Aleksander VI

Aleksander VI – papież, o którym chciano zapomnieć

W cieniu krzyża rodziły się układy, które dziś brzmiałyby jak scenariusz politycznego thrillera. Gdy konklawe rozgrywano między sakiewkami a sumieniem, Aleksander VI miał być tym, który kupił tiarę i wystawił Kościół na pokaz. Jego życie — naznaczone skandalem, ambicją i miłością ojcowską — do dziś dzieli historyków, lecz jedno jest pewne: był papieżem, którego bardziej się bali, niż czcili.

Tajemniczość konklawe, aktu wyboru papieża, prowokuje wiele teorii spiskowych. Sporo emocji, zwłaszcza w węgierskich mediach, wywołały na przykład ostatnio plotki, o rzekomej zmowie kardynała Petera Erdo, arcybiskupa Budapesztu, z dotychczasowym sekretarzem stanu kardynałem Pietro Parolinem. Obaj je zdementowali, ale prawdą jest, że w dawnych wiekach bywało różnie. A jednego z papieży wprost oskarżano, że przewodnictwo Kościoła Katolickiego po prostu kupił!

Kariera Rodrigo Borgii

Rodrigo Borgia pochodził z miasta Xàtiva w Królestwie Walencji, na wschodzie Hiszpanii. Przyjmuje się, że urodził się 1 stycznia 1431 roku, w rodzinie drobnej szlachty. Jego ojcem był szlachcic imieniem Jofre Lanzol. W XV-wiecznej Hiszpanii kariera szlachty była związana głównie z służbą na dworze, wojskiem i administracją. Rodrigo Borgia postawił na studia prawnicze, które ukończył na Uniwersytecie w Bolonii. Dzięki sprytowi, jeszcze zanim Rodrigo skończył 20 lat, był już majętnym człowiekiem, chociaż bez znaczących stanowisk.

Wszystko zmieniło się, kiedy 8 kwietnia 1455 roku papieżem jako Kalikst III, został jego krewniak Alfons Borgia. W tymże roku Rodrigo przejął po matce Izabeli nazwisko Borgia i przypomniał się nowemu papieżowi – prywatnie wujowi, a ten już rok później zrobił siostrzeńca diakonem w rzymskiej bazylice San Nicola in Carcere, a rok później wicekanclerzem Kościoła rzymskiego i wodzem wojsk papieskich.

Co więcej, papież Kalikst III 20 lutego 1457 r. uczynił Rodrigo  kardynałem diakonem, pomimo że ten nie miał święceń kapłańskich – co szczerze mówiąc w tamtych czasach nie było szczególnym ewenementem. Kardynałem bez święceń był na przykład Jan Kazimierz Waza, którego mianował w 1646 roku papież Innocenty X. Zrzekł się godności dwa lata później, bo po śmierci brata – Władysława IV, kandydował i został wybrany królem Polski.

Inaczej potoczyły się losy Rodrigo Borgii. Kontynuował karierę w kościele i to z powodzeniem, za kolejnych papieży: Piusa II, Pawła II, Sykstusa IV i Innocentego VIII. Bogacił się, ale jednocześnie wyróżnił się dużą sprawnością jako urzędnik papieski, przeprowadził nawet reformę kancelarii papieskiej, której poświęcił pismo Glossa in regulas Cancellariae.

Trudno powiedzieć kiedy zaświtała mu myśl zostania papieżem. Wiadomo natomiast, że w 1468 roku przyjął święcenia kapłańskie i otrzymał funkcję biskupa Albano, a następnie Porto. Nie przeszkodziło mu to, i to na rok przed święceniami, związać się z luksusową kurtyzaną  Vannozzą Cattanei. Ich związek trwał do śmierci Rodrigo Borgii. Mieli czworo dzieci, szczodrze uposażonych przez przyszłego papieża. Cezar został politykiem i kardynałem Walencji, Jan księciem Gandii i dowódcą wojsk papieskich, Lukrecja księżną Ferrary, Godfryd księciem Squillace.

Historycy twierdzą, że miał też potomstwo z innymi kobietami, m.in. siostrą papieża Pawła II Giulią Farnese. Uważa się, że spłodził w sumie dziewięcioro dzieci. Wszystkim zapewnił dobrobyt i wysokie stanowiska w Państwie Kościelnym. W XV-XVI-wiecznych kronikach jest wiele wzmianek również o jego rzekomych kazirodczych stosunkach z córką Lukrecją, która miała sypiać również ze swoimi braćmi. Współczesna historiografia nie potwierdza tych oskarżeń i uważa, że plotki o kazirodztwie w rodzinie Borgia przypuszczalnie rozsiewał pierwszy mąż Lukrecji – Giovanni Sforza.

Kupione papiestwo?

Kiedy w 1492 r. zmarł papież Innocenty VIII, Rodrigo Borgia postanowił zostać jego następcą. Drogą do celu miały być jego wieloletnie wpływy w Watykanie i zdobyty majątek. Miał jednak dwóch bardzo poważnych konkurentów – kardynałów Ascanio Sforzę z Mediolanu i profrancuskiego Giuliano Della Rovere.

Borgia do sprawy podszedł strategicznie. Najpierw pozbył się jednego kandydata – Askanii Sforzy. Decydujące znaczenie miał tu podobno transport srebra, dostarczony do pałacu mediolańczyka przez cztery obładowane muły. Ostatecznie Ascanio Sforza zrezygnował z kandydowania na tron Piotrowy po obietnicy przekazania mu zamku i tytułu wicekanclerza Kościoła rzymskokatolickiego, po wyborze Borgia na papieża.

