdyscyplinarny charakter badań to umożliwia i pozwala naukowcom na głębsze badania i więcej odpowiedzi.


Źródło: historia.wprost.pl

Comments are closed.