Trudniejsza była sprawa z drugim pretendentem, który też planował przekupić innych kardynałów. Na ten cel król Francji Karol VIII miał przekazać (pożyczyć?) kardynałowi della Rovere aż 200 tys. złotych dukatów. Dodatkowo kolejnych 100 tysięcy dukatów na sfinansowanie jego kandydatury miała przeznaczyć Republika Genui. Jednak jak twierdzą autorzy z tamtej epoki Borgia zapożyczył się i przebił francuskiego faworyta. Miał przekupić 13 kardynałów, m.in.: Colonnę, Orsiniego, Savellego, Sclafenatiego i Michiela, dodatkowo obiecując nadanie im licznych beneficów. Tu należy powiedzieć, że w konklawe w 1492 roku brało udział zaledwie 23 kardynałów!

11 sierpnia 1492 roku, po czterodniowych obradach kardynał Rodrigo Borgia Lanzol został papieżem Aleksandrem VI. Przeciwko Rodrigo zagłosował tylko jeden kardynał – siostrzeniec Sykstusa IV, Giuliano della Rovere, czyli jego konkurent.

Dobry papież, ale hulaka i kobieciarz

Po tym, jak Rodrigo Borgia został papieżem Aleksandrem VI, robił wszystko, co mógł, aby zdecydowanie zwiększyć swoją władzę i związane z nią dochody. Obejmowało to bulle, które doprowadziły do podziału świata między Hiszpanię i Portugalię w Tordesilas w czerwcu 1494 roku. Jak również zgodę na osiedlenie się w Rzymie Żydom wygnanym z Hiszpanii w 1492 r., Portugalii w 1497 r. i Prowansji w 1498 roku. Kroniki nie zanotowały ile peset, reali i portugałów przytulił przy tych okazjach papież Aleksander VI – biskup Rzymu wiecznie potrzebujący gotówki.

W ocenie współczesnych Aleksander VI był całkiem dobrym i skutecznym papieżem, a jednocześnie wspaniałym ojcem, który dobrze zabezpieczył wszystkie dzieci (jako papież spłodził już tylko syna – Rodriga, urodzonego w 1503 roku, który został opatem klasztoru Cicciano di Nola w południowych Włoszech). Wkrótce po wyborze Aleksander VI ofiarował swojemu 17-letniemu synowi Cezarowi godność biskupa Walencji. Rok później papieski syn został kardynałem. W ten właśnie sposób zaczął się kolejny rozdział nepotyzmu w rodzinie Borgiów…

Swoje papieskie obowiązki wypełniał jednak nad wyraz umiejętnie. Skutecznie lawirował pomiędzy skłóconymi włoskimi książętami, miastami czy królami Francji oraz Hiszpanii. Dla realizacji swoich politycznych celów nie wahał się używać nawet trucizny.

Był wytrawnym politykiem czego dowodzą jego obietnice reform i pierwsze próby ich realizacji. Już 16 czerwca 1497 r. zwołał konsystorz, na którym publicznie wyznał wszystkie swoje grzechy i zapowiedział wielką reformę Kościoła. Powołał wtedy specjalną komisję kardynałów i rozpoczął przygotowania do soboru. Plan reformy stanowił zapowiedź Soboru Laterańskiego V i późniejszego Soboru Trydenckiego. Sam go nie przeprowadził, ale niewątpliwie położył podwaliny pod działalność późniejszych papieży. Jednocześnie w historii zapisał się o dziwo jako życzliwy, uprzejmy i otwarty na ludzi.

Nie zaprzestał jednak iście hulaszczego życia. Jak bardzo rozwiązłego może świadczyć opis słynego „Bankietu kasztanów” podobno wydanego w Watykanie w 1501 roku przez syna papieża. Według dzienników Johanna Burcharda, watykańskiego mistrza ceremonii:

W niedzielny wieczór, 30 października Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane, a potem nagie. Następnie świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać (…). Papież, Don Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek.

Aleksander VI zmarł 18 sierpnia 1503 r. w Rzymie. Wśród współczesnych panowała opinia, że jego śmierć była efektem omyłkowego wypicia zatrutego wina, które Rodrigo i jego syn Cezar mieli podarować kardynałowi Adriano Castello. Współcześnie uważa się to za jedną z wielu teorii spiskowych. Cóż, reputacja papieża wyprzedziła fakty.

Aleksander VI przeszedł do historii jako Antychryst, truciciel, nienasycony kochanek i łapownik. Nic dziwnego, że został pochowany ukradkiem, w bocznej kaplicy bazyliki watykańskiej. W połowie XVI w. jego szczątki przeniesiono do kościoła Matki Bożej z Montserrat w Rzymie, gdzie spoczywały przez 300 lat w zakrystii. Dopiero w XIX w. postawiono upamiętniający go pomnik nagrobny. To pokazuje, jak bardzo XVI-wieczni mieszkańcy Rzymu oraz Państwa Kościelnego chcieli zapomnieć o papieżu Aleksandrze VI i jego rodzinie.


Bibliografia:

  • Maria Bellonci, Lukrecja Borgia. Jej życie i czasy, Warszawa 1989.
  • Ivan Cloulas, Cezar Borgia: syn papieża, książę i awanturnik, Warszawa 2009.
  • Roberto Gervaso, Borgiowie, Warszawa 1988.
  • Józef Andrzej Gierowski, Historia Włoch, Wrocław1985.
  • Niccolò Machiavelli, Książę i Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Liwiusza, Warszawa 1994.

Ryszard Nowosadzki

Comments are closed